Autobusy z Internetu

Podczas aukcji w sieci ratusz wybierał wczoraj prywatnego przewoźnika, który kupi 50 nowych busów dla stolicy. Ajenci obsługują na razie 25 proc. kursów. Choć kosztują mniej niż MZA, miasto otworzy im rynek po 2010 r.

Stawką w przetargu jest ośmioletni kontrakt na przewóz pasażerów na ponad 500 tys. kilometrów tras rocznie. Warunek: najniższa cena za kilometr i kupno 30 autobusów 12-metrowych i 20 krótszych, 9-metrowych. Wszystkie mają być fabrycznie nowe, niskopodłogowe i klimatyzowane. Wyposażone w automaty biletowe, kamery monitoringu i łączność radiową. Do tego ratusz dołożył jeszcze wymogi ekologiczne: wyśrubowaną normę emisji spalin EURO5.

Kto da mniej w Internecie

Miasto chce podpisać umowę na lata 2009 – 2016, płacąc w sumie za 4 mln km. Do przetargu zgłosiły się firmy ITS Michalczewski, Mobilis i PKS Grodzisk Mazowiecki, które już wożą warszawiaków, oraz nowy PKS Chojnice. Ich oferty otwarto oficjalnie 16 marca. Ale ZTM zdecydował się na dogrywkę i dokończenie przetargu w formie aukcji elektronicznej.

Oczekiwał, że przewoźnicy, znając swoje stawki, dodatkowo obniżą ceny. I nie przeliczył się. W czasie półtorej godziny licytacji rekord pobił PKS Grodzisk Mazowiecki, który za autobus 9-metrowy zaproponował zaledwie 1,12 zł za km (aż o 3,89 zł mniej niż pierwotnie), a za dłuższy 10,70 zł za km.

Czy tym samym wygrał przetarg? Decyzja powinna zapaść w ciągu kilku dni. Komisja przetargowa czeka jeszcze na rozpatrzenie protestu, który wstrzymuje procedurę. – Ta aukcja internetowa się miastu opłaciła. Niewykluczone więc, że w przyszłości będziemy częściej korzystali z tej formy zamówienia przy wyborze autobusowych przewoźników – mówi Konrad Klimczak z ZTM.

Związkowa blokada

Dlaczego ZTM oddaje miejskie linie prywatnym przewoźnikom? Bo płaci im z reguły mniej niż publicznemu molochowi: Miejskim Zakładom Autobusowym. Zyskuje więc podatnik, bo komunikacja miejska kosztuje dziś grubo ponad 1,5 mld zł rocznie.

Na miejskich liniach kursuje już ponad 350 autobusów prywatnych ajentów. W przejechanych kilometrach daje to prawie 25 proc. autobusowych przewozów w stolicy. ZTM nie może jednak prywatyzować linii bez ograniczeń. Zgodnie z porozumieniem podpisanym przed laty ze związkowcami z MZA, prywatni ajenci do 2010 roku nie mogą przejąć więcej niż 25 proc. rynku. Data zbliża się wielkimi krokami. Według naszych informacji, ajenci lobbują za kolejnymi przetargami.

Działa też prezes MZA Mieczysław Magierski. Ten zabiega w ratuszu o dalszą ochronę przed konkurencją miejskiej spółki MZA. Argumentuje, że zakłady są systematycznie unowocześniane, a do Euro 2012 znikną ikarusy.

– Od 2010 roku będzie wolna droga do otwarcia rynku. Trwają analizy. Decyzja jeszcze nie zapadła – mówi „ŻW“ koordynator działalności przewozowej Andrzej Franków.

Oddawanie rynku ajentom może zostać wymuszone przez szukani oszczędności. ZTM liczy się z tym, że kryzys odbije się na dochodach miasta i okroi pulę na wydatki komunikacyjne.

Ale jest też jednak druga strona medalu. Inspekcja Transportu Drogowego ujawniła w ub. roku, że w PKS Grodzisk Mazowiecki pracowali Ukraińcy, którzy prowadzili autobusy bez wymaganych przerw (rekordzista spędził za kółkiem 44 godziny!). Czy internetowe aukcje zbijania cen to nie zachęta do takich praktyk? Tego urzędnicy nie chcą już komentować.

Za ile jeżdżą

Stawki netto za kilometr stołecznych przewoźników. Dane pochodzą z 2007 i 2008 roku. ZTM nie udostępnił nam wczoraj pełnych danych z 2009 roku.

Miejskie Zakłady Autobusowe – 6,54 zł jako średnia stawka niezależnie od typu autobusu

ITS Michalczewski – 4,38 zł (autobusy MAN 12) i 6,24 zł (MAN 18)

Mobilis – 3,37 zł (Jelcz Libero 9), 4,26 zł (Solaris Urbinetto 9) i 4,43 zł (Solaris Urbino 12)

PKS Grodzisk Mazowiecki – 3,25 zł (Autosan Solina 8), 4,49 zł (Scania 9) i 4,66 zł (Scania OmniCity 12)

Dodaj swoją opinię