Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Czy Mazowszu grozi powódź?

ikr 01-02-2010, ostatnia aktualizacja 02-02-2010 14:59

Największym zagrożeniem jest Bug i Wisła w okolicach Płocka. W dwóch miejscach w województwie jest alarm powodziowy.

autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa

Po pierwszych tej zimy roztopach zalało okolice Korczewa. Na szczęście głównie były to domki letniskowe.

Alarm powodziowy ogłoszony jest też w Małkini. Tam cztery wsie zagrożone są ewakuacją. Podtopiona jest droga. A przecież to dopiero początek topnienia śniegów.

– To, czy roztopy będą groźne dla Mazowsza i samej Warszawy, zależy oczywiście od pogody, ale przygotowujemy się na taką sytuację, jaka miała miejsce w latach 1982 i 1979, kiedy były podobne śniegi – mówi wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Wczoraj uczestniczył w spotkaniu z premierem na temat sytuacji powodziowej. Wnioski dla Warszawy i Mazowsza? – Po pierwsze uproszczone zostały procedury wysyłania oddziałów żołnierzy do pomocy powodzianom. Będą one kierowane do akcji zaraz po telefonie wojewody do ministra obrony – zapowiada Jacek Kozłowski.

Kolejna ważna dla Mazowsza informacja o stanie wody na Bugu ma spływać z Białorusi, jak tylko tam stan rzeki będzie ryzykownie wzrastał.

Wojewoda nie deklaruje jednak, ile pieniędzy ma Mazowsze na walkę z groźnymi roztopami. – To nie są fundusze w budżecie Mazowsza. Będą uwalniane przez poszczególnych ministrów w zależności od potrzeb – wyjaśnia. – Na pewno ich nie zabraknie – zapewnia.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane