Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Panteon na Łączce znów plagiatem?

Marcin Pieńkowski 10-04-2015, ostatnia aktualizacja 10-04-2015 17:35

Trwają prace nad upamiętnieniem Żołnierzy Wyklętych. Przeciw jego formie protestują rodziny bohaterów.

źródło: archiwum prywatne

Na początku kwietnia Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wybrała projekt Panteonu Bohaterów Narodowych, który ma stanąć na Łączce. Zwycięską propozycję przygotowali Jan Kuka i Michał Dąbek.

– Głosowanie na ten projekt było absolutnie jednogłośne, bo wszyscy uznaliśmy, że jest naprawdę dobry – zachwalał wybraną koncepcję Kuki i Dębka sekretarz Rady Andrzej Kunert.

Decyzja Rady miała ostatecznie zakończyć kilkutygodniowe zamieszanie powstałe po wcześniejszym wyborze projektu architektów Leszka Maksyma Czai, Izabeli Tomczak i Piotra Kuflewskiego. Został on wycofany, bo okazało się, że to plagiat koncepcji krematorium na cmentarzu w Sztokholmie sprzed kilku lat.

Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita", projekt Kuki i Dębka może czekać ten sam los. – Istnieje podejrzenie, że jest to plagiat Pomnika Ofiar Holokaustu w Berlinie – mówi „Rzeczpospolitej" prezes Fundacji Łączka Tadeusz Płużański. Ale nie tylko. Zastrzeżenia do praw autorskich projektu zgłaszają też autorzy koncepcji Muzeum Żołnierzy Wyklętych, które ma powstać w Ostrołęce. Głównym elementem Panteonu jest bowiem betonowa kolumnada, która pojawia się również w projekcie muzeum.

Skąd te problemy? – To można bardzo łatwo wytłumaczyć. Autorom dano bardzo mało czasu. Nie dziwię się, choć bardzo ubolewam, że sięgają po projekty już istniejące, bo nie mieli kiedy przygotować własnych – tłumaczy Płużański. Jego zdaniem przyspieszenie prac nad Panteonem jest spowodowane kalendarzem wyborczym. Zauważa, że otwarcie mauzoleum zaplanowano na 27 września (w rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego), kilka tygodni przed wyborami.

Osoby zaangażowane w upamiętnienie ofiar komunistycznego terroru zwracają też uwagę na poważniejszy problem związany z budową Panteonu. – Najbardziej szkodliwe jest zamknięcie Panteonu w obecnie dostępnym terenie bez przeprowadzenia dalszych ekshumacji. To one powinny być priorytetowe. Panteon obejmujący cały teren Łączki powinien być zwieńczeniem prac – zwraca uwagę Sebastian Kaleta, prezes stowarzyszenia Młodzi dla Polski, które walczy o pamięć o Żołnierzach Wyklętych.

Założenia przestrzenne konkursu zminimalizowały obszar zabudowy do niewielkiego fragmentu dawnego pola więziennego o wymiarach 18 na 18 m. – To główny powód naszego protestu. Rodziny łączkowe domagają się, by Panteon powstał na terenie całej dawnej Łączki – wyjaśnia Płużański. I podkreśla, że o ile dla większości Polaków będzie to narodowy panteon, o tyle dla rodzin miejscem pochówku ich bliskich.

Fundacja Łączka przekonuje też, że w obecnej formule Panteonu nie będzie miejsca na groby dla Żołnierzy Wyklętych, a jedynie na ewentualne piętrowe katakumby. – Dlatego problemem są już same założenia, w których nawet nie przewidziano rozszerzenia projektu. Nawet jeśli wydobędziemy następnych bohaterów, to w tym panteoniku nie będzie już dla nich miejsca – alarmuje Płużański. —Marcin Pieńkowski

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane