Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mors zamiast coca-coli

Monika Kucia 05-06-2008, ostatnia aktualizacja 05-06-2008 16:37

Powstała nowa, większa Babooshka w samym centrum. Rosyjskie bistro mieściło się dotąd tylko na Oboźnej. W drugim, przy Kruczej możemy spodziewać się takiej samej, tradycyjnej kuchni wielkiej Rosji. Dania mają te same ceny.

źródło: Życie Warszawy

Podawane są tu typowe rosyjskie potrawy i napoje, np. mors czy napój z żurawiny. Nie ma tu wódki, jest mołdawskie wino. Kuchnia jest tłusta, mączna, sowicie doprawiona śmietaną.

Pielmieni, małe pierożki na jeden kęs z surowym mięsem w środku (powinny być naprawdę nieduże, żeby nie trzeba ich było dzielić widelcem, bo mięsne soki mają wyciekać nam w ustach, a nie na talerz) robi tu ręcznie specjalnie zatrudniona do tego osoba. Dostaniemy je ze śmietaną, lekko skąpane w rosole. Są też pielmieni jakuckie z rybą i moskiewskie z wołowiną.

W karcie są wareniki „polskie”. Co to takiego? Wiktor Pliwko, właściciel, odpowiada: – W Rosji nie ma czegoś takiego jak „pierogi ruskie” z serem i ziemniakami. To wynalazek Polaków. Wprowadziłem je na życzenie gości jako polskie wareniki, czyli pierogi. Tak samo bliny to w Rosji cienkie pszenne naleśniki, a Polacy uważają małe i grube bliny gryczane za rosyjskie danie, więc mam je w karcie (jako blinczyki).

Polecam serdecznie solankę – gęstą, mięsną zupę, z fantastycznie zrównoważonymi smakami słodkim, kwaśnym i pikantnym. Pływają w niej oprócz mięsa kawałki kiełbasy, oliwek i cytryn. Na miejscu robiona jest także garczica, czyli domowa musztarda rosyjska. Jest już chłodnik i świetne pierogi z truskawkami podawane inaczej niż w Polsce – z masłem i rosołkiem, a nie ze śmietaną (są dzięki temu bardziej soczyste). Wkrótce będzie okroszka, zimna zupa na bazie kwasu chlebowego. Kwas ów sprowadzany jest tu z Łotwy. To napój beczkowy, niegazowany, robiony na naturalnym zakwasie, bez konserwantów. Taki sam można też dostać z dystrybutora na rogu Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej (4,5 zł za kubek).

W nowej Babooshce stoi bar w kształcie rosyjskiego pieca – pełni wyłącznie funkcje ozdobne. Poza tym jest tu jak w wiejskiej chacie – stoją drewniane ławy, zamiast lamp wiszą cebrzyki. Z głośników płynie rosyjski pop lub muzyka ludowa. W godzinach 19 – 22 duże piwo Tyskie kosztuje tu 4,5 zł, jednak i tak największym zainteresowaniem cieszy się ukraińskie piwo butelkowe Obołoń, np. pszeniczne białe niefiltrowane i ciemne (6 zł). Mistrzostwa Europy można tu oglądać na dużym telewizorze (46 cali HD). Gospodarze przygotowali na tę okazję suchary rosyjskie na ostro i inne przekąski do piwa. Warto wiedzieć, że dostaniemy tu pielmieni syberyjskie na wynos – w cenie 30 zł za kg. Są surowe i mrożone – w domu wystarczy wrzucić je do wrzątku. Serwowane są (na miejscu i na wynos) zestawy dla dzieci w cenie 11,90 zł, np. kotleciki drobiowe z puree ziemniaczanym, kaszą lub ryżem i surówką z marchwi i jabłka.

Ocena:

Jedzenie: 3,5

Atmosfera: 3

Obsługa: 4

Skala: 1 – 5

Obiad w Babooshce:

∑ Bliny gryczane ze śledziem i ogórkiem w śmietanie (2 szt.) 11 zł

∑ Solanka mięsna 6,9 zł

∑ Winegret – sałatka z burakiem, ziemniakami, ogórkiem kiszonym i cebulką 5,9 zł

∑ Syrniczki – tradycyjne rosyjskie kotleciki z twarogu mielonego, podawane z polewą owocową lub miodem 8 zł)

∑ Rachunek 31,8 zł

∑ Babooshka, ul. Krucza 41/43, tel. 0 784 67 08 93; czynne codziennie w godz. 10 – 22; można płacić kartą

Życie Warszawy

Najczęściej czytane