Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Białołęcki spór o miedzę

rbi 04-10-2012, ostatnia aktualizacja 05-10-2012 09:00

Wycofajcie autobusy z ul. Skarbka z Gór, bo jeżdżą po naszym gruncie - żąda wspólnota mieszkańców Derby 5

autor: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa

Na os. Derby przy ul. Skarbka z Gór na Białołęce mieszka kilka tysięcy osób. Mieszkańcy walczyli o to, by Zarząd Transportu Miejskiego wprowadził tam autobusy przegubowe, ponieważ do krótkich nie wszyscy mieścili się już na pierwszym przystanku.

Urząd dzielnicy przebudował drogę i pętlę autobusową, by dłuższe pojazdy mogły się tam bez problemu zmieścić. W tym roku autobusy wjechały na Skarbka z Gór. Jedna z wspólnot mieszkaniowych dopatrzyła się jednak, że część ulicy prowadzi przez jej grunt. Wysłała do ZTM pismo, w którym tłumaczy, że autobusy przejeżdżają przez ich "prywatną własność" bez umowy.

"Do chwili uregulowania kwestii warunków korzystania z naszej własności prosimy uprzejmie o zaprzestanie przejazdu pojazdów przez teren działki" - czytamy w piśmie.

Jak tłumaczą przedstawiciele wspólnoty, na podstawie umowy z deweloperem miasto przejęło część działek, na których znajduje się droga, jednak za inną "drogową" część cały czas trzeba płacić podatki.

- To nie miasto wybudowało drogę, tylko deweloper. Działkę przekazał wspólnocie mieszkańców. Skoro jest to nasza własność, to my odpowiadamy, jeśli zdarzy się np. jakiś wypadek - tłumaczy Cezary Łukomski z zarządu wspólnoty. - Przez sześć lat zgadzaliśmy się na jej użytkowanie, ale teraz, gdy ruch wzrasta, musimy zareagować.

Jak tłumaczą urzędnicy, zgodnie z ustawą o drogach publicznych (art. 2a), właścicielem drogi gminnej może być tylko gmina i to ona ma prawo do zarządzania taką drogą. Właściciel nieruchomości zajętej pod drogę nie ma prawa ograniczania do niej dostępu. W przypadku ul. Skarbka z Gór wspólnota może starać się o odszkodowanie lub dobrowolnie sprzedać grunt miastu.

Gdyby ZTM posłuchał prośby wspólnoty, mieszkańcy osiedla zostaliby odcięci od komunikacji miejskiej. Czy grozi im taka sytuacja?

- Ul. Skarbka z Gór jest drogą publiczną zarządzaną przez urząd dzielnicy - tłumaczy Magdalena Potocka z biura prasowego ZTM. - Wprowadziliśmy tam autobusy na prośbę urzędników. Tylko białołęcki ratusz może więc nam nakazać wycofanie pojazdów z tej drogi.

Tymczasem urząd dzielnicy nie ma takiego zamiaru. - Chcemy wykupić grunty znajdujące się pod drogą - tłumaczy rzeczniczka Białołęki Bernadeta Włoch-Nagórny. - Rozmawiamy na ten temat ze wszystkimi wspólnotami mieszkańców, lecz akurat z tą są największe problemy.

Więcej na ten temat opowiadają inni mieszkańcy osiedla. - Na terenie tej wspólnoty jest przepompownia ścieków, w której niedawno była awaria - opowiada jeden z nich. - Wspólnota nie wpuściła na swój teren ekipy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, która przyjechała to naprawić. Trzeba było wzywać policję, zażyczyli sobie aktów notarialnych, a nam nieczystości pływały po piwnicach. To jakiś absurd.

W zeszłym tygodniu na części ulicy należącej do wspólnoty ktoś samowolnie wymalował pasy. Ze względu na to, że samowolna zmiana organizacji ruchu jest niezgodna z prawem, powiadomiona została o tym policja.

Co dzielnica może zrobić z roszczeniową wspólnotą? Najłatwiej byłoby odkupić grunt, jednak ta nie chce. Może natomiast zabronić jakichkolwiek robót na ich terenie, przez co ul. Skarbka z Gór ma "wąskie gardło". Dzielnica może też wszcząć procedurę wywłaszczenia gruntu, lecz wymaga ona czasu - trwa nawet kilka lat. Urząd dzielnicy zastanawia się obecnie nad wyjściem z tej sytuacji.

- Miasto już podpisało umowę z deweloperem, ale jej nie wyegzekwowało - mówi Cezary Łukomski  z zarządu wspólnoty Derby 5. - My nie chcemy sprzedawać gruntu, jedynym wyjściem jest to, że go wydzierżawimy za symboliczną kwotę. Chcemy decydować, co się dzieję z naszą jezdnią i naszym chodnikiem.

zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane