Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Stan wojenny w Gruzji

ar 09-08-2008, ostatnia aktualizacja 10-08-2008 09:44

Gruziński parlament zatwierdził dekret prezydenta Micheila Saakaszwilego w sprawie wprowadzenia na terenie całego kraju stanu wojennego. Rosja wysłała do Osetii dodatkowe siły. Obie strony wzajemnie oskarżają się o dokonywanie czystek etnicznych.

Zobacz, jak rozwijał się konflikt w Osetii Południowej.

Stan wojenny ma obowiązywać począwszy od soboty przez 15 dni.

Saakaszwili wystąpił z takim wnioskiem do parlamentu, wskazując iż w związku z sytuacją w Osetii Południowej, Gruzja pozostaje w stanie wojny. Wzywając do natychmiastowego rozejmu, Saakaszwili oskarżył jednocześnie Rosję o dokonanie inwazji na pełną skalę na ziemie Gruzji.

Gruzja zdementowała też informacje strony rosyjskiej na temat przejęcia przez siły Rosji kontroli w Cchinwali. Tbilisi twierdzi, że miasto - stolica separatystycznej Osetii Południowej - pozostaje pod kontrolą armii gruzińskiej.

Jednostki rosyjskiej 58. Armii, wprowadzone w wczoraj na terytorium Osetii Płd., zajęły pozycję na obrzeżach stolicy tej republiki Cchinwali i przygotowują się do operacji "przymuszenia do pokoju" w strefie odpowiedzialności rosyjskiego kontyngentu pokojowego - zakomunikował rano rzecznik dowódcy wojsk lądowych Rosji, pułkownik Igor Konaszenkow.

W najbliższych godzinach wprowadzone zostaną tam także oddziały sił specjalnych (specnazu).

Rzecznik gruzińskiego MSW Szota Utiaszwili powiedział, że rosyjskie pociski spadły w okolicy rurociągu Baku-Tbilisi-Ceyhan, umożliwiającego przesyłanie ropy naftowej z basenu Morza Kaspijskiego do Europy Zachodniej z pominięciem Rosji i Iranu.

Gruzińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego oskarżyła wojska rosyjskie o dokonywanie "czystek etnicznych" w należącej formalnie do Gruzji separatystycznej Osetii Południowej.

Wcześniej o czystki etniczne oskarżyło gruzińską stronę rosyjskie MSZ.

Gruzińskie wojsko rozpoczęło wczoraj ofensywę na separatystyczny region Gruzji Osetię Południową. Z odsieczą Osetyjczykom przyszły wojska rosyjskie, odbijając część obiektów opanowanych wcześniej przez armię Gruzji.

W nocy Rosjanie zbombardowali czarnomorski port Poti i bazę wojskową w Senaki na zachodzie kraju.

Rosja wspomaga Osetię

Rosja wysłała w sobotę do Osetii Południowej dodatkowe oddziały, mające wzmocnić pozostające na miejscu rosyjskie siły pokojowe - podały moskiewskie media.

Zastępca dowódcy rosyjskich sił lądowych płk Igor Konaszenkow zakomunikował rano, że "dodatkowe specjalne oddziały" przybędą do ogarniętej wojną Osetii Południowej "w ciągu najbliższych godzin". Ich zadaniem ma być "przywrócenie pokoju w regionie" - powiedział.

Konaszenkow poinformował także, że w nocy jeden z taktycznych batalionów sił rosyjskich przebił się do bazy pokojowych oddziałów Rosji w Osetii Południowej w rejonie Cchinwali. Trwają przygotowania do ewakuacji rannych.

W Osetii zginęło trzech kolejnych żołnierzy rosyjskich sił pokojowych. Tym samym liczba rosyjskich żołnierzy zabitych w walkach wzrosła do co najmniej piętnastu ludzi.

Rada Bezpieczeństwa ONZ rozkłada ręce

Drugie nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, zwołane wczoraj wieczorem aby zapobiec wybuchowi otwartej wojny między Gruzją a separatystami z Osetii Płd. i wspierającą ich Rosją, zakończyło się niepowodzeniem.

Pomimo usilnych apeli 14 pozostałych członków RB ONZ, Rosja nie zgodziła się na przyjęcie zaproponowanej przez Belgię deklaracji, wzywającej Moskwę i Tbilisi do przywrócenia status quo sprzed eskalacji przemocy w Osetii Płd.

Na forum RB doszło do ostrej wymiany zdań między ambasadorami Rosji i Gruzji przy ONZ, którzy oskarżyli wzajemnie swoje kraje o prowadzenie "czystek etnicznych" w osetyjskich wsiach.

USA wzywają Rosję do wycofania wojsk

Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice wezwała Rosję do wycofania swych wojsk z Gruzji. Poparcie dla integralności terytorialnej tego kaukaskiego kraju wyraził już wcześniej prezydent USA George W. Bush.

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ocenił w rozmowie telefonicznej z Bushem, że jedynym wyjściem z kryzysu w Osetii Południowej jest wycofanie wojsk gruzińskich z tej separatystycznej republiki.

Miedwiediew powiedział, że liczba ofiar "barbarzyńskich działań zaplanowanych i realizowanych przez kierownictwo gruzińskie" w Osetii Południowej "idzie w tysiące" - podała służba prasowa Kremla, informując o rozmowie, która odbyła się z inicjatywy USA.

PAP

Najczęściej czytane