Partie układają listy
Kilku znanych stołecznych samorządowców pożegna się z Radą Warszawy. Nie wystartują w wyborach.
Wśród nich będą na pewno Maciej Maciejowski, były radny PiS (dziś niezależny) oraz Mariola Rabczon z Platformy Obywatelskiej. Pod znakiem zapytania jest też start Michała Serzyckiego z PiS czy byłego radnego SLD Tomasza Sybilskiego.
Do wyborów samorządowych dwa miesiące. Partie i komitety wyborcze układają swoje listy. Kandydatów do rady miasta i dzielnic jako pierwsza przedstawiła rządząca stolicą Platforma Obywatelska. Z jej list nie wystartuje białołęcka radna Mariola Rabczon, była przewodnicząca Podkomisji Nazewnictwa Miejskiego i była kandydatka na posła tej partii. O tym, że nie znajdzie się na liście, dowiedziała się w ostatniej chwili.
– Jestem bardzo zaskoczona tym faktem – mówi Rabczon. – Przez dwie kadencje ciężko pracowałam w radzie, usłyszałam wiele ciepłych słów o mojej działalności od mieszkańców. Czuję się pokrzywdzona tą decyzją.
Dlaczego radna nie znalazła się na liście? – Do dziś nie poznałam uzasadnienia – mówi rozżalona.
O zarzutach wobec niej nic nie można się dowiedzieć od kierownictwa stołecznej PO. – Zarząd powiatu warszawskiego wystąpił do rady powiatu o to, by nie umieszczać radnej Marioli Rabczon na liście wyborczej – mówi sekretarz warszawskiej Platformy Jarosław Szostakowski. – Budujemy listy tak, aby osiągnąć dobry wynik wyborczy, biorąc pod uwagę również aktywność lokalną – dodaje.
Nie chce jednak powiedzieć, co jest nie tak z aktywnością radnej, która działa m.in. w środowisku nauczycielskim i jest przewodniczącą białołęckiego koła Towarzystwa Przyjaciół Warszawy.
Już wiadomo, że do Rady Warszawy nie wystartuje Maciej Maciejowski, znany m.in. z kontrowersyjnych wypowiedzi m.in. o prezydencie Bronisławie Komorowskim, o którym pisał (...) to bydlę musi się podlansować, podziękuj swoim panom z Kremla pajacu".
Radny został wyrzucony z PiS. Przygarnęła go Warszawska Wspólnota Samorządowa, ale i tam długo nie pobył. Dziś Maciejowski jest radnym niezależnym. – Żegnam się z polityką. Po dwóch kadencjach w Radzie Warszawy warto zrobić sobie przerwę. Powinno to każdego radnego dotyczyć – mówi nam Maciejowski.
Dodaje, że nastąpiło u niego zmęczenie materiału. – Gdy jest się opozycją, to ciągłe bicie głową w mur jest dość wyczerpujące – mówi. Zauważa, że Rada Warszawy jest zbyt upolityczniona, dlatego myśli, by wystartować do rady dzielnicy, ale nie wie, czy to zrobi.
Innym znanym samorządowcem, który jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie ma się pożegnać z Radą Warszawy, jest Michał Serzycki, były szef GIODO. On sam nie chce o tym mówić. Maciej Wąsik, szef PiS w Radzie Warszawy i jedna z trzech osób obok Mariusza Kamińskiego i Jarosława Krajewskiego, które układają listy, też nie chce zdradzić, kogo z radnych na nich zabraknie. – Nie są jeszcze gotowe. Może się zdarzyć, że ktoś nie będzie chciał startować – mówi Wąsik. PiS swoich kandydatów ma ogłosić w przyszłym tygodniu.
Nie wiadomo też, czy ponownie wystartują wszyscy radni SLD. – Ostateczny kształt list będzie znany w poniedziałek i wtedy dopiero będziemy mogli rozmawiać o personaliach – tłumaczy rzecznik warszawskiej SLD Jerzy Nowak. Wiadomo, że nie wystartuje z tej listy radny Marcin Rzońca, który w tej kadencji przeniósł się do Twojego Ruchu Janusza Palikota i z list tej partii będzie startował.
Nie wiadomo też, co się stanie z Tomaszem Sybilskim, który opuścił Klub SLD, gdy został pełnomocnikiem stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska Ryszarda Kalisza. DWP wprawdzie znalazł się w koalicji z SLD, ale na podobnych zasadach funkcjonuje tam kilkadziesiąt innych ugrupowań.
Wczoraj swoje listy ogłosiła WWS. Będą je otwierać m.in. Piotr Guział na Ursynowie, była konserwator Barbara Jezierska wystartuje w okręgu – Żoliborz-Bielany, a Mariusz Ciechomski na Mokotowie.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.