Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kolejny marsz w Legionowie. Tym razem spokojny?

blik 21-03-2015, ostatnia aktualizacja 21-03-2015 10:19

W niedzielę w Legionowie odbędzie się „Marsz Milczenia” pamięci tragicznie zmarłego 19-letniego Rafała.

Uczestnicy protestu w Legionowie palili znicze pod komendą policji
źródło: Facebook
Uczestnicy protestu w Legionowie palili znicze pod komendą policji

Zacznie się on o godz. 14. 30 pobliżu urzędu skarbowego, w miejscu gdzie policjanci zatrzymali nastolatka. Potem uczestnicy przejdą na Rynek Miejski, gdzie odbędzie się wspólna modlitwa w intencji zmarłego Rafała, którą poprowadzi proboszcz parafii Wojskowo-Cywilnej pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca NMP w Legionowie.

- Mam nadzieję, że uda nam się zorganizować marsz w ciszy i spokoju. Przejdziemy główną ulicą Legionowa, ruszymy z miejsca, gdzie to wszystko się wydarzyło, pójdziemy do parku i stamtąd postaramy się przejść przed komendę w spokoju. Mam nadzieję, że tak to się odbędzie – powiedział „Gazecie Powiatowej" Piotr Krasicki, ojczym zmarłego nastolatka.

Organizatorem marszu jest rodzina chłopaka, a pomaga jej urząd miasta. Podczas środowego posiedzenia sztabu kryzysowego w Legionowie ustalono m.in., że porządku w czasie marszu nie będzie pilnować policja, a straż miejska i straż pożarna, by nie prowokować uczestników.

Urząd w Legionowe w swoim komunikacie podkreśla, że ojczym zmarłego nastolatka i jednocześnie organizator zgromadzenia apeluje o godne uhonorowanie śmierci syna i powstrzymanie się od jakiejkolwiek agresji, nawet słownej. Urzędnicy dodają, że teren przemarszu i zgromadzenia jest objęty miejskim monitoringiem.

W marszu jak szacują urzędnicy może wziąć udział ok. 300 osób. Na profilu wydarzenia na Facebooku taką deklarację złożyło już ponad 400 osób.

Legionowscy urzędnicy, by opanować emocje w mieście, jakie towarzyszą tej sprawie chcą organizować z mieszkańcami specjalne spotkania i debaty.

- Boimy się, że konflikt może mieć dalsze następstwa. Chcielibyśmy aktywnie włączyć się w rozwiązanie tego trudnego problemu, gdzie jest bardzo dużo emocji i ogromna tragedia w postaci śmierci młodego mieszkańca Legionowa –powiedział portalowi tvnwarszawa.pl Roman Smogorzewski, prezydent Legionowa.

Część mieszkańców oburza się jednak, że miasto pomaga w organizacji takiego marszu. – Od kiedy oddaje się hołd narkomanom? – pyta na lokalnym forum jeden z mieszkańców.

Inny wprost pyta : 0 Ciekawe czy Roman Smogorzewski wyda zgodę na marsz w intencji mieszkańców zmarłych przedwcześnie z powodu zatrucia powietrza, z którym to nic nie zrobił do tej pory i jak widać nic nie zamierza zrobić, mimo iż jest to w jego gestii –tłumaczy.

Są też mocniejsze głosy: - To jest jawne popieranie narkotyków. Chłopak zmarł bo palił nielegalne używki, a nie dlatego ze przechodził w złym miejscu. Zgadzając się na ten marsz prezydent popiera narkomanów! – pisze inny internauta.

Kolejny pyta : - Po co ten marsz? Mają uczcić chłopaka, dlatego, że marihuana go zabiła? Gdyby nie kupował, to nie było by tego wszystkiego – twierdzi.

A inny jawnie drwi : - Powinni mu jeszcze pomnik w środku Legionowa postawić z miejskich pieniędzy. Z podpisem handlarzowi marychy zabitemu podczas obławy.

Obrywa się też władzom Legionowa za wydanie zgody na marsz.- To kabaret za zgodą prezydenta ! Zaproszenie dla kiboli! Zamiast organizować pogadanki dla dzieci i młodzieży władza organizuje procesję, bo zmarł narkoman! Brawo Prezydencie. Stań na czele procesji z leczniczym ziółkiem!- zżyma się inny z mieszkańców Legionowa.

Pojawiają się też inne głosy : - Po co ten marsz? Może lepiej zróbmy marsz poparcia, ale dla policji, bo w niedzielę i poniedziałek bawiła się ona z osobami drwiącymi sobie z prawa i porządku, aby czasem nikt nie zarzucał jej brutalności i przekroczenia uprawnień – napisała kolejna osoba.

19- letni Rafał zmarł podczas interwencji policji 9 marca. Funkcjonariusze w centrum miasta zatrzymali pięć osób, które miały posiadać narkotyki. Wśród nich był nastolatek, który połknął zawiniątko z marihuaną.

Chłopak zaczął tracić przytomność, policjanci rozpoczęli reanimację. Wezwali pogotowie. Na miejsce przyjechała najpierw karetka z ratownikami, później z lekarzem. W stanie agonalnym trafił do Szpitala Bródnowskiego, gdzie 40 minut później zmarł.

Wśród części mieszkańców pojawiły się głosy, że policja jest winna śmierci chłopaka, że mundurowi próbowali mu „za wszelką cenę wyciągnąć dowód przestępstwa".

W niedzielę 15 marca manifestacja pod komendą poświęcona pamięci chłopaka zakończyła się zamieszkami. Policja użyła pałek i gazu pieprzowego. Zatrzymano osiem osób. Dzień później kolejna demonstracja, kolejne zamieszki i kolejni zatrzymani.

Sekcja zwłok Rafała wykazała, że przyczyną śmierci była niewydolność krążeniowo oddechowa, spowodowana ciałem obcym w drogach oddechowych.- W obrębie szyi, gardła, krtani i kości gnykowej nie stwierdzono śladów obrażeń ani uszkodzeń. W przełyku i tchawicy nie stwierdzono śladów nieprawidłowej intubacji – napisała prokuratura w swoim komunikacie.

Po zamieszkach w Legionowie śledztwo w sprawie śmierci przejęła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Postępowanie wyjaśniające dotyczące działań ratowniczych wobec 19-latka prowadzi także wojewoda mazowiecki.

Obejmuje ono działania ratownicze podjęte przez legionowskie i warszawskie zespoły ratownictwa medycznego oraz Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu Bródnowskim.

- Postępowanie prowadzone jest z udziałem konsultantów wojewódzkich w dziedzinach: ratownictwa medycznego, intensywnej terapii oraz anestezjologii. Do czasu jego zakończenia nie jest zasadne spekulowanie na temat prawidłowości działań ratowniczych – mówi Ivetta Biały, rzecznik wojewody.

rp.pl

Najczęściej czytane