Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Raszyn walczy o dostęp do autostrady

koz 25-07-2014, ostatnia aktualizacja 25-07-2014 11:01

Mieszkańcy i przedsiębiorcy chcą, aby na wysokości projektowanej ulicy Kinetycznej powstały zjazd z południowej obwodnicy Warszawy i wjazd na nią.

autor: Adam Burakowski
źródło: Fotorzepa

Władze gminy Raszyn zaapelowały o to do wiceministra infrastruktury i rozwoju Zbigniewa Rynasiewicza. Pod apelem o zgodę na lokalizację węzła autostradowego podpisało się już ok. 150 osób – wśród nich są mieszkańcy, ale także przedsiębiorcy, którzy w tym rejonie mają firmy.

Stosowne decyzje muszą podjąć zarówno resort infrastruktury, jak i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Chodzi o obiekty, które miałyby powstać pomiędzy węzłem Lotnisko (Warszawa Południe) a węzłem Raszyn (Aleja Krakowska), co połączyłoby planowane ulice: Kinetyczną (droga powiatowa) z Warszawską, Długą i projektowaną ul. Grudzi. Z szacunków władz Raszyna wynika, że z dostępu do autostrady w tym miejscu korzystałoby kilkanaście tysięcy kierowców na dobę.

Władze gminy podkreślają, że sprawa ma dla nich charakter priorytetowy „ze względów społecznych i strategicznych". Zależy im na poprawie dojazdu do terenów, które znajdują się blisko lotniska. Zlokalizowane są tam m.in. magazyny, składy, zakłady usługowe.

– Nie ma innej możliwości skomunikowania i wykorzystania tych terenów, bo prowadzą do nich wąskie, zakorkowane ulice – opisuje Mirosław Chmielewski, zastępca wójta Raszyna.

Jak podkreśla, samorządowcy zabiegali o przyjęcie takiego rozwiązania już na etapie projektowania budowy obwodnicy Warszawy, ale GDDKiA nie wzięła ich propozycji pod uwagę. Przy tym nie zabiegają o to, aby ministerstwo albo GDDKiA sfinansowały inwestycję, tylko o zgodę na lokalizację.

Samorządowcy z Raszyna przekonują, że zlokalizowanie u nich nowego zjazdu z autostrady pozwoliłoby utworzyć nawet 5 tys. miejsc pracy. – Nie ukrywam, że zależy nam na tym, aby teren się rozwijał, a do budżetu gminy trafiało więcej pieniędzy z podatków – mówi Mirosław Chmielewski. Dodaje, że w przypadku powstania nowych dróg położone w pobliżu nich posesje zostałyby osłonięte przed hałasem ekranami.

Ministerstwo Infrastruktury zwróciło się do GDDKiA z prośbą o przekazanie stanowiska na temat możliwości usytuowania węzła w zaproponowanej lokalizacji.

Jednak, jak poinformowała „Rz" Agnieszka Stefańska z warszawskiego oddziału GDDKiA, budowa tego węzła „nie jest ani zasadna, ani możliwa". Przepisy nie pozwalają na to, aby węzły były ulokowane bliżej niż 3 km od siebie, a tak by się stało, gdyby spełnić żądania samorządowców z Raszyna. Ponadto budowa obwodnicy została już w tym miejscu zakończona. GDDKiA kwestionuje też sens budowy węzła Kinetyczna. 

Życie Warszawy

Najczęściej czytane