Pamięć o małym powstańcu
W ten weekend na stadionie Polonii chłopcy zagrają w VIII Międzynarodowym Turnieju Piłkarskim o Puchar Pamięci Małego Powstańca.
Chociaż wśród organizatorów jest prezydent Warszawy, marszałek województwa mazowieckiego, prezesi PZPN i MZPN, dobrym duchem tego turnieju pozostanie Jerzy Piekarzewski, honorowy prezes Polonii.
Dla kibiców Polonii Piekarzewski nie jest prezesem czy Jerzym, tylko Jurkiem albo Pekinem. Był w Polonii, kiedy jej piłkarze brali udział w rozgrywkach okupacyjnych i trwa. Niedawno obchodził 80. urodziny, ale istnieje podejrzenie, że był już świadkiem pierwszego meczu Polonii w roku 1911. I ta legenda, jakoby w wózeczku, którym matka wiozła go w 1940 przez Nowy Świat, znajdowały się zawinięte w pieluchach granaty, jest o tyle prawdziwa, że to on sam ten wózek prowadził.
Na konferencję związaną z turniejem Jurek przyniósł legitymację ojca, Kazimierza, pseudonim Piłat, kawalera Krzyża Armii Krajowej za udział w powstaniu warszawskim. Etos powstańczy jest bliski środowisku polonistów uważających się nie bez racji za kontynuatorów tradycji AK. Umacnia go tragiczny fakt. 22 sierpnia 1944 roku, podczas ataku powstańców z Nowego Miasta na Dworzec Gdański, pod gąsienicami „Tygrysa" i od niemieckich kul zginęło na boisku przy Konwiktorskiej 16 powstańców z batalionów „Zośka" i „Czata 49". Przypomina o tym tablica umieszczona na ścianie budynku klubowego.
Takiej tragedii nie ma w swojej historii żaden stołeczny stadion. Zresztą, ile ich jeszcze zostało sprzed wojny? Polonia w tym samym miejscu, nowa Legia (stara nie została zniszczona, bo korzystali z niej Niemcy), Agrykola, AWF na Bielanach, a w parku Skaryszewskim urokliwy stadion Drukarza należący przed wojną do AZS AWF. To chyba wszystko.
W turnieju weźmie udział dziesięć drużyn trampkarzy – sześć polskich, dwie polonijne z Anglii, po jednej z Duesseldorfu i ze Lwowa. Między meczami chłopcy zwiedzą Muzeum Powstania Warszawskiego, złożą kwiaty pod pomnikiem Małego Powstańca na Podwalu i dowiedzą się, dlaczego w Warszawie jest taki pomnik. W czasach gdy nawet członkowie polskiego parlamentu nie potrafią podać daty powstania warszawskiego, dobrze, że historii uczy się młodych piłkarzy w przerwach między meczami. Ten turniej, związany ze smutną rocznicą, to jak stanięcie na baczność 1 sierpnia o godzinie 17.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.