Androidy opanowały wieżowiec w centrum
Jak odróżnić robota od człowieka? Co się stanie z różą w ciekłym azocie? Ile waży porcja chińskiego jedzenia na Merkurym? Odpowiedzi poznali uczestnicy zabawy „Niebo nad Warszawą”.
Ponad tysiąc osób przyszło w sobotni wieczór do wieży Rondo 1, by wziąć udział w grze fabularnej organizowanej przez Centrum Nauki Kopernik. Chętnych było tak wielu, że utworzono dwie grupy. Jedna rozpoczęła zabawę o godz. 18.30, druga o 21.
Piramidy wizytówką Ziemi
Po rejestracji i przyjęciu nowego „kosmicznego“ imienia (stawali się Yoblayami, Kedrekami lub Gerksesami) uczestnicy imprezy szli na siódme piętro. Tu mogli nagrać swoją wiadomość charakteryzującą Ziemię, która później była wysyłana w kosmos. – W kategorii Najpiękniejszy Pejzaż Ziemski wybraliśmy pustynię Atacama. Jeśli chodzi o architekturę, to piramidy – wyjaśniał pan Piotr, który na zabawę przyszedł z synem Michałem. Z nagraną wiadomością uczestnicy ruszali wyżej.
Na poziomie 26. można było zaobserwować, jak po wyjęciu róży z ciekłego azotu można potłuc ją niczym szkło. Ciekawe było też rozpoznawanie androida. Dwie tajemnicze postacie odpowiadały na pytania, a grający po ich odpowiedziach musieli wskazać, czy mają do czynienia z żywym człowiekiem, czy sztucznym androidem. Ta sztuka udała się między innymi Komii i Gerksesowi, którzy jednak narzekali na brak zagadek do rozwiązania. – Jeden android to za mało – ocenili.
Sporo było za to gotowych odpowiedzi. Na poziomie 33. można się było przekonać, że 0,5 kg porcja chińskiego jedzenia na Merkurym waży tylko 184 gramy. Na tym przykładzie prezentowano wpływ masy planety na przyciąganie i wagę różnych przedmiotów.
Piętro 37. było z kolei polem do popisu dla znających alfabet morsa. Z sygnałów mogli odczytać hasło – „Mechaniczna sowa“.
Będzie lepiej
Jednak największa z planowanych atrakcji, oglądanie przez teleskop gwiazd z dachu wieżowca, nie udała się z... powodu chmur nad Warszawą.
Także organizacja zabawy znalazła kilku krytyków. – Myślałam, że to będzie klasyczna gra miejska, a tu nie ma żadnego scenariusza – narzekała Marta, fanka tego typu imprez. – A wiadomości dla obcych nie udało nam się nagrać, bo coś się zacięło – tłumaczyła.
– Nie do końca wiadomo, o co chodzi – wtórował jej inny z uczestników. – Jesteśmy zdezorientowani. Pomysł fajny, ale wykonanie szwankuje.
Co na to organizatorzy? – Szkoda, że pogoda była fatalna – podsumowuje Hanna Nowak-Radziejowska z Centrum Nauki Kopernik. – Poza tym przerosła nas nieco liczba uczestników. Dlatego czasem tworzyły się kolejki. Ale to tylko pokazuje, jak duże jest zainteresowanie takimi imprezami. Następnym razem będzie lepiej.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.