Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Metro: leci gość z Pekinu

Kmaj 16-06-2009, ostatnia aktualizacja 17-06-2009 22:09

Kto zbuduje drugą linię między rondem Daszyńskiego i Dw. Wileńskim? Przez ponad dziesięć godzin Krajowa Izba Odwoławcza odpytywała wczoraj w tej sprawie prawników firm walczących o lukratywny kontrakt.

Efekt jest jednak rozczarowujący. Zamiast potrzebnej Warszawie budowy znowu zapowiada się biurokratyczna droga przez mękę. Arbitrzy zapoznali się z tysiącami stron dokumentacji. Decyzji jednak nie podjęli.

Jak ustaliliśmy, udało się omówić dopiero jeden z długiej listy zarzutów.

Metro Warszawskie wskazało jako zwycięzcę przetargu najtańsze włosko-tureckie konsorcjum Astaldi i Gulermak, które wyceniło koszt prac budowlanych na 4,1 mld zł. Unieważnienia wyników chcą jednak Mostostal Warszawa i China Overseas.

Wojna o kontrakt nabiera rumieńców. Jak ustaliliśmy, w sprawie drugiej linii metra do Warszawy przyleci w przyszłym tygodniu wiceszef chińskiego konsorcjum Liu Yuchun. Ma dopilnować starań o warszawski kontrakt na ostatnim etapie.

Jeśli zarzuty zostaną oddalone przez KIO, Metro Warszawskie będzie o krok od podpisania największego kontraktu w historii. Stronom będzie jeszcze przysługiwało odwołanie do sądu, który w takiej sytuacji ma 30 dni na decyzję. W razie pozytywnej decyzji definitywnie skończą się możliwości blokowania budowy.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane