Młodzi dla Powstańców
Niemal 500 wolontariuszy pracować będzie podczas obchodów 70. rocznicy powstania warszawskiego.
- Jeszcze nigdy tak wiele osób nie współpracowało z nami, udało nam się pobić rekord - mówił Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
W uroczystym rozpoczęciu wolontariatu, które odbyło się w Parku Wolności w Muzeum Powstania Warszawskiego, udział wzięli goście specjalni - powstańcy warszawscy: Edmund Baranowski i Wojciech Barański ze Związku Powstańców Warszawy, Stanisław Krakowski, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Oddziału Warszawa, Kazimierz Możdżonek - żołnierz Armii Krajowej, Jakub Nowakowski - żołnierz Batalionu Zośka i Maria Kącka Protaziuk - łączniczka 7 pułku Piechoty Legionów "Garłuch".
Gości powitali Jan Ołdakowski, dyrektor muzeum oraz Jarosław Jóźwiak z Centrum Komunikacji Społecznej Urzędu m.st. Warszawy. Jarosław Jóźwiak wyraził nadzieję, że współpraca z wolontariuszami nie zakończy się na obchodach powstania: - Część z państwa stale współpracuje z muzeum, część dopiero zaczyna pracę przy okazji 70. rocznicy; w imieniu miasta chciałem wam już teraz podziękować za waszą pracę. Liczę, że dane nam będzie współpracować nie tylko przy tej uroczystości, ale i w wielu innych okolicznościach - dodał.
Wolontariat - mówił dyrektor muzeum Jan Ołdakowski "nie jest czymś łatwym, jest to rodzaj daru, służby. - Chcieliśmy wam powiedzieć, że bardzo to doceniamy i dziękujemy już teraz za dotychczasowe działania. Tym podziękowaniem jest także możliwość spotkania takich bohaterów, jak ci siedzący z nami - dodał Ołdakowski.
Do wolontariuszy zwrócili się też powstańcy. Edmund Baranowski przypomniał, że okazją dla wspólnego działania jest nie tylko 70. rocznica wydarzenia z II wojny światowej, ale także dziesięciolecie istnienia Muzeum Powstania Warszawskiego, które jak mówił: "powstawało długo, z oporami, ale koniec wieńczy dzieło i zarówno wszyscy zgromadzeni jak i weterani, mogą być dumni z efektu".
- Ogromnie się cieszę jak patrzę na was moi drodzy i widzę, że zachowany jest parytet płci. Dziewcząt jest chyba nawet więcej niż chłopców. Dziękuję wam za aktywność. Patrząc na was - młodych ludzi sami stajemy się troszkę młodsi. Życzę wam wielu sukcesów - powiedział.
Barański dodał, że wielką wartością jest dialog pomiędzy pokoleniami: "celem powstańców nie są medale i naramienniki, ale praca z młodzieżą, przekazywanie wam tego, co myśmy przeżyli, mówienie o tym, co dla nas było ważne. Kiedy nas już nie będzie, wy będziecie o tym wszystkim pamiętali" - podkreślił. Przypomniał również, że powstanie było najkrwawszą bitwą podczas II wojny światowej, a "Warszawa wyglądała dramatycznie i mamy szczęście, że teraz wygląda w ten sposób" - mówił.
- Dziękuję wam bardzo, że jesteście obecni i cieszę się, że będziecie mieli kontakt z kombatantami - dodał. Wolontariusze pytani o to, dlaczego zdecydowali się na pracę przy uroczystych obchodach powstania, wskazywali na osobiste motywacje. 33 letni Przemek - powiedział, że obiecał swojemu dziadkowi, biorącemu udział w powstaniu, podtrzymywanie pamięci o tym zrywie: - Gdy byłem mały dziadek zabierał mnie na Powązki, jeszcze wtedy nie było tak wielkich uroczystości jak teraz. Chodziliśmy z dziadkiem, jego bratem i kolegami na cmentarz i słuchałem ich opowieści. Dałem mu słowo, że będę pielęgnował tę pamięć; przez kilka lat mi to umykało, ale teraz zdecydowałem się wreszcie zaangażować - wyjaśnił wolontariusz.
Spotkanie wolontariuszy z powstańcami i organizatorami obchodów zakończyło wspólne zdjęcie. Koordynacją projektu wolontariatu zajmowali się Marta Dermańska, Karolina Dudek i Antoni Morawski z urzędu miasta st. Warszawa oraz Marta Kukowska, Bartosz Giedrys i Karolina Wolska z Muzeum Powstania Warszawskiego.
Najmłodszy wolontariusz będzie miał 14 lat, najstarszy 89. Będzie można rozpoznać ich po szarej koszulce polo i identyfikatorze. Każdy wolontariusz odbył szkolenia z umiejętności interpersonalnych i z wiedzy historycznej. Wolontariusze spotykali się również z powstańcami i brali udział w zwiedzaniu muzeum.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.