Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Posypią się mandaty w stolicy

Agata Łukaszewicz 26-04-2017, ostatnia aktualizacja 26-04-2017 10:11

W Warszawie ruszyło 20 fotoradarów. Kiedyś obsługiwała je straż miejska i wówczas wystawiano sporo mandatów.

Na stołecznych ulicach zaczęły działać fotoradary przejęte od samorządu przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego.
autor: Krzysztof Skłodowski
źródło: Rzeczpospolita
Na stołecznych ulicach zaczęły działać fotoradary przejęte od samorządu przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego.

Fotoradary warszawskiej straży miejskiej przestały działać w styczniu 2016 r. Wówczas to straże miejskie w całym kraju utraciły prawo do używania urządzeń rejestrujących prędkość. Teraz, po ponadrocznej przerwie, znów są wykorzystywane na drogach stolicy. Uruchomiono je 14 kwietnia. Jak to możliwe? W grudniu 2016 r. Główny Inspektorat Transportu Drogowego podpisał umowę o przejęcie urządzeń od miasta stołecznego Warszawa. W 2015 r. straż, korzystając z tych urządzeń, wystawiła mandaty na kwotę 17 mln zł.

Sprzęt zadziałał

– Główny Inspektorat Transportu Drogowego przejął od warszawskiego samorządu w sumie 23 fotoradary – mówi Wojciech Król z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Dwadzieścia zostało uruchomionych w piątek tuż przed świętami, a trzy zostaną podłączone do systemu wkrótce. Pierwsze dane na temat zarejestrowanych przez nie wykroczeń poznamy w czerwcu. Stołeczne urządzenia są jedynymi przejętymi przez inspekcję od straży na terenie całego kraju. Powód?

– Żaden inny samorząd nie zapewnił dostosowania swoich urządzeń do działania w nowym systemie – odpowiada Król.

Jednym z warunków przejęcia urządzeń w stolicy był ich stan techniczny, który został sprawdzony przez specjalistów z CANARD jeszcze przed formalnym przekazaniem sprzętu do Inspekcji.

Uruchomienie urządzeń wymagało skoordynowania wielu działań. Poza sprawami technicznymi (integracja przejętego sprzętu z CPD CANARD) również ustalenia nowej organizacji ruchu w miejscach objętych kontrolą i zamontowania znaków D-51 informujących kierowców o prowadzonym pomiarze, a także dostarczenia do fotoradarów energii elektrycznej.

– Udało nam się uruchomić urządzenia w rekordowym czasie – mówi Marek Konkolewski, dyrektor CANARD GITD.

Nadużywali, to stracili

Odebranie straży miejskiej urządzeń rejestrujących wykroczenia w 2015 r. to efekt raportu Najwyższej Izby Kontroli. Ta podkreślała, że straż, zamiast się skupić na dbaniu o porządek na swoim terenie, całą energię poświęca zarabianiu na kierowcach.

W samym ograniczeniu uprawnień straży miejskich nie byłoby nic złego, gdyby nie fakt, że zapomniano uregulować kwestię urządzeń, które kupiły samorządy. Tym bardziej że chodzi o spore pieniądze. Fotoradar przenośny to koszt rzędu 110–170 tys. zł, w zależności od klasy urządzenia. Program do obróbki zdjęć z fotoradaru też nie jest tani. Koszt dzierżawy sięga ok. 15–18 tys. zł rocznie. Koszt serwera do przechowywania dokumentacji – ok. 20 tys. zł. Korespondencja to dodatkowo ok. 10 tys. zł rocznie.

Na co liczą w stolicy

Próbowaliśmy ustalić, ile wykroczeń zarejestrowano w ciągu pierwszych dwóch tygodni działania urządzeń. Bezskutecznie. – Pierwsze statystyki poznamy w czerwcu. Zresztą liczby nie mają większego znaczenia. Grunt, że na ulicach jest bezpieczniej – usłyszeliśmy w GITD. Na co więc mają szykować się kierowcy? Rok 2015 był ostatnim, w którym warszawska straż miejska korzystała z urządzeń. Tak więc na podstawie danych sprzed dwóch lat, a w zasadzie sprawozdania z działalności straży za 2015 r., możemy prognozować, co dziś czeka kierowców w stolicy. Dwa lata temu warszawska straż miejska prowadziła kontrole z wykorzystaniem 27 stacjonarnych urządzeń rejestrujących, w tym 12 urządzeń do kontroli tzw. wjazdu na czerwonym świetle. Urządzenia rejestrujące zamontowano na skrzyżowaniach, które w przeszłości znajdowały się na policyjnej „czarnej liście" najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań w mieście. Kontrola ruchu drogowego z wykonywaniem mobilnych urządzeń rejestrujących prowadzona była z kolei na 42 odcinkach dróg. System kontroli ruchu drogowego warszawskiej straży miejskiej opierał się wówczas na jednoczesnym wykorzystaniu stacjonarnych urządzeń rejestrujących prędkość, stacjonarnych urządzeń rejestrujących wykroczenia dotyczące niestosowania się kierujących pojazdami do sygnalizacji świetlnej oraz mobilnych urządzeń rejestrujących prędkość. Z wykorzystaniem wszystkich typów urządzeń kontrole prowadzone były w różnej konfiguracji, również z wykorzystaniem możliwości prowadzenia kontroli mieszanej, czyli jednoczesnego pomiaru prędkości oraz tzw. wjazdu na czerwonym świetle.

W ciągu 12 miesięcy na podstawie zdjęć zarejestrowanych przez wszystkie urządzenia rejestrujące wszczęto czynności w ponad 91 tys. spraw. W związku z ujawnionymi wykroczeniami z kolei 56,4 tys. sprawców zostało ukaranych mandatami na kwotę ponad 17 mln zł. W 9474 przypadkach skierowano wnioski o ukaranie do sądu, a wobec 3460 sprawców zastosowano środki oddziaływania wychowawczego.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.lukaszewicz@rp.pl

Gdzie mierzą prędkość

Lokalizacje uruchamianych fotoradarów (20 urządzeń)

1. ul. Sobieskiego 1

2. ul. Sobieskiego 2

3. ul. Witosa

4. ul. Sikorskiego

5. ul. Zamieniecka

6. ul. Ostrobramska

7. ul. Fieldorfa

8. Aleja Krakowska

9. ul. 17 stycznia

10. ul. Grójecka

11. ul. Dickensa

12. ul. Modlińska 1

13. ul. Modlińska 2

14. ul. Radzymińska

15. ul. Spacerowa

16. Most Gdański

17. ul. Armii Krajowej

18. Aleja KEN

19. Trakt Brzeski

20. ul. Batorego/Aleja Niepodległości

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane