KEN wjechał na Mokotów
Wiadukt łączący Mokotów z Ursynowem nad Potokiem Służewieckim gotowy. Drogowcy szykują się do budowy ostatniego odcinka al. KEN.
Aleja Komisji Edukacji Narodowej – czyli komunikacyjny kręgosłup Ursynowa – wreszcie dotarła do Mokotowa. 150-metrowy most nad Potokiem Służewieckim i ul. Bacha na Służewie nad Dolinką jest wciąż zamknięty. Mimo to ciekawscy kierowcy wjeżdżają tu już od strony Ursynowa.
– Wykonawca ma czas na zakończenie prac do 30 listopada. Potem zaczną się odbiory techniczne – mówi burmistrz Mokotowa Bogdan Olesiński. – Nowy odcinek al. KEN zostanie otwarty zapewne w przyszłym roku – zapowiada.
Czyli będzie opóźnienie. Bo jeszcze na początku roku rzecznik Urzędu Dzielnicy Mokotów Jacek Dzierżanowski zapewniał nas: – Najpóźniej w listopadzie mieszkańcy Mokotowa wygodnie dojadą na Ursynów nową al. KEN.
Budowa mokotowskiego odcinka tej arterii między Doliną Służewiecką a ul. Wałbrzyską kosztowała 25 mln zł. Wymagała współpracy dwóch dzielnic –osiem podpór wiaduktu nad Potokiem Służewieckim stanęło na Mokotowie, a cztery na Ursynowie. W związku z tym 80 proc. kosztów inwestycji pokrył Mokotów, a resztę Ursynów.
Jak powiedział nam burmistrz Ursynowa Piotr Guział, jego dzielnica ma do wiosny zbudować jeszcze brakujący odcinek ścieżki rowerowej wzdłuż al. KEN, ul. Surowieckiego i przez park Kozłowskiego – o którym projektant al. KEN zapomniał.
Budowa al. KEN trwa od 1997 r. Żeby dobiegła końca, potrzeba jeszcze ostatniego odcinka – między al. Wilanowską a ul. Domaniewską. Według burmistrza Olesińskiego, przetarg w tej sprawie zostanie ogłoszony na początku przyszłego roku. Urząd Mokotowa złożył już wniosek o zezwolenie na realizację inwestycji. Procedury komplikuje kolidująca z przyszłą jezdnią sieć kanalizacyjna, dla której miasto próbuje uzyskać tzw. zgodę na odstępstwa od procedur w Ministerstwie Transportu. Inwestycję Mokotów zaplanował na trzy lata. Szacowane koszty to 17 mln zł.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.