Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Misie na Trakcie

Anna Brzezińska 16-04-2008, ostatnia aktualizacja 17-04-2008 22:57

Odwiedziły już m.in. Hong Kong, Sydney i Wiedeń. Za trzy tygodnie niedźwiedzie z United Buddy Bears zawitają w Warszawie.

źródło: www.united-buddy-bears.com
źródło: Życie Warszawy

Dziesiątego maja na pl. Zamkowym i Trakcie Królewskim staną 142 figury niedźwiedzi. Są odlane ze sztucznego tworzywa. Każda ma ponad dwa metry wysokości i waży około 150 kg.

Światowe tournée

Plenerowa wystawa to część międzynarodowego projektu United Buddy Bears. W 2001 r. zapoczątkowała go uliczna prezentacja w Berlinie, który niedźwiedzia ma w herbie. Sztuczne misie, stojące to na głowie, to na dwóch lub czterech łapach, wzbudziły ogromne zainteresowanie przechodniów. Trzy lata później wyruszyły w tournée po całym świecie. – Odwiedziły już 12 państw na czterech kontynentach – mówi Sina Hirt z biura organizatora UBB. – Widziało je ponad 17 mln ludzi – zaznacza. Teraz przyszedł czas na Polskę.

Mottem wystawy jest hasło: „Musimy poznać się lepiej”, a celem propagowanie wartości takich jak tolerancja, pokój i porozumienie między kulturami. Dlatego figury, ustawiane w zwartych rzędach lub okręgach, symbolizują kraje Narodów Zjednoczonych.

– Niedźwiedzie pomalowali artyści z całego świata – mówi Hanna Kalińska, wicedyrektor Biura Promocji Miasta, które wraz z Warsaw Destination Alliance (organizacja zrzeszająca hotelarzy i przedsiębiorców) współorganizuje warszawską edycję wystawy.

Swojego niedźwiedzia miał już polski artysta Kamil Sobolewski. W projekcie udział wzięła też Elżbieta Wiśniewska. Jej praca, bogato zdobiona ludowymi motywami, reprezentowała Polskę na wszystkich dotychczasowych wystawach.

Jeszcze nie wiadomo, kto z polskich twórców włączy się w najbliższą prezentację. W ratuszu usłyszeliśmy, że wśród zaproszonych jest malarka Pola Dwurnik. Sama artystka jest jednak zaskoczona informacją. – Nic o tym nie słyszałam – mówi.

Pierwsze były krowy

Otwarcie wystawy będzie towarzyszyć Paradzie Schumana organizowanej w czasie Dni Europy. Na jej zakończenie zaś odbędzie się aukcja niedźwiedzi. Cały dochód ze sprzedaży zostanie przekazany na działalność UNICEF, organizacji pomagającej ubogim i dzieciom.

Podobną formułę miała Parada Krów, która zawitała na warszawskie ulice trzy lata temu (po raz pierwszy odbyła się dziesięć lat temu w Szwajcarii). W malowanie włączyli się wtedy m.in. Edward Lutczyn i Laura Pawela. Po letniej ekspozycji 55 krów wystawiono na aukcję. Udało się uzbierać 280 tys. zł. Pieniądze zasiliły konta fundacji Dziecięca Fantazja, SOS Wioski Dziecięce w Polsce i Rodzinnego Domu Dziecka w Ursusie.

Prof. Mirosław Duchowski, który na co dzień zajmuje się problematyką przestrzeni miasta, uważa obie wystawy za trafiony pomysł nie tylko ze względu na szczytny cel.

– Takie prezentacje to sposób na popularną dziś zabawę na pograniczu sztuki i kultury masowej – mówi.

Najważniejsze jednak, że uliczne wystawy plastikowych zwierząt podobają się przechodniom. – Warszawa jest szarym miastem, naznaczonym trudną historią. Mamy wiele miejsc upamiętniających nasze ciężkie przeżycia, teraz czas spojrzeć w przyszłość. Zrobić to z uśmiechem – uważa prof. Duchowski.

Misie będą gościć w Warszawie do 22 czerwca. Patronat nad wystawą objęli prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i burmistrz Berlina Klaus Wowereit.

Skomentuj artykuł

Życie Warszawy

Najczęściej czytane