Wojna koncernów o metro
– Włosko-tureckie konsorcjum Astaldi i Gulermak sparaliżuje całą Warszawę, a nie zbuduje drugiej linii – twierdzi hiszpański Mostostal Warszawa. Włosi: – To niebywały atak i skandal.
W walce o superkontrakt na 7 stacji i 6 km torów między rondem Daszyńskiego i Dw. Wileńskim puściły wszystkie hamulce. Odrzucony w przetargu Mostostal Warszawa, który należy do hiszpańskiej Acciony, zwołał konferencję prasową. Podczas niej zmieszał z błotem zwycięzcę: konsorcjum włoskiego Astaldi, tureckiego Gulermak i polskiego PBDiM Mińsk Mazowiecki.
Zguba dla Warszawy?
Włosi chcą za drugą linię 4 mld 117 mln zł. Hiszpanie: 4 mld 970 mln zł. Za tę różnicę można zbudować np. most Północny. Droższy Mostostal Warszawa przekonuje, że powierzenie inwestycji konkurencji z Astaldi będzie „zgubne dla Warszawy”.
– Wybrana oferta jest nieważna. Użyjemy wszystkich dostępnych środków prawnych, żeby uniemożliwić podpisanie umowy – zapowiada rzeczniczka Mostostalu Warszawa Agnieszka Kuźma-Filipek.
Dzisiaj Mostostal Warszawa ma złożyć w tej sprawie oficjalny protest. Potem będzie zapewne wniosek do Krajowej Izby Odwoławczej i skarga do sądu, które mogą storpedować inwestycję. Prawnicy Mostostalu Warszawa zarzucają konkurencji błędy proceduralne, m.in. nieprawidłowe wpłacenie gwarancji bankowych i załączenie w ofercie wadliwych pełnomocnictw. Zielone światło dla blokady przetargu dał prezes Mostostalu Warszawa Jarosław Popiołek, który wbrew przewidywaniom mediów na konferencji się jednak nie wystąpił.
– Z powodu nieznajomości rynku warszawskiego najniższa oferta została niedoszacowana – twierdzi Sebastian Bogaczyk z Mostostalu Warszawa (syn Jerzego, kierownika budowy mostu Siekierkowskiego).
Według wicedyrektora Biura Realizacji Mostostalu Warszawa Wojciecha Pawelca, za cenę zaproponowaną przez Astaldi nie da się poprawnie i zgodnie ze sztuką budowlaną zrealizować tego kontraktu. Sugestia jest więc jasna: Włosi i Turcy będą grali na aneks, który podwyższy wartość kontraktu.
– To oznacza przerwanie budowy w jej trakcie, czyli kilka lat gehenny komunikacyjnej. Tego konsorcjum nie interesuje los mieszkańców. Warszawa to dla nich tylko punkt na mapie – twierdzi inż. Bogaczyk.
Kolosseum jednak ocalało
– Gehenna komunikacyjna? Tak, i jeszcze archanioł Gabriel zstąpi z niebios – ironizuje w rozmowie z „ŻW”Aleksandra Kralkowska reprezentująca Astaldi. – Zbudowaliśmy metro w Neapolu, Mediolanie, Kopenhadze. Z rzymską linią C przeszliśmy właśnie pod Kolosseum. Mam wiadomość specjalnie dla organizatorów konferencji: nie zawaliło się – podkreśla.
Co z zaniżeniem oferty? Aleksandra Kralkowska przypomina, że Metro Warszawskie planowało wydać 3,7 mld zł, czyli o 400 mln zł mniej niż ich oferta.
Według Aleksandry Kralkowskiej, druga linia powstanie w całości rękoma polskich inżynierów i robotników. We Włoszech mają być nawet szkoleni polscy operatorzy automatycznych supertarcz drążących TBM. To z kolei odpowiedź na zarzut Mostostalu Warszawa, że konkurenci do tej pory nie stworzyli w Polsce żadnego miejsca pracy.
Do tak bezceremonialnego starcia dwóch gigantów budowlanych – Acciony i Astaldi – nie doszło nigdzie na świecie. Według Kralkowskiej, wtorkowa konferencja to „rzecz niebywała”. W jej trakcie w Warszawie był szef Astaldi na Europę Środkową Francesco Paolo Scaglione. Jak usłyszeliśmy wczoraj oficjalnie „był rozżalony”. Według naszego informatora, był wściekły.
Cyckanie na metrze
Czy władze Warszawy nie boją się, że włosko-turecki kontrahent rzeczywiście może nie być gwarancją jakości? Czy Warszawie nie grozi powtórka z Terminalu 2, który został rozgrzebany o dwa lata dłużej z powodu wojny o aneks? W nieoficjalnych rozmowach urzędnicy przypominają, że tamtą inwestycję prowadzili Hiszpanie z koncernu Ferrovial, który jest konkurentem Acciony.
Według wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza wiarygodność konsorcjum została prześwietlona przez komisję przetargową. Ratusz dysponuje porównaniem kosztów inwestycji w UE. Cena zaproponowana przez Astaldi oznacza 136 mln euro za kilometr. W Rzymie powstaje linia za 108, w Tuluzie za 92, a w Barcelonie – 80 mln euro.
W czerwcu 2008 roku Mostostal Warszawa złożył najkorzystniejszą spośród astronomicznych ofert w dziwnym przetargu, który został unieważniony. Było to prawie 6 mld zł, czyli dwa razy więcej od miejskiego kosztorysu. To wtedy minister sportu Mirosław Drzewiecki powiedział, że europejskie koncerny próbują „cyckać i doić” Polskę na budowie metra.Druga linia pod Świętokrzyską, Wisłą i Targową ma być gotowa w 2013 roku.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.