Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Awantura o tramwaj na Białołękę

Konrad Majszyk 25-11-2011, ostatnia aktualizacja 26-11-2011 10:02

Białołęka walczy o tramwaj na ul. św. Wincentego i Głębockiej. Bez niego ta dzielnica się dusi. Targówek tę inwestycję blokuje, bo opóźnia jej poszerzenie.

Linia na ul. św. Wincentego i Głębockiej umożliwiłaby dojazd z Białołęki do ronda Żaba, a stąd mostem Gdańskim do metra. Trasę Toruńską tramwaj pokonałby wiaduktem. GDDKiA nie zbudowała tego obiektu w ramach trwającej przebudowy trasy.
źródło: Życie Warszawy
Linia na ul. św. Wincentego i Głębockiej umożliwiłaby dojazd z Białołęki do ronda Żaba, a stąd mostem Gdańskim do metra. Trasę Toruńską tramwaj pokonałby wiaduktem. GDDKiA nie zbudowała tego obiektu w ramach trwającej przebudowy trasy.

Trzykilometrowa linia ma prowadzić z Bródna dawną ul. Budowlaną (dziś Matki Teresy z Kalkuty), św. Wincentego i Głębocką. Po minięciu centrum handlowego Targówek i pokonaniu wiaduktami Trasy Toruńskiej zjedzie na ul. Skarbka z Gór. Pętla znajdzie się w rejonie planowanego skrzyżowania dwóch tras: Mostu Północnego i Olszynki Grochowskiej.

Białołęka kontra Targówek

Na najbliższym posiedzeniu radni Białołęki przegłosują apel o budowę tramwaju na ul. św. Wincentego i Głębockiej. To reakcja na stanowisko radnych z Targówka, którzy zaapelowali do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz o rezygnację z budowy tramwaju.

Targówek argumentuje to obawą przed hałasem i chęcią przyspieszenia budowy drugiej jezdni ul. św. Wincentego (bez tramwaju wyjdzie szybciej i taniej). Władze Białołęki nazywają postawę Targówka „samorządowym egoizmem". – Targówek zapomniał, że jest częścią Warszawy, a nie odrębnym organizmem – mówi ostro burmistrz Białołęki Jacek Kaznowski. – Na ten tramwaj czekają mieszkańcy ogromnych osiedli Derby i Lewandów, którzy codziennie stoją w korku na moście Grota-Roweckiego – podkreśla.

Dzisiaj komunikacja z Białołęki opiera się na niewydolnych liniach autobusowych.  Tramwaj umożliwiłby dojazd Głębocką i św. Wincentego do ronda Żaba, a stąd do mostów: Gdańskiego albo Śląsko-Dąbrowskiego. Burmistrz Kaznowski podpiera się statystykami, według których 120-tysięczna Białołęka miałaby w ciągu 20 lat podwoić liczbę mieszkańców.

Co na to Targówek?

– Potrzebujemy drugiej jezdni ul. św. Wincentego, a linia tramwajowa wzdłuż tej ulicy oddala tę inwestycję w czasie i podnosi jej koszty – odpowiada burmistrz Targówka Grzegorz Zawistowski. – Już 11 lat temu ówczesna gmina Targówek sfinansowała przebudowę infrastruktury podziemnej pod szerszą ulicę w wersji bez tramwaju – przekonuje.

Według burmistrza Zawistowskiego, linia tramwajowa wymusiłaby kolejną przebudowę infrastruktury – łącznie z burzeniem obecnego przejazdu nad Kanałem Bródnowskim (w rejonie ul. Kondratowicza).

Tramwaj albo buspas

Na forach internetowych można wyczytać, że jeśli pętla znajdzie się na Białołęce, to na Targówku do tramwaju nikt już się nie zmieści. Dlatego Targówek woli szerszą ul. św. Wincentego, za to z większą niż dziś liczbą skrzyżowań.

W dyskusji pojawił się też przewrotny argument przeciwko blokującym tramwaj. – Budowa drugiej jezdni to jedyna gwarancja, że Zarząd Transportu Miejskiego w przyszłości nie wyznaczy na ul. św. Wincentego buspasa. Wzdłuż linii tramwajowych nie wyznacza się buspasów. Jedyny wyjątek to Al. Jerozolimskie – mówi Wojciech Tumasz ze Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji.

Na razie ratusz nie wycofuje się z budowy tramwaju na św. Wincentego, za to odsuwa ją w czasie. – Wydłużenie linii z Targówka na Białołękę znajduje się w naszych planach inwestycyjnych na lata 2014 – 2020 – mówi rzecznik Tramwajów Warszawskich Michał Powałka.

Jak obliczył Wojciech Tumasz, koszty budowy tej linii nie powinny przekroczyć 250 mln zł (bez taboru).

Władze Warszawy rozważają wariant, w którym linia tramwajowa z Bródna kończyłaby się w rejonie skrzyżowania Głębockiej z Trasą Toruńską. Tutaj powstałby też parking przesiadkowy Parkuj i Jedź. Dopiero w ramach drugiego etapu tory byłyby wydłużone do osiedla Derby.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane