Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Dzieci mają raj, a samorządy kłopot

Janina Blikowska 04-02-2019, ostatnia aktualizacja 04-02-2019 09:13

Zima ledwie na półmetku, a niektórym gminom już brakuje pieniędzy
na odśnieżanie. Sięgają po rezerwy i proszą o wsparcie wojewodę.

Jeśli śniegu jest za dużo, gminne fundusze mogą wspomóc wojewoda i MSWiA
źródło: Shutterstock
Jeśli śniegu jest za dużo, gminne fundusze mogą wspomóc wojewoda i MSWiA

W Wiśle do 30 stycznia wydatki związane z zimowym utrzymaniem dróg pochłonęły 653 tys. zł. – Całe zaplanowane środki na zimowe utrzymanie dróg gminnych to 673 tys. zł – przyznaje Sylwester Foltyn, sekretarz Urzędu Miasta w Wiśle.

Jego zdaniem warto wiedzieć, że z zaplanowanej kwoty trzeba jeszcze sfinansować wydatki w listopadzie i grudniu tego roku. Miasto wystąpiło do wojewody o dodatkowe środki. – Czekamy na decyzję – mówi Sylwester Foltyn.

W podobnej sytuacji jest kilka innych gmin z powiatu żywieckiego. Jak informuje Tadeusz Piętka, wójt gminy Ujsoły, w styczniu były intensywne opady śniegu połączone z porywistym wiatrem. – Kulminacja miała miejsce od 10 do 17 stycznia. Gmina wydała wszystkie przewidziane na okres zimowy środki finansowe łącznie z rezerwą kryzysową – przyznaje wójt Piętka.

Podobny problem mają władze gminy Gilowice także położonej w powiecie żywieckim. Krzysztof Okrzesik, wójt gminy, informuje, że środki na sezon zostały wyczerpane. – Uruchomiono też całą rezerwę celową budżetu gminy – mówi Krzysztof Okrzesik.

Dlatego gmina wystąpiła do wojewody śląskiego o wsparcie.

Jak poinformowała nas Alina Kucharzewska, rzecznik wojewody śląskiego, gdy opady śniegu noszą znamiona klęski żywiołowej wojewoda na podstawie danych z samorządów ocenia, czy ich własne możliwości zostały wykorzystane, i na tej podstawie może wystąpić do MSWiA o przyznanie środków finansowych z rezerwy budżetu państwa.

Urząd wojewódzki zbiera teraz dane dotyczące tego, jakie środki gminy, które wystąpiły o wsparcie, zarezerwowały na odśnieżanie.

Czas na rezerwy

Obfite opady dotknęły także inne gminy na południu Polski. – W budżecie naszej gminy podobnie jak w latach ubiegłych zostały zapewnione środki finansowe w wysokości 150 tys. zł na odśnieżanie – informuje Marcin Zyzak, kierownik referatu rozwoju inwestycji i promocji w Urzędzie Gminy Łodygowice w powiecie żywieckim.

Jeśli ta kwota będzie niewystarczająca, to gmina przeznaczy dodatkowe środki. – Do tej pory nie korzystaliśmy z dodatkowych środków od wojewody, a należności za odśnieżanie firmom, które wykonują te prace, regulowane są na bieżąco – zapewnia Marcin Zyzak.

Inna z gmin Żywiecczyzny – Węgierska Górka – na zimowe odśnieżanie w sezonie 2018/2019 przeznaczyła 400 tys. zł, czyli więcej niż w poprzednich latach. – Nie ma jeszcze formalnego rozliczenia, ale wiemy, że budżet na zimowe utrzymanie dróg i chodników zostanie wykorzystany w 100 proc. –przyznaje Marian Kurowski, zastępca wójta gminy.

Została uruchomiona rezerwa na zarządzanie kryzysowe z przeznaczeniem na odśnieżanie. Także ta gmina stara się o dotacje od wojewody.

Na razie budżet się trzyma

W części gmin powiatu żywieckiego sytuacja jest nieco lepsza. Tak jest m.in. w Jeleśni, która na zimowe utrzymanie dróg zaplanowała 420 tys. zł. – Jest to kwota większa w porównaniu z sezonem zimowym 2017/2018 o ok. 62 tys. zł. Za grudzień 2018 roku dostaliśmy rachunki na kwotę 80 tys. zł – mówi Maria Sawczuk z urzędu gminy.

Koszty za styczeń są weryfikowane. Zdaniem Marii Sawczuk na razie trudno ocenić, czy przeznaczone na ten cel środki wystarczą na cały sezon zimowy 2018/2019.

W bieszczadzkiej gminie Lutowiska na zimowe utrzymanie dróg zabezpieczono 68 tys. zł. Kwota jest o 10 proc. wyższa niż w 2018 roku. – Do 29 stycznia wydaliśmy już 50 proc. zabezpieczonej na cały 2019 rok kwoty – przyznają gminni urzędnicy.

Do zimowego utrzymania dróg i placów gmina wynajmuje trzy ciągniki o dużej mocy z pługiem, a do walki ze ślizgawicą zabezpieczyła 100 ton materiałów sypkich. Do odśnieżania chodników wykorzystuje dwie odśnieżarki.

W Ustrzykach Dolnych w 2018 roku na zimowe utrzymanie wydano ok. 510 tys. zł. – Na ten rok zaplanowano kwotę na tym samym poziomie – podaje Joanna Szczepanik z urzędu miasta.

Dotąd rozliczone zostały listopad i grudzień 2018 roku – wydano już 139 tys. zł. – Znaczącą pozycję stanowią koszty usług wykonywanych sprzętem typu pługopiaskarki, ciągniki z rozrzutnikami oraz ręczne usuwanie śniegu i lodu – przyznaje urzędniczka.

Jej zdaniem środki w budżecie na obowiązkowe zadania własne gminy z zakresu gospodarki komunalnej, w tym zimowe utrzymanie, są wystarczające, ale jeśli przez dłuższy okres opady śniegu będą intensywne, miasto przewiduje zwiększenie środków.

Na razie – jak poinformowały nas urzędy wojewódzkie we Wrocławiu i w Krakowie – nie wpłynęły tam wnioski od miejscowych samorządów o dodatkowe wsparcie na odśnieżanie ulic.

W rezerwie MSWiA na walkę z kataklizmami zarezerwowano na ten rok miliard złotych. ©℗

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane