Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Jak wysoko w centrum

Izabela Kraj 20-03-2008, ostatnia aktualizacja 21-03-2008 21:27

W ciągu najbliższych trzech lat mógłby powstać pierwszy budynek wyższy od Pałacu Kultury i Nauki. Ale na razie zamiast decyzji są ciągłe dyskusje.

źródło: Życie Warszawy

Warszawiacy są na razie dumni z jednego wysokiego budynku – wieży Libeskinda – który ma dopiero powstać. Czy będą następne?

Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz zapowiada: – Chcemy mieć centrum identyfikowalne i porównywalne poziomem do innych stolic europejskich. Więc nowe wieżowce, także wyższe od PKiN, powinni projektować znani w świecie architekci, żeby Śródmieście było wreszcie wizytówką Warszawy, a nie powodem do kpin.

Nie przesądza, czy prekursorem przełamania wysokości Pałacu będzie „błękitny kaktus“ Zahy Hadid przy Marriotcie (257 m), „cokół“ Kulczyk Holding przy pl. Zawiszy (260 m) czy jeszcze inny drapacz chmur projektowany np. w miejscu hotelu Holiday Inn (308 m).

Kto pierwszy

Na pewno firma Lilium (właściciel Marriotta, budować będzie według projektu Hadid) ma szanse dostać warunki zabudowy jako pierwsza. Wystąpiła o nie już jesienią ubiegłego roku. – Wydanie ich to kwestia kilku miesięcy – stwierdza Wojciechowicz. – Pierwsza wieża wyższa od PKiN mogłaby powstać w trzy lata.

W miejskim Biurze Architektury leży dziś 38 wniosków o warunki zabudowy dla gmachów od 100 do 180 metrów. W tym dziewięć na drapacze powyżej 180 m. Urzędnicy przygotowali wizualizację, jak wyglądałaby panorama stolicy, gdyby wszystkie zostały zrealizowane. Nie ma jednak szans, by ta wizja się ziściła.

– Inwestorzy będą ścigać się ze sobą o pierwszeństwo w budowie wieżowców. Powstanie ich kilka, ale w pewnym momencie rynek się nasyci i pozostali zrezygnują z planów – uważa wicedyrektor Biura Architektury Tomasz Zemła. – Istotne więc, by te, które powstaną, były na najwyższym poziomie.

Radni sceptyczni

Plany deweloperów zweryfikuje na pewno przygotowywane właśnie studium rozmieszczenia wieżowców w centrum. Pracę nad nim zaczęła rada architektoniczno-urbanistyczna przy prezydencie. Ma określić, gdzie można stawiać budynki wyższe od PKiN.

– Powstają szalenie interesujące wizualizacje – mówi szef rady Krzysztof Domaradzki. – Inwestorzy powinni wstrzymać się z planowaniem gigantów do powstania studium.

Niektórzy architekci w ogóle nie chcą dopuścić do zabudowy wysokiej bez planów miejscowych. Ten pogląd podzielają też radni Śródmieścia. – Jesteśmy zaniepokojeni bezładnym wyrastaniem wież w centrum. W Śródmieściu zabudowa jest zwarta, gęsta i wysokościowce burzą ład architektoniczny – uważa radny tej dzielnicy Grzegorz Walkiewicz (LiD). Szczególnie zaniepokoiły rajców projekty budowy 30-piętrowych budynków w miejscu dzisiejszego Sezamu, Uniwersalu i kina Relax. – Wysokościowce powinny być budowane według planów miejscowych, a nie według widzimisię urzędników – ocenia radny. Zgodziła się z nim cała komisja ładu przestrzennego w dzielnicy. I przesłała do ratusza swoje stanowisko.

Andrzej Chołdzyński - architekt, członek rady architektonicznej w ratuszu

Jeśli mam odpowiedzieć, czy jestem za budową w centrum miasta wieżowców wyższych od Pałacu Kultury, to odpowiem zdecydowanie, że tak! Ale na pytanie, w którym miejscu się mają one znaleźć, odpowiem: nie wiem. Właśnie rozpoczęliśmy na ten temat dyskusję. Nie mam jednak wątpliwości, że pretendując do miana metropolii europejskiej, Warszawa musi mieć wysokie city. Paryż i Londyn rywalizują dziś na coraz to nowe wieże i co bardziej sławnych projektantów. Nam wypada też zaznaczyć swój głos. Dla kogoś, komu nie odpowiadał komunizm i PKiN jako jego symbol i kto uważa, że nasza epoka demokracji i wolności jest lepsza, oczywiste jest, że obok symbolu stalinowskiego ucisku powinien stanąć symbol naszych czasów. Zdecydowanie dominujący!

Grzegorz Buczek - urbanista, członek rady architektonicznej

Jestem zszokowany propozycją wysokościowca Zahy Hadid obok Mariotta. Ten projekt w ogóle nie bierze pod uwagę uwarunkowań transportowych i komunikacyjnych ścisłego centrum stolicy. Arbitralne decydowanie o budowie jakichkolwiek drapaczy chmur na podstawie warunków zabudowy może doprowadzić do urbanistycznej katastrofy i zakorkowania centrum. Z tego powodu jestem bardzo ostrożny z lokalizowaniem tutaj wieżowców wyższych od Pałacu Kultury i Nauki. Jeśli miasto nie będzie w stanie udźwignąć kosztów dostosowania infrastruktury na potrzeby kilkunastu przygotowywanych takich wieżowców, jestem za tym, żeby ograniczyć się do budowy jedynie kilku wież wzdłuż ulicy Emilii Plater równych pałacowi. Pozwoli to zrównoważyć dominację.

Skomentuj ten tekst

Życie Warszawy

Najczęściej czytane