Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Z kartą do Wołomina

Maciej Czerski 26-12-2008, ostatnia aktualizacja 28-12-2008 14:26

Od stycznia 2009 r. pasażerowie Kolei Mazowieckich dojadą na miejskim bilecie aż do Wołomina. Władze gminy Kobyłka zgodziły się dopłacać do wspólnego biletu.

autor: Kamiński Jakub
źródło: Fotorzepa

Jeszcze tydzień temu stołeczni urzędnicy mówili o „kobyłce trojańskiej“. Sprzeciw władz tej gminy przeciwko współfinansowaniu dojazdów na miejskim bilecie groził, że mieszkańcy kilku miejscowości będą musieli dodatkowo płacić za dojazd do stolicy.

Ostatecznie Zarządowi Transportu Miejskiego i Kolejom Mazowieckim udało się przekonać urzędników. Strefa wspólnego biletu powiększy się więc o stacje: Ossów, Kobyłka, Wołomin, Wołomin Słoneczna i Zagościniec.

Po Nowym Roku z podmiejskich pociągów będzie można korzystać, posługując się także kartą miejską i miejskimi biletami: dobowymi, trzydniowymi i tygodniowymi. Dlatego pasażerowie, którzy będą regularnie dojeżdżać z tych stacji do Warszawy, zaoszczędzą miesięcznie kilkadziesiąt złotych.

Kobyłka i Wołomin to już ostatnie podwarszawskie gminy, które weszły w obszar wspólnego biletu. W sumie od 1 stycznia na podstawie ważnego biletu warszawskiej komunikacji miejskiej będzie można dojechać pociągiem do 69 stacji, w tym m.in. Zalesia Górnego, Sulejówka Miłosnej czy Nieporętu. W pociągach Kolei Mazowieckich będą obowiązywać przy tym takie same zniżki jak w komunikacji miejskiej.

Władze Warszawy chcą, by strefa obowiązywania wspólnego biletu objęła całą stołeczną aglomerację. ZTM zamierza również doprowadzić do tego, by na podstawie biletu można było jeździć autobusami prywatnych przewoźników. W tym celu urzędnicy planują stworzenie sieci linii autobusowych dowożących pasażerów do pociągów.

To jednak pieśń przyszłości, bo samo doprowadzenie do powstania wspólnego biletu w obecnej formie trwało kilkanaście lat. Głównym hamulcowym były PKP, które bały się spadku wpływów z biletów. Dlatego na mocy porozumienia z samorządami i ZTM kolejarze dostaną ponad 13 zł do każdego kilometra przejechanego w strefie wspólnego biletu. Większość kwoty zapłaci Warszawa, ale 30 proc. dołożą pozostałe samorządy. Właśnie wysokość dofinansowania ze strony gmin była najtrudniejszym punktem negocjacji.

Korzyści ze wspólnego biletu mają nie tylko pasażerowie Kolei Mazowieckich dojeżdżający do pracy w stolicy. Tańszy dojazd do centrum komunikacją zbiorową to mniej korków na wylotówkach i mniejsza emisja spalin.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane