Mors zamiast coca-coli
Powstała nowa, większa Babooshka w samym centrum. Rosyjskie bistro mieściło się dotąd tylko na Oboźnej. W drugim, przy Kruczej możemy spodziewać się takiej samej, tradycyjnej kuchni wielkiej Rosji. Dania mają te same ceny.
Podawane są tu typowe rosyjskie potrawy i napoje, np. mors czy napój z żurawiny. Nie ma tu wódki, jest mołdawskie wino. Kuchnia jest tłusta, mączna, sowicie doprawiona śmietaną.
Pielmieni, małe pierożki na jeden kęs z surowym mięsem w środku (powinny być naprawdę nieduże, żeby nie trzeba ich było dzielić widelcem, bo mięsne soki mają wyciekać nam w ustach, a nie na talerz) robi tu ręcznie specjalnie zatrudniona do tego osoba. Dostaniemy je ze śmietaną, lekko skąpane w rosole. Są też pielmieni jakuckie z rybą i moskiewskie z wołowiną.
W karcie są wareniki „polskie”. Co to takiego? Wiktor Pliwko, właściciel, odpowiada: – W Rosji nie ma czegoś takiego jak „pierogi ruskie” z serem i ziemniakami. To wynalazek Polaków. Wprowadziłem je na życzenie gości jako polskie wareniki, czyli pierogi. Tak samo bliny to w Rosji cienkie pszenne naleśniki, a Polacy uważają małe i grube bliny gryczane za rosyjskie danie, więc mam je w karcie (jako blinczyki).
Polecam serdecznie solankę – gęstą, mięsną zupę, z fantastycznie zrównoważonymi smakami słodkim, kwaśnym i pikantnym. Pływają w niej oprócz mięsa kawałki kiełbasy, oliwek i cytryn. Na miejscu robiona jest także garczica, czyli domowa musztarda rosyjska. Jest już chłodnik i świetne pierogi z truskawkami podawane inaczej niż w Polsce – z masłem i rosołkiem, a nie ze śmietaną (są dzięki temu bardziej soczyste). Wkrótce będzie okroszka, zimna zupa na bazie kwasu chlebowego. Kwas ów sprowadzany jest tu z Łotwy. To napój beczkowy, niegazowany, robiony na naturalnym zakwasie, bez konserwantów. Taki sam można też dostać z dystrybutora na rogu Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej (4,5 zł za kubek).
W nowej Babooshce stoi bar w kształcie rosyjskiego pieca – pełni wyłącznie funkcje ozdobne. Poza tym jest tu jak w wiejskiej chacie – stoją drewniane ławy, zamiast lamp wiszą cebrzyki. Z głośników płynie rosyjski pop lub muzyka ludowa. W godzinach 19 – 22 duże piwo Tyskie kosztuje tu 4,5 zł, jednak i tak największym zainteresowaniem cieszy się ukraińskie piwo butelkowe Obołoń, np. pszeniczne białe niefiltrowane i ciemne (6 zł). Mistrzostwa Europy można tu oglądać na dużym telewizorze (46 cali HD). Gospodarze przygotowali na tę okazję suchary rosyjskie na ostro i inne przekąski do piwa. Warto wiedzieć, że dostaniemy tu pielmieni syberyjskie na wynos – w cenie 30 zł za kg. Są surowe i mrożone – w domu wystarczy wrzucić je do wrzątku. Serwowane są (na miejscu i na wynos) zestawy dla dzieci w cenie 11,90 zł, np. kotleciki drobiowe z puree ziemniaczanym, kaszą lub ryżem i surówką z marchwi i jabłka.
Ocena:
Jedzenie: 3,5
Atmosfera: 3
Obsługa: 4
Skala: 1 – 5
Obiad w Babooshce:
∑ Bliny gryczane ze śledziem i ogórkiem w śmietanie (2 szt.) 11 zł
∑ Solanka mięsna 6,9 zł
∑ Winegret – sałatka z burakiem, ziemniakami, ogórkiem kiszonym i cebulką 5,9 zł
∑ Syrniczki – tradycyjne rosyjskie kotleciki z twarogu mielonego, podawane z polewą owocową lub miodem 8 zł)
∑ Rachunek 31,8 zł
∑ Babooshka, ul. Krucza 41/43, tel. 0 784 67 08 93; czynne codziennie w godz. 10 – 22; można płacić kartą
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.