Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Walka z korkami: starcie gigantów

Konrad Majszyk 04-03-2009, ostatnia aktualizacja 05-03-2009 15:37

Amerykański IBM proponuje Warszawie zaawansowany system sterowania ruchem. Czy chce wykorzystać fiasko niemieckiego Siemensa w Al. Jerozolimskich i na Powiślu?

autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

Przedstawiciele IBM chwalili się wczoraj w Warszawie systemem zarządzania ruchem, który działa w Singapurze. Czujniki i kamery oplatające to imponujące państwo-miasto na Półwyspie Malajskim dostarczają systemowi ogromnej ilość informacji o sytuacji na drogach. Ten konfrontuje je z danymi historycznymi i przekłada na ustawienie świateł, wytyczanie objazdów itd.

Nostradamus od korków

– Potrafi od 10 do 60 minut wcześniej przewidzieć natężenie ruchu, korki na skrzyżowaniach i poziom głośności w dowolnym obszarze miasta. Odbywa się to ze skutecznością ponad 90 proc. – opisuje projektant systemu Andy Heyes.

W tej chwili koncern wdraża usługę, która pozwoli mieszkańcom Singapuru sprawdzanie na bieżąco rzeczywistego – nie rozkładowego – czasu odjazdu autobusu i pociągu metra z dowolnego punktu miasta. Kosztów tych udogodnień przedstawiciele IBM nie potrafili wczoraj obliczyć. Wiadomo, że Singapur – drugi po Monako najgęściej zaludniony kraj świata – zainwestował już w systemy zarządzania korkami i pobierania opłat za wjazd do centrum dziesiątki milionów dolarów.

Piotr Pietrzak z IBM Polska codzienne dojeżdża do pracy z Legionowa na Ochotę (żeby przemieszczać się krócej niż dwie godziny, przyjeżdża na godz. 7). Zapowiedział, że jego koncerm próbuje zainteresować antykorkowym produktem Warszawę. Według nieoficjalnych informacji, koncern IBM zainteresował się stołecznym rynkiem po ubiegłorocznym fiasku innego globalnego giganta: Siemensa.

System zarządzania ruchem za 34 mln zł niemieckiego koncernu zaczął działać w Al. Jerozolimskich, na Wisłostradzie i Powiślu. Efekt był rozczarowujący: korki urosły, a komunikacja miejska została uprzywilejowana nieznacznie. Specjaliści z Siemensa bronili się, że objęty systemem obszar jest zbyt mały – to zaledwie 37 skrzyżowań. Nie pomogły im też korkotwórcze przepisy, np. wymóg strzałki do skrętu w lewo na rondach.

Kapitan szuka pieniędzy

Na rozszerzenie systemu na inne obszary miasta ratusz miał przeznaczyć w tym roku ponad 40 mln zł. Przetargu wciąż nie ma. – Czekamy na decyzję kapitana – mówi rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Adam Sobieraj.Kapitan to prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jej ekipa ma problemy z pozyskaniem pieniędzy na inwestycje. Tymczasem według prof. Wojciecha Suchorzewskiego z Politechniki Warszawskiej, sterowanie korkami jest ważniejsze przed Euro 2012 niż druga linia metra.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane