Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Podwyżka tylko w dużych miastach

Renata Krupa Dąbrowska 19-07-2018, ostatnia aktualizacja 19-07-2018 00:00

W śródmieściu trzeba będzie zapłacić nawet 9 zł za pierwszą godzinę postoju auta. 
Takich rozwiązań nie będzie można wprowadzać w mniejszych miejscowościach.

autor: Adam Burakowski
źródło: Fotorzepa

Miasta powyżej 100 tys. mieszkańców będą mogły pobierać wyższe stawki za parkowanie. Chodzi o 34 aglomeracje, takie jak: Warszawa, Kraków, Poznań, Katowice czy Gdańsk. Kierowcy zapłacą również za parkowanie w niedzielę i sobotę. Przepisy w tej sprawie zawiera nowelizacja ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, którą w ubiegłym tygodniu zajmował się Senat. W końcowych uregulowaniach zawiera ona zmiany do ustawy o drogach publicznych.

Zmiany mają poprawić jakość powietrza w dużych miastach oraz zwiększyć liczbę wolnych miejsc do parkowania. Dziś wiele polskich miast jest w niechlubnej światowej czołówce miast z najbardziej brudnym powietrzem. Jednym z powodów są właśnie spaliny samochodowe.

Nowy rodzaj strefy

Na podstawie przepisów, nad którymi prace są na ostatnim etapie, rady miast będą mogły wyznaczać dodatkową strefę płatnego parkowania, tzw. śródmiejską. Taka strefa może być wytyczona w ścisłym centrum lub dzielnicy o intensywnej zabudowie (np. biurowej).

Radni będą mogli również sami ustalić, czy strefa będzie obowiązywała cały tydzień, w wybrane dni, w określonych godzinach lub całodobowo.

Zanim jednak podejmą decyzję w tej sprawie, prezydent miasta sporządzi analizę, w której określi zasady rotacji parkujących samochodów w strefie śródmiejskiej, z uwzględnieniem opłat za parkowanie w różnej wysokości.

Rada miasta, ustalając wysokość opłat w strefie śródmiejskiej, wezmą pod uwagę wyniki tej analizy.

Stawki w górę

Nowe przepisy zmieniają zasady ustalania maksymalnej stawki za pierwszą godzinę parkowania. Dziś przepisy mówią o 3 zł. Proponuje się, by stawka wyniosła 0,15 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, a w śródmiejskiej strefie była wyższa i wyniosła już 0,45 proc. tego wynagrodzenia. Oznaczałoby to, że poza centrum najwyższa opłata mogłaby wynieść tak jak dziś 3 zł, a w ścisłym centrum – nawet 9 zł. Opłaty będzie też można wprowadzać w weekendy. Dziś nie wolno. Wiele miast próbuje to robić, ale ważność ich uchwał w tej sprawie jest podważana w sądach administracyjnych.

Oznacza to, że jeśli radni skorzystają z prawa wprowadzenia wyższej opłaty, to godzinny postój samochodu w centrum mógłby kosztować nawet trzykrotnie więcej niż dziś.

Nowe przepisy przewidują, że samorządy mają przeznaczyć pieniądze uzyskane z parkowania samochodów w tej strefie w 65 proc. na poprawę publicznej komunikacji, budowę i przebudowę chodników oraz ścieżek rowerowych, na zieleń w mieście.

Dlaczego tylko duzi

Nie wszyscy samorządowcy są do końca zadowoleni z tej propozycji. Przede wszystkim chodzi o tych z mniejszych miast turystycznych. Liczyli na to, że oni również będą mogli wytyczać strefy. Domagają się więc zmian. Swoje postulaty samorządowcy zgłosili podczas konsultacji publicznych dotyczących projektu nowelizacji ustawy o PPP. Nic nie wskórali. ©℗

Marek 
Wójcik, pełnomocnik zarządu ds. legislacji Związku Miast Polskich

Nowe przepisy idą w dobrym kierunku. Dzięki nim miasta będą mogły podnieść opłaty i poprawić płynność ruchu w swoich śródmieściach. Dziś stawki za parkowanie są na tyle niskie, że niektórym osobom nie opłaca się ruszać samochodu i stoją one przez cały dzień w jednym miejscu, blokując innym możliwość parkowania.

Szkoda jednak, że nowe uregulowania dotyczą tylko dużych miast. Podobne uregulowania powinny obowiązywać także w mniejszych miejscowościach, m.in. tych o charakterze turystycznym, takich jak: Sopot, 
Zakopane czy Kołobrzeg.

W okresie letnim wiele miejscowości turystycznych odwiedza więcej osób, aniżeli mają one mieszkańców. Nie rozumiem więc, dlaczego nie mogą one wzorem dużych miast wprowadzić stref śródmiejskich i wyższych opłat za parkowanie. Walczyliśmy o to w Sejmie, niestety się nie udało.

Nowe przepisy mają też inne zalety. Dzięki wyższym stawkom do centr będzie wjeżdżać mniej samochodów, a tym samym zostanie ograniczona emisja spalin, które są jednym 
z głównych powodów zanieczyszczenia powietrza.

I – co najważniejsze – do tej pory inwestorzy prywatni nie chcieli budować parkingów podziemnych, bo to im się nie kalkulowało. 
Ich zdaniem progiem opłacalności jest 7 zł 
za godzinę. 
Dzięki tej zmianie gminom łatwiej będzie znaleźć inwestora do budowy parkingów 
w ramach PPP.

Jacek 
Karnowski prezydent Sopotu

Kumulacja samochodów w centrach miast generuje problemy komunikacyjne, ale ma także znaczny wpływ na pogorszenie jakości powietrza czy negatywne oddziaływanie na zabytki. Ten problem dotyczy nie tylko dużych ośrodków, ale także mniejszych miast turystycznych, zabytkowych oraz uzdrowiskowych. Jest także mocno odczuwalny w małych miastach wchodzących w skład większych metropolii, jak metropolia śląska czy aglomeracja gdańska.

Uważam, że tak jak w przypadku regulacji dotyczących godzin sprzedaży alkoholu, tak w kwestii polityki parkingowej to gminy powinny mieć możliwość decydowania o wysokości opłat i okresie ich pobierania. Inne stawki i godziny opłat powinny obowiązywać w strefie biznesowej – gdzie największe natężenie ruchu jest w godzinach pracy, a inne w strefie turystycznej czy rozrywkowej – gdzie zwiększony ruch jest po południu i w weekendy.

Walka ze smogiem i poprawa mobilności w naszych miastach to z jednej strony dawanie alternatywy, jak parkingi buforowe czy sprawna komunikacja miejska, a z drugiej zniechęcanie wysokimi opłatami do wjeżdżania do centrum.

W Sopocie np. strefy płatnego parkowania obejmujące dużą część miasta powstają wyłącznie na wniosek samych mieszkańców. Zwiększenie opłat za parkowanie w centrach czy miejscach turystycznych to nie jest w mojej ocenie fiskalizm, ale działanie mające na celu poprawę mobilności, warunków życia oraz jakości naszego środowiska.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane