Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Elfy za długie na linię gdańską PKP

Konrad Majszyk 28-12-2011, ostatnia aktualizacja 28-12-2011 07:06

W Legionowie pasażerowie nie są w stanie wcisnąć się do pociągów. SKM chce puścić dwa razy dłuższy skład, ale ten... nie zmieściłby się na peronie, bo składy Elf są ponadstandardowej długości.

autor: Michał Walczak
źródło: Fotorzepa

O godz. 7.01 ze stacji w Legionowie odjeżdża pociąg Szybkiej Kolei Miejskiej zmierzający w stronę Dworca Gdańskiego. Tuż przed nim na stacji powinien być skład Kolei Mazowieckich jadący od strony Nasielska, ale ten często się spóźnia. Pasażerowie szturmują więc SKM i się nie mieszczą.

Dłużej się nie dało

– Żeby rozładować tłok, próbowaliśmy skierować na ten kurs podwójny skład – mówi prezes SKM Leszek Walczak.

– Ale nie udało się, bo niektóre perony na trasie okazały się za krótkie. Nasz wydłużony skład by się nie zmieścił.

Chodzi m.in. o przystanki PKP Choszczówka i Płudy – oba świeżo przebudowane przez PKP Polskie Linie Kolejowe w ramach modernizacji linii E-65 z Warszawy do Trójmiasta. Długość peronu wynosi tu 200 metrów. Problem w tym, że SKM obsługuje linie S9 do Legionowa rekordowo długimi składami Elf. 13 takich pociągów SKM kupiła w bydgoskiej PESIE za 299 mln zł  do obsługi lotnisk Chopina i Modlin. Dwa połączone Elfy miałyby prawie 215 metrów długości.

Elf w barwach SKM to najdłuższy skład podmiejski w Polsce. Dla porównania Kolejom Mazowieckim mieści się w Legionowie  potrójny zmodernizowany pociąg EN-57 z lat 70. ub. wieku, który nawet w takiej wersji ma tylko 180 metrów.

W grę nie wchodzi też podjazd przez SKM na krótkie przystanki bez otwierania drzwi w tylnej części pojazdu. To wbrew przepisom kolejowym.

Za krótkie za miliard

Modernizacja linii E-65 z Warszawy do Trójmiasta to dziś największy kolejowy projekt infrastrukturalny w Polsce. Rozpoczęła się w 2007 r. i ma potrwać aż siedem lat. Koszt – ponad miliard euro.

Dlaczego perony są za krótkie? Kolejarze powołują się na ministerialne rozporządzenie, w którym przewiduje się trzy długości peronów: 400 metrów dla tzw. stacji centralnych w aglomeracjach, 300 metrów dla stacji „przelotowych" i 200 metrów dla przystanków kolejowych.

– Perony między Legionowem i Dw. Gdańskim są wykonane zgodnie z projektem – mówi rzecznik PKP PLK Maciej Dutkiewicz. – Długość 200 metrów przyjmujemy dla przystanków najniższej klasy, gdzie zatrzymują się pociągi podmiejskie z elektrycznych zestawów trakcyjnych – twierdzi.

Kolejarze przekonują, że takie perony są w stanie obsłużyć 90 proc. ruchu regionalnego w Polsce. Poza tym według PKP PLK, „czas eksploatacji peronów jest obliczany nawet na sto lat i mają one większą żywotność niż tabor kolejowy".

Dzięki modernizacji linii z Warszawy do Trójmiasta dojedziemy w 2014 r. w ok. 2,5 godziny. Na trasie ma kursować m.in. 20 pociągów Pendolino zamówionych przez PKP InterCity.

—Konrad Majszyk

Życie Warszawy

Najczęściej czytane