Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Legii mobilizować nie trzeba

Tomek Wacławek 20-08-2014, ostatnia aktualizacja 20-08-2014 06:32

Po wykluczeniu z eliminacji Ligi Mistrzów Legia chce pokazać UEFA, że na tak surową karę nie zasłużyła. Dziś leci do Kazachstanu walczyć o Ligę Europejską.

Bartosz Bereszyński – od niedawna najbardziej znany piłkarz Legii
autor: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa
Bartosz Bereszyński – od niedawna najbardziej znany piłkarz Legii

Piłkarze mistrza Polski powtarzają, że rywala – FK Aktobe – nie lekceważą. Nikt na UEFA obrażać się nie zamierza, nie będzie żadnej demonstracji. Walkower w rewanżowym meczu z Celtikiem Glasgow za trzyminutowy występ Bartosza Bereszyńskiego to był dramat, ale prawdziwą tragedią dla klubu byłby brak awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Rozgrywek, których przy Łazienkowskiej nie wspomina się z sentymentem.

Rok temu mistrz Polski poniósł w nich pięć porażek, zwyciężył tylko w nieistotnym już spotkaniu z Apollonem Limassol. Głową zapłacił za to trener Jan Urban. Teraz Legia spróbuje zmazać plamę.

Aktobe w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów pokonał Dinamo Tbilisi, w trzeciej nie poradził sobie ze Steauą Bukareszt. Jest liderem ligi Kazachstanu (gra się tam systemem wiosna – jesień). Od lipca Aktobe trenuje Rosjanin Władimir Gazzajew. Jego ojciec Walerij w 2005 roku jako trener zdobył z CSKA Moskwa Puchar UEFA. Syn karierę dopiero zaczyna. Ma 34 lata, w rubryce „sukcesy" może na razie wpisać: awans do ligi rosyjskiej z Ałaniją Władykaukaz.

Obrońcy Legii muszą uważać zwłaszcza na Białorusina Ihara Ziańkowicza. To najlepszy strzelec przeciwników. Poza tym w Aktobe gra trzech Brazylijczyków: napastnik Danilo Neco, pomocnik Marcos Pizzelli, naturalizowany przez Armenię, i obrońca Anderson Mineiro.

Mecze Legii z Aktobe (jutro o 17.00, za tydzień przy Łazienkowskiej o 20.45) transmitować będą TVP 2 i TVP Sport.

Spotkania Ruchu Chorzów z Metalistem Charków w Gliwicach (18.00) nie pokaże żadna telewizja. Ruch w poprzednich rundach wyeliminował FC Vaduz i Esbjerg fB, Metalist do gry przystępuje dopiero teraz.

– Zdajemy sobie sprawę z siły przeciwnika (trzecie miejsce w ubiegłym sezonie ukraińskiej ekstraklasy, obecnie piąte – red.), ale przed rywalizacją z Duńczykami też mało kto na nas stawiał – przypomina trener zespołu z Chorzowa Jan Kocian.

Rewanż odbędzie się za tydzień w Kijowie. Tam też z powodu napiętej sytuacji politycznej na wschodzie Ukrainy zagrają w tym tygodniu dwie pozostałe drużyny z tego kraju: Dnipro Dniepropietrowsk spotka się dzisiaj z Hajdukiem Split, a Zoria Ługańsk zmierzy się jutro z Feyenoordem Rotterdam.

rp.pl

Najczęściej czytane