Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Dyplomaci walczą z telewizją o małą żyrafę

rr 18-05-2010, ostatnia aktualizacja 19-05-2010 22:17

Żyje dopiero od pięciu dni, a już zabiegają o nią ambasada brytyjska i telewizja publiczna. Rywalizują o zaadoptowanie nowo narodzonej żyrafki.

Sponsor wybierze  małej imię. Musi się zaczynać na literę B
autor: Ewa Ziółkowska
źródło: ZOO
Sponsor wybierze małej imię. Musi się zaczynać na literę B

Sprawa jest w wysokim stopniu delikatna, bo dotyczy najwyższego z żyjących obecnie na Ziemi ssaków. Od kilku dni pomiędzy fundacją Panda, zajmującą się adopcją zwierząt, ambasadą brytyjską a TVP trwają negocjacje dotyczące losów urodzonej w czwartek żyrafy. Mała ma 170 cm, jest piątym dzieckiem samicy Lissy i samca Largo. Zoo zaś ma dylemat: czy małą powierzyć nerwowemu światu mediów, czy statecznym dyplomatom.

Ona jedna, konkurentów dwóch. Jak rozwiązać spór? – Pierwsza była ambasada. Miałaby prawo do nazwania żyrafy i musiałaby płacić co miesiąc 800 zł na jej utrzymanie. Ale negocjujemy, bo redakcja „Panoramy” też by chciała żyrafę – mówi Olga Zbonikowska, szefowa Pandy.

Dlaczego TVP tak zależy na małej?

– Ona patrzy na wszystko panoramicznie – odpowiada Katarzyna Nazarewicz, kierownik redakcji audycji społeczno-poradnikowych TVP1.

A ponieważ „Panorama” tak pragnie „panoramicznego” zwierzęcia, fundacja Panda poczyniła kroki dyplomatyczne. Przekazała Wielkiej Brytanii niebanalną ofertę zoo przejęcia opieki nad jedynym w Warszawie dwumetrowym rekinem tawroszem piaskowym przez pracowników ogrodu zwanego nieformalnie Rolmopsem.

Szef rekinarium Rafał Okoński zapewnia, że jego podopieczny bezpodstawnie nazywany jest ludojadem: – Na rafie australijskiej tawrosze zostały całkowicie wytępione ze względu na wygląd. Są duże i budzą respekt, lecz to nie one napadały na ludzi, ale rekiny tygrysie.

Czy Anglicy zechcą nieludojada Rolmopsa? Katarzyna Nazarewicz jest pewna, że to telewizji publicznej przypadnie żyrafa. – Jesteśmy z ambasadą w bardzo dobrych stosunkach – podkreśla, dając do zrozumienia, że ugoda jest w zasięgu ręki.

A jak szefowa Pandy (po dziennikarstwie) negocjuje z ambasadą. – Staram się wznieść na wyżyny dyplomacji – żartuje. Prawdopodobnie dziś się dowie, komu przypadnie żyrafa. A małą zbadał doktor Maciej Pietrak. – Zdrowa. Je, dobrze wydala, pępowina ładnie usycha, nie ma stanów zapalnych – powiedział wczoraj.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane