Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kibice wykopią studentów

Piotr Szymaniak 11-09-2009, ostatnia aktualizacja 12-09-2009 20:37

1000 dni do Euro 2012. Nawet 15 tys. miejsc dla fanów piłki przybędzie w stolicy, jeśli podczas Euro 2012 będą wykorzystane... akademiki. Tylko rok akademicki musiałby być krótszy nawet o miesiąc. Uczelnie są zdziwione pomysłem, ale nie mówią „nie”.

Pomysł nie jest nowy, bo zastosowano go podczas ubiegłorocznego szczytu klimatycznego w Poznaniu. Wówczas zajęcia na tamtejszych uczelniach zostały skrócone o dwa tygodnie po to, by zakwaterować uczestników konferencji w domach studenckich.

– Żacy mieli w tym czasie godziny lektorskie, ale później zajęcia trwały o dwa tygodnie dłużej. Rozmawiamy z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego, by w 2012 roku ten ruch powtórzyć w miastach, w których będą się odbywały mecze – mówi Rafał Rosiejak ze spółki PL2012.

Jednak mistrzostwa Europy potrwają dłużej, więc letnia sesja egzaminacyjna musiałaby się definitywnie skończyć przed rozpoczęciem imprezy.

– Właśnie dlatego trudno przewidywać, czy uda się to rozwiązanie wprowadzić w przypadku Euro 2012 – przyznaje Bartosz Loba, rzecznik resortu. – To jednak autonomiczna decyzja uczelni, które mogą odpowiednio zorganizować rok akademicki. W razie konieczności nasze ministerstwo włączy się w taki projekt w porozumieniu z Ministerstwem Sportu.Co na to warszawskie uczelnie? – Na pewno jest to propozycja do rozważenia – mówi Anna Korzewka, rzeczniczka UW. – Ale na razie nie chcę się definitywnie wypowiadać.

Ewa Chybińska, rzeczniczka Politechniki Warszawskiej, wypowiada się w podobnym tonie. – Najpierw musimy zasięgnąć opinii nie tylko władz uczelni, ale i dowiedzieć się, co o tym sądzą sami studenci.

Skąd pomysł na wykorzystanie akademików? – Domy studenckie są jedną z kilkunastu alternatyw, które bierzemy pod uwagę, podobnie jak hostele czy pola namiotowe – mówi Barbara Tekieli ze stołecznego Biura Turystyki. – Najmocniejszą stroną stołecznej bazy są hotele najwyższych kategorii oraz apartamenty. Jesteśmy w najlepszej sytuacji wśród polskich miast. Dlatego jeśli chodzi o zakwaterowanie działaczy czy sponsorów, nie mamy powodów do obaw.

Wiadomo jednak, że na imprezę przyjadą kibice o różnej zasobności portfeli i do nich też trzeba dostosować ofertę. Tymczasem wśród 19 206 łóżek w stołecznych hotelach jedno- i dwugwiazdkowe stanowią mniej niż jedną czwartą.

Na razie nie słychać o nowych inwestycjach hotelarskich przed Euro. Oprócz nowego Marriotta na lotnisku Okęcie nie przybędzie żaden duży hotel. 

– Zamierzamy wykorzystać inne, alternatywne możliwości, dlatego analizujemy doświadczenia Szwajcarów i Austriaków, którzy organizowali ostatnie mistrzostwa Europy. O ile w Klagenfurcie odnotowano wzrost liczby gości korzystających z noclegu o 55,3 proc., o tyle już w Wiedniu tylko o 1,2 proc. – przytacza Tekieli.

To, ilu kibiców przyjedzie do stolicy, zależy od wyników losowania grup. – Kibice z poszczególnych krajów różnią się dość istotnie. Holendrzy szukają zwykle najtańszych form podróżowania i noclegu, a Niemcy, (jak pokazują doświadczenia Austriaków) nawet nie zostają w danym mieście na noc. Z kolei Rosjanie przyjeżdżają na dłużej i wydają więcej – dodaje Tekieli.

Austriaccy hotelarze i restauratorzy po Euro 2008 byli rozczarowani o wiele mniejszą liczbą turystów z Niemiec, którzy najwyraźniej przestraszyli się tłumów i wyższych cen.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane