Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Po eurozguby na Dzielną

Kamilla Gębska 06-06-2012, ostatnia aktualizacja 06-06-2012 02:22

W stolicy powstał magazyn na zgubione rzeczy kibiców. Trafią tam ich ubrania, telefony czy dokumenty

Biuro Rzeczy Znalezionych przy ul. Dzielnej 15
autor: Krzysztof Skłodowski
źródło: Fotorzepa
Biuro Rzeczy Znalezionych przy ul. Dzielnej 15

Specjalne pomieszczenie wydzielono w miejskim Biurze Rzeczy Znalezionych przy ul. Dzielnej 15. Do Euro, na które  według szacunków władz miasta ma przyjechać 600 tys. kibiców, zaczęło przygotowywać się już w ubiegłym roku. – Dziś jesteśmy gotowi. Zwiększyliśmy powierzchnię magazynową, mamy także obsadę ze znajomością języka angielskiego – informuje główny specjalista w biurze Beata Kamińska.

Przyznaje ona, że już teraz w biurze jest bardzo dużo zgub. Tylko w maju przyjęto ich prawie 2400 – od telefonów komórkowych, aparatów fotograficznych, plecaków, dokumentów, po... skuter.  Na liczniku ma przejechanych jedynie 65 km. Do biura dostarczyła go policja. Nigdzie nie jest zgłoszony jako kradziony i nie jest nigdzie zarejestrowany.

Kibic jest roztargniony

– Kibice oraz turyści gubią najróżniejsze rzeczy, i to najczęściej przez nieuwagę, czy roztargnienie. A podczas Euro z radości czy smutku gubić będą wszystko na potęgę. Jeśli te rzeczy do nas trafią, to będą bezpiecznie czekać na odbiór – zapewnia Beata Kamińska.

Rzeczy, jakie zostaną zgubione na stadionie, w Strefie Kibica czy na ulicy podczas Euro, trafią do oddzielnego magazynu o powierzchni 30 mkw. z regałami o wysokości 6 m.  W biurze przy ul. Dzielnej 15 w czasie mistrzostw będzie także więcej pracowników. Do trzech dołączyła  jedna znająca dobrze język angielski. W razie potrzeby w kontaktach językowych pomocą mają służyć też eurowolontariusze.

Zguby ze Strefy Kibica będą przewożone do biura co najmniej dwa razy dziennie.

– Osoby wchodzące do Strefy będą kontrolowane pod kątem tego, co wnoszą. Część rzeczy pozostawianych będzie w depozytach. I jeżeli nie zostaną odebrane przez właścicieli, to trafiać będą do nas. Zguby przynosić będą tradycyjnie mieszkańcy, policjanci czy strażnicy, ale też sami kibice i turyści – zaznacza Kamińska.

Każda rzecz przyjmowana jest do magazynu na tych samych zasadach. Osoba przynosząca „znajdę" dostaje dokument, który jest dowodem zdania. Znaleziska w magazynach przechowywane są przez trzy lata. I jeśli nikt się po nie nie zgłosi, to składany jest wniosek do sądu cywilnego o przepadek na rzecz Skarbu Państwa.

– Po wydaniu takiego postanowienia przez sąd przekazujemy rzeczy wskazanemu urzędowi skarbowemu. Ten oddaje je na licytację, a rzeczy nienadające się do tego są utylizowane – informuje Beata Kamińska.

Biuro likwiduje właśnie depozyty przyjęte w latach 2004 – 2007. Istnieje też możliwość ich wykupu. Po trzech latach przechowywania i niezgłoszeniu się po nie właścicieli mogą one stać się własnością osoby, która je przyniosła do biura. – Trzeba jednak uiścić opłatę za przechowywanie, tj. za miesiąc wynosi ona 10 zł. Nie dzieje się często, że znalazca wraca. Bywa tak w przypadkach  telefonów komórkowych i aparatów fotograficznych – informuje  Beata Kamińska.

Wśród rzeczy zagubionych będą różne dokumenty, zgubione lub skradzione. W ciągu tygodnia do biura trafia ich ok. 200. Złodzieje wrzucają je do pocztowych skrzynek. Pocztowcy wybierając listy, zbierają także  dokumenty i przysyłają na Dzielną.

Żniwa kieszonkowców

– Czas mistrzostw będzie też czasem żniw dla kieszonkowców kradnących portfele z dokumentami. Jeśli trafią do nas polskie, to będziemy wysyłać właścicielom zawiadomienia, zaś dokumenty obcokrajowców odsyłać będziemy do ambasad – informuje pracownik biura.

Chcąc odebrać polskie dokumenty, trzeba będzie przyjść do biura i  zapłacić 10 zł. Na półkach biura trzymane są przez rok. Jeżeli w tym czasie nie zostaną odebrane, to są odsyłane do organów, które je wydały.

Pracownicy Biura Rzeczy Znalezionych chcieli też zorganizować mobilny punkt na zguby na Stadionie Narodowym.

– Ale nikt nie podjął tego pomysłu. Dlatego służby porządkowe będą musiały pozbierać takie rzeczy i dostarczyć na Dzielną.

Rzecznik  UEFA Euro 2012 Juliusz Głuski mówi, że nie słyszał o takim pomyśle. Zatem co stanie się ze stadionowymi zgubami?

W przypadkach, kiedy ktoś coś zgubi lub znajdzie na stadionie, powinien poinformować o tym stewardów – radzi rzecznik. – W każdym przypadku  zostanie sporządzony protokół. Po meczu  znalezione rzeczy znajdować się będą w miejscu depozytowym. Zostaną przejrzane i skonfrontowane ze spisanymi protokołami. Dzięki telefonom kontaktowym, które powinny  być podane przy zgłoszeniu, właściciel będzie informowany o odnalezieniu zguby – mówi  Głuski.

W przypadku, gdy właściciel będzie nieznany (przedmiot dostarczy obca osoba), znalezione telefony czy aparaty będą trafiały do Biura Rzeczy Znalezionych przy ul. Dzielnej.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane