Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Do zoo tylko z gotówką

Janina Blikowska 01-03-2009, ostatnia aktualizacja 02-03-2009 22:37

Chcesz zobaczyć goryla albo pingwiny? Wcześniej idź do bankomatu. W zoo nie można płacić za bilet wstępu kartą – w niedzielę przekonali się o tym turyści z Niemiec.

Ładna pogoda zachęciła  do odwiedzin  w warszawskim ogrodzie zoologicznym. Weszli jednak tylko ci, którzy płacili gotówką
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Ładna pogoda zachęciła do odwiedzin w warszawskim ogrodzie zoologicznym. Weszli jednak tylko ci, którzy płacili gotówką

Pogoda w weekend dopisała, do zoo przyszło więc wielu odwiedzających. W niedzielę wśród chętnych do obejrzenia zwierzaków znalazło się pięciu turystów z Niemiec. Stanęli w długiej kolejce i kiedy dotarli do okienka, spotkał ich zawód. Za bilety kosztujące w sumie 70 zł nie mieli możliwości zapłacić kartą.

Nie mogli w to uwierzyć

– Jak to? W XXI wieku? – dopytywała się zaskoczona Antie Oldenburg z Berlina. – Za cztery lata Warszawa będzie organizatorem piłkarskich mistrzostw Europy, chce przyciągać kibiców i turystów. Ale co tu na nich czeka? To nie pierwsza moja przygoda w stolicy Polski. W lipcu ubiegłego roku przyjechaliśmy tu ze znajomymi, bo lubimy to miasto. Kupiliśmy tygodniowe bilety na komunikację miejską. Okazało się, że nie otwierały bramek w metrze.

Grupa Niemców i ich polskich znajomych rozpoczęła poszukiwania bankomatu.

– Ktoś doradził, byśmy poszli na pl. Hallera. Tam było urządzenie, ale nie działało – opowiada Mirek Cesen, który towarzyszył berlińczykom.

Ostatecznie udało im się znaleźć sprawny bankomat aż na ul. Jagiellońskiej, blisko NovegoKina Praha.

Z gotówką wszyscy wrócili do zoo. I raz jeszcze ustawili się w gigantycznym ogonku po bilety.

– Przed nami stało ok. 50 osób. Część z nich chciała płacić kartą. A czynne było tylko jedno okienko – irytuje się Cesen. – To raczej nie przynosi chluby mojemu miastu.

Automat wyda bilet

Wiceszefowa stołecznego zoo Ewa Zbonikowska zapewnia, że sytuacja zmieni się w połowie roku.

– Wtedy zostaną otwarte nowe kasy, w których będzie można płacić kartą – tłumaczy Zbonikowska.

Stare, drewniane budki kasowe mają pół wieku. Nowe pawilony, których budowa już ruszyła, z zewnątrz będą podobne do tych stojących teraz: wewnątrz będą murowane, ale elewacja pozostanie drewniana. Będą też większe i wygodniejsze.

Dyrekcja zoo zapowiada, że wraz z otwarciem nowych kas pojawią się również automaty do sprzedaży biletów.

I to powinno zredukować kolejki.

A dlaczego w niedzielę czynne było tylko jedno okienko? – Wyjaśnię to w poniedziałek. Na pewno w następny weekend, gdy będzie równie piękna pogoda, czynne będą co najmniej dwie kasy – zapowiada Zbonikowska.

Mimo przygód turyści z Berlina są zadowoleni z pobytu w stolicy. Zapowiadają, że znów wrócą do Warszawy.

Dodaj swoja opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane