Mniej wypadków dzięki azylom pieszych
ZDM ma sposób na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Przy zebrach buduje azyle dla pieszych
Azyl to niewielka wysepka postawiona na środku jezdni, przy przejściu dla pieszych. Przypomina niewielki podest, pomalowany na czerwono, na którym stoją żółte pachołki.
– Umieszczenie takiej wyspy na jezdni umożliwia pieszym jej przekraczanie „na raty". Kierowcy, widząc słupki, przyhamowują – tłumaczy Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Dzięki azylowi przechodzień będzie mógł się zatrzymać na środku jezdni i poczekać, aż przejadą auta. Jednocześnie zwężenie jezdni uniemożliwi samochodom wyprzedzanie.
W tym roku Zarząd Dróg Miejskich chce zbudować 50 takich azyli.
Kilka dni temu powstały przy Anielewicza i Krochmalnej. Niebawem pojawią się też na Saskiej, Włościańskiej, Międzynarodowej, Szwoleżerów i w al. Zjednoczenia.
Urzędnicy przekonują, że obudowywanie przejść dla pieszych jest najszybszym i najtańszym sposobem poprawy bezpieczeństwa.
– Azyl budujemy w jeden dzień. Koszt wysepki na Anielewicza to 26 tys. zł. Dla porównania – ustawienie sygnalizatora świetlnego kosztuje pół miliona złotych – dodaje rzecznik ZDM.
Urzędnicy stawiają azyle w miejscach, gdzie najczęściej dochodzi do potrąceń pieszych przez samochody.
W poprzednim roku policja biła na alarm, bo liczba wypadków z ofiarami śmiertelnymi znacząco wzrosła. Na stołecznych ulicach w 2011r. zginęło aż 77 osób, o 20 więcej niż rok wcześniej. A w tym roku jest zdecydowanie lepiej. W pierwszych czterech miesiącach na ulicach mieliśmy 16, dla porównania rok wcześniej w tym samym czasie ofiar było 35.
Jaka jest główna przyczyna wypadków?
– Nierespektowanie pierwszeństwa przejazdu, nieostrożne pokonywanie przejścia dla pieszych, niedostosowanie prędkości do warunków ruchu – tłumaczy Krzysztof Ołka, zastępca szefa drogówki.
Policjanci tłumaczą spadek liczby najtragiczniejszych wypadków m.in. faktem, że ostro reagują na przypadki łamania prawa. Efekty dają też liczne akcje społeczne. – Kropla drąży skałę. Dzięki kampaniom społecznym wzrasta świadomość kierowców. Jest więcej kultury, a mniej „wściekłości" na drodze – uważa dr Wojciech Kulesza ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
A kierowcy mają własną teorię. Oceniają, że mniej wypadków wynika z tego, że wolniej się jeździ po mieście, bo więcej jest utrudnień, remontów i korków.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.