Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bielańskie tempo uliczne

Konrad Majszyk 03-10-2008, ostatnia aktualizacja 05-10-2008 18:03

Nie warszawiak, ale krakus jako pierwszy przejechał nową estakadą na Wisłostradzie. I na dodatek stał się tam cud: drogowcy otworzyli ją dwa miesiące przed czasem.

autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Ponad 570 dni utrudnień w ruchu, wydanych 107 mln zł, od 60 do 170 robotników na budowie, zużytych 6 tys. ton stali i 10 tys. metrów sześciennych betonu. To w skrócie odbudowa dwóch 800-metrowych estakad obok Lasku Bielańskiego.

Pierwszą z nich kierowcy jeżdżą od ubiegłego roku. Na otwarcie drugiej drogowcy mieli czas do 10 grudnia – tak przewidywał kontrakt. Wykonawca się sprężył i stało się to w piątek.

Warszawiaka nie znaleźli

– To dwa miesiące przed czasem – chwalił się dziennikarzom w piątek zadowolony wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz.

Atmosferę sukcesu zepsuł pasażer dostawczego renault z sąsiedniej jezdni. Kiedy jego auto mijało tłumek fetujących urzędników, uchylił okno i ryknął na całe gardło: – Do roboty byście się lepiej wzięli!

Po chwili dodał gazu i odjechał z piskiem opon. Oficjele – z kwaśnymi minami – kontynuowali uroczystość.

Dla pierwszych warszawiaków, którzy przejadą wiaduktem, drogowcy mieli przygotowane reklamowe koszulki. Jako pierwszy wjechał chevrolet, za kierownicą którego siedział mieszkaniec Krakowa (chwilę wcześniej awanturował się, narzekając na niepotrzebne korki).

Drogowcy nie zrażali się jednak. Tuż za autem krakusa jechała bowiem scania. Niestety, na lubelskich numerach. Do trzech razy sztuka: z ostatnim prezentem podeszli do toyoty. W środku siedział... Ukrainiec. Warszawiaka nie znaleźli.

Rozbierali od środka

Przyspieszanie drogowych budów to w stolicy rzadkość.

– Udało się m.in. dzięki nietypowej rozbiórce: od środka estakad w kierunku obu przyczółków – opowiada menedżer projektu Stanisław Biernat.

– Kiedy na przyczółkach trwały prace rozbiórkowe, na środku pracowaliśmy już przy podporach, deskowaniu i zbrojeniach nowego obiektu – wyjaśnia.W efekcie szwedzka Skanska miała dwa miesiące przyspieszenia, mimo że nie dostała za to od Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych ani grosza dopłaty. Dla porównania: w 2007 roku można było zrobić to samo na rondzie Starzyńskiego. Austriacki Strabag przerzucił jednak robotników na kilka tygodni z praktycznie skończonego ronda na inne budowy.

Na Wisłostradzie pozostały jeszcze prace pod estakadami – np. odbudowa ścieżki rowerowej. Wykonawca ma na to czas do 10 stycznia. Wczoraj obiecał, że skończy w listopadzie.

W ciągu czterech najbliższych weekendów Zarząd Dróg Miejskich planuje też wymienić nawierzchnię między nowymi estakadami a mostem Grota-Roweckiego. W tę sobotę i niedzielę drogowcy robią to na jezdni w stronę Łomianek. Przejazd został z tego powodu zwężony o połowę.

Do piątku estakady bielańskie widniały na czarnej liście 13 wiaduktów zagrożonych katastrofą budowlaną. Teraz można nimi jeździć bez obaw.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane