Pakistan zmienia zdanie na temat zamachów
Pakistańskie władze po raz pierwszy przyznały, że listopadowe zamachy terrorystyczne w Bombaju były przynajmniej częściowo planowane w Pakistanie i że zatrzymano kilku podejrzanych.
Poinformował o tym Rehman Malik, doradca ds. bezpieczeństwa pakistańskiego premiera Yousafa Razy Gilaniego.
- Część spisku miała miejsce w Pakistanie i zgodnie z dostępnymi informacjami, większość (podejrzanych) jest w naszych rękach - oświadczył Malik na konferencji prasowej.
Agencja Reutera poinformowała, że Islamabad oficjalnie zarejestrował policyjną skargę, określaną jako "pierwszy raport informacyjny", który może doprowadzić do osądzenia winnych.
Pakistan otworzył własne śledztwo w sprawie listopadowych zamachów w Bombaju i w jego ramach przeprowadziły szereg aresztowań w środowiskach islamistów. Jednak o raz pierwszy uznał na tak wysokim szczeblu, że terytorium kraju było wykorzystywane do zorganizowania ataków - podkreśla AFP.
Ataki w Bombaju kosztowały życie ok. 165 ludzi. Zginęło w nich też dziewięciu z 10 zamachowców.
Indie oświadczyły ostatnio, że z organizatorami zamachów powiązani byli członkowie pakistańskiej agencji wywiadowczej ISI. Władze w Delhi twierdzą, że wszyscy zamachowcy, z których tylko jednego schwytano żywego, byli Pakistańczykami, a ich mocodawcy w Pakistanie kontaktowali się z nimi przez telefony komórkowe w czasie trzydniowego oblężenia.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.