Odciążyć „siódemkę”
Trzeba przedłużyć trasę S17 i połączyć ją z krajową „siódemką” – planuje wojewoda. Nowa wylotówka może powstać po 2014 r.
Wyjazd z Warszawy na Gdańsk, szczególnie z jej prawobrzeżnej części, to prawdziwy koszmar. Dlatego Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki, chce przeforsować budowę nowej wylotówki z miasta.
Zaproponował Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przedłużenie drogi ekspresowej S17 (z Lwowa do Warszawy, która według obecnych planów ma się skończyć w Markach) i połączenie jej z drogą krajową S7 (w kierunku Gdańska i Krakowa).
– Chciałbym, by wykorzystano do tego korytarz zarezerwowany pod Trasę Olszynki Grochowskiej (od Trasy Siekierkowskiej do Trasy Mostu Północnego – przyp. red.) – mówi wojewoda. – Teraz ma ona niewielkie szanse na powstanie, bo gdyby województwo chciało ją zbudować za własne środki, musiałoby na trzy, cztery lata wstrzymać wszystkie inwestycje – tłumaczy.
Zaproponowana przez wojewodę droga miałaby biec z Marek, przez węzeł Głębocka (część Trasy Olszynki Grochowskiej), do Zakroczymia, gdzie łączyłaby się z S7.
Wówczas samochody jadące od strony Gdańska na wschód oraz ze wschodu np. do planowanego lotniska w Modlinie nie musiałyby wjeżdżać do Warszawy.
– Co prawda lotnisko powstanie ok. 2011 – 2012 roku, a ruch początkowo pewnie będzie niewielki. Ale w kolejnych latach na pewno systematycznie będzie wzrastał – argumentuje Kozłowski.
Jednak od planów do realizacji daleka droga.
– Żeby dyskutować na temat dalszego przebiegu drogi S17, najpierw musimy ocenić, czy da się wytyczyć pod nią korytarz. Taką analizę wykonamy – zapowiada Wojciech Dąbrowski, szef mazowieckiej GDDKiA. – Potem trzeba opracować kilka wariantów przebiegów tras i uzyskać decyzje środowiskowe. A to może być trudne, bo mamy do czynienia z obszarami wpisanymi w rejestr Natura 2000.
Dąbrowski zaznacza, że ewentualne przedłużenie S17 wymaga zmiany rozporządzenia premiera o przebiegu autostrad i dróg ekspresowych.
– Dlatego jeśli nowa droga będzie realizowana, to nie wcześniej niż w nowym budżecie unijnym, czyli w latach 2014 – 2020 – dodaje.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.