Ratusz walczy o koszary
To już przesądzone. Urzędnicy szykują pozew do sądu o zwrot działki po zburzonych koszarach
Dyrektor Łazienek Królewskich Tadeusz Zielniewicz wysłał ostatnio pismo do ratusza, w którym pyta o możliwość przejęcia terenu przy ul. 29 Listopada.
– Skierowaliśmy wniosek do pani prezydent miasta, aby działkę po zburzonych koszarach przy ul. 29 Listopada przyłączyć do nas – potwierdza nam dyrektor Zielniewicz.
Zwraca uwagę, że teren ten historycznie należał kiedyś do królewskiej rezydencji. Znajdowało się tu wejście do Łazienek. Jego zdaniem teren byłby doskonałym miejscem na urządzenia wejścia do Stajni Kubickiego, gdzie mieści się Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa. Dyrektor chciałby, aby w tym miejscu rozbudowano m.in. ekspozycję powozów.
Na razie jednak to tylko marzenia. Taki wniosek do ratusza nic nie znaczy. Bo miasto musi najpierw odzyskać na własność teren po dawnych koszarach.
Dziś wciąż włada nim prywatna firma Parview Terrace, która zgodnie z umową podpisaną z miastem miała dbać o zabytek, a zamiast tego planowała budować w tym miejscu apartamenty, wykorzystała przepisy i w październiku ubiegłego roku zrównała budynek z ziemią.
500 zł Taką karę zapłacił deweloper za prowadzenie prac rozbiórkowych bez pozwolenia
Wcześniej trwały przepychanki z konserwatorem zabytków. Firma już w 2010 r. zburzyła środek stuletnich koszar, ale ściany frontowe zostały. Prace rozbiórkowe przerwała wówczas stołeczna konserwator Ewa Nekanda-Trepka, a wojewódzka – Barbara Jezierska – wpisała natychmiast obiekt do rejestru zabytków.
Szef firmy Parview Terrace odwołał się jednak do Ministerstwa Kultury. Resort decyzję uchylił z powodu drobnego uchybienia proceduralnego i zanim konserwator zabytków wydała nową, budynek przy 29 Listopada zniknął rozjechany koparkami.
Stołeczni urzędnicy dopatrzyli się jednak w umowie przekazania gruntu, że użytkownik terenu ma dbać o budynek. A skoro tego nie dotrzymał, można mu grunt odebrać.
I ratusz będzie się teraz w sądzie ubiegał o odzyskanie działki.
Do tej pory strony wymieniały się pismami. Ratusz wezwał firmę do przekazania terenu. Oczywiście bez rezultatu. Strony nie doszły do porozumienia.
– Myślę, że w ciągu dwóch tygodni przygotujemy wniosek do sądu o odzyskanie tej działki – zapowiada nam szef miejskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko.
Procedurę walki w sądzie oblicza jednak na kilka lat. Przez ten czas na terenie przy 29 Listopada nie można nic budować. Nikt w tej sytuacji nie dostanie z miasta pozwolenia na budowę.
Ale nawet jeśli po decyzji sądu grunt wróci do miasta, wcale nie oznacza to, że ratusz będzie skłonny przekazać go Łazienkom. Może na przykład sprzedać go w przetargu.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.