Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Urok zespołowego grania

.Jacek Marczyński 23-11-2017, ostatnia aktualizacja 23-11-2017 21:11

Młodzieżowe orkiestry to bezcenna pomoc w rozwoju młodych artystów. Zaczynamy je doceniać także w Polsce.

O miejsce w Santander Orchestra ubiegało się w tym roku ponad 300 młodych muzyków.
źródło: materiały prasowe
O miejsce w Santander Orchestra ubiegało się w tym roku ponad 300 młodych muzyków.

Są coraz bardziej popularne w świecie, ale również w Polsce. Potrafią zaskakiwać żywiołową energią i wysokim poziomem, a przede wszystkim – z czego często nie zdają sobie sprawy słuchacze – stanowią wyjątkowe uzupełnienie procesu edukacji muzycznej.

– Zdecydowana większość szkół muzycznych w Polsce nie ma własnej orkiestry – mówi Wojciech Walczak, który wraz z dwoma kolegami muzykami i poprzez stowarzyszenie JM Poland stworzył w 2012 roku Lutosławski Youth Orchestra. To jedyna w naszym kraju orkiestra, w której grają uczniowie szkół muzycznych II stopnia. Jej członkowie są co roku dobierani w drodze przesłuchań w ponad 30 miastach.

Trzeba także słuchać

Wojciech Walczak przyznaje też, że początkowo do tej inicjatywy dyrekcje wielu szkół podchodziły z dystansem, traktując ją jako rodzaj ingerencji w proces nauczania. – W Polsce edukacja muzyków była przez lata ukierunkowana na rozwój indywidualnych umiejętności, a wspólnego grania i specjalistycznego kształcenia w tym zakresie nie ceniono – dodaje Walczak. – My zaś w członkach Lutosławski Youth Orchestra widzimy przede wszystkim przyszłych pracowników polskich orkiestr.

Podobny problem dostrzega Ewa Bogusz-Moore, która w Instytucie Adama Mickiewicza prowadzi powołaną w 2011 r. młodzieżową I, Culture Orchestra. – Zdarzało się, że podczas przesłuchań studenta ubiegającego się o miejsce w naszym zespole – opowiada – grę przerywał jego profesor, tłumacząc, że nie jest to odpowiedni repertuar, bo jego podopieczny ma zostać solistą.

Podstawą edukacji muzycznej są zajęcia indywidualne. Zgłębianie umiejętności gry na instrumencie to godziny spędzone sam na sam z pedagogiem. Każdy, kto dąży do doskonałości, musi pracować pod okiem mistrza. To nie tylko kwestia przekazywanej wiedzy, ale i znajomości, które pozwalają wprowadzić adepta w muzyczny świat. Taki rodzaj pracy zapewniają młodzieżowe orkiestry.

– Młodym ludziom, bez doświadczenia w pracy zespołowej, wydaje się, że najważniejsze to dobrze grać – mówi wybitny dyrygent Andriej Borejko, który prowadził w tym roku koncerty I, Culture Orchestra. – Ja zaś muszę ich przekonać, że istotniejsze jest uważnie słuchać. Bo gdy ktoś wykonuje swoje umpa-pa-pa, obok inny muzyk gra motyw, który w odpowiednim momencie należy kontynuować i precyzyjnie rozwinąć. Właśnie tak powstaje muzyka.

Najważniejsze są jednak warsztaty ze znakomitymi specjalistami od gry orkiestrowej. W ten sposób organizuje pracę młodym muzykom Santander Orchestra powołana trzy lata temu przez Bank Zachodni WBK.

– Oferujemy młodym artystom zajęcia indywidualne typu masterclass z muzykami, grającymi w najważniejszych polskich orkiestrach. W tym roku zgłosiło się na nie ponad 300 osób. Zajęcia organizujemy w naszym Centrum Relacyjnym – mówi Katarzyna Meissner, dyrektor Biura Sponsoringu i Projektów Relacyjnych Banku Zachodniego WBK.

Godziny ćwiczeń

W Lutosławski Youth Orchestra na jedno miejsce przypadało w tym roku siedmiu kandydatów, a 60 proc. tegorocznego składu to debiutanci. Zajęcia warsztatowe prowadzili tu m.in. wybitni instrumentaliści z Philharmonia Orchestra.

– Współpraca z muzykami z Londynu otwiera oczy i bardzo rozwija – mówi skrzypaczka Małgorzata Zwierzchowska. – Dzięki Lutosławski Youth Orchestra zdecydowałam, że granie orkiestrowe jest czymś, co chcę robić w życiu.

Z badań przeprowadzonych w Akademii Muzycznej w Berlinie wynika, że niezbędne jest ponad 10 tys. godzin praktyki indywidualnej na instrumencie, aby w przyszłości zostać wirtuozem. Dobry muzyk musi zaś poświęcić 4 tys. godzin. Jednak sukces zależy także od szeregu dodatkowych elementów, choćby umiejętności świadomego kształtowania wizerunku, prowadzenia kariery czy wykorzystania kanałów społecznościowych.

– Projektując tegoroczną edycję Akademii Santander Orchestra, zadbaliśmy, by oprócz indywidualnych zajęć praktycznych zorganizować wykłady z obszarów często pomijanych w tradycyjnej edukacji jak public relations, media społecznościowe, prawo autorskie – mówi Katarzyna Meissner. Symboliczna opłata rekrutacyjna za zajęcia jest zaś przekazywana do Fundacji MyWay – partnera projektu. Będzie wykorzystana na wspieranie studentów wyższych szkół muzycznych i promocję polskich talentów w kraju i za granicą, zgodnie z celami statutowymi fundacji.

Sukces i pomoc

– Podczas dwóch pierwszych edycji uczestnicy Santander Orchestra zagrali w najbardziej prestiżowych salach w Polsce, łącznie dla ponad 9 tysięcy widzów. A jesienią 2016 roku wydaliśmy pierwszą płytę nagraną pod batutą José Maria Florencio. Album szybko zyskał status Złotej Płyty – dodaje Katarzyna Meissner. – Udało nam się więc nie tylko dotrzeć do szerokiego grona odbiorców, ale również, a w zasadzie przede wszystkim, pomogliśmy młodym muzykom w karierze, mają przecież teraz w portfolio występy z najlepszymi. ©℗

Tekst powstał we współpracy z Bankiem Zachodnim WBK

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane