Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Torowiska pod szkłem


Piotr Szymaniak 22-03-2009, ostatnia aktualizacja 23-03-2009 21:17

Kolejowe szyny znikną z centrum stolicy. A przynajmniej nie będzie ich widać. Przykryją je platformy, na których wyrosną nowoczesne wieże. Nowe przepisy scalą „poszatkowaną” dziś torami Warszawę.

Inwestorzy od lat zabiegają o zabudowanie linii średnicowej
autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Inwestorzy od lat zabiegają o zabudowanie linii średnicowej

Nad Trasą Łazienkowską ma powstać na platformie Muzeum Historii Polski. Jest zgoda na budowę. Z kolei gmach Centrum Nauki Kopernik już rośnie nad Wisłostradą. Teraz pora na koleje – twierdzą urbaniści.

W Ministerstwie Infrastruktury trwają prace nad zmianą zapisów w prawie zabudowy. Zmodyfikowane uregulowania otworzą drogę do zabudowania górą kolejowych trakcji.

Dzierżawa to za mało

– Od paru lat prowadzimy rozmowy z inwestorami, którzy są zainteresowani postawieniem wysokościowców nad linią średnicową między ul. Żelazną a Towarową – przyznaje Michał Wrzosek, rzecznik PKP S.A.

– Deweloperów odstraszają jednak przepisy. Teraz PKP może wydzierżawić miejsce nad torami pod potencjalną zabudowę maksymalnie na 30 lat – tłumaczy Wrzosek.

A to nikogo nie satysfakcjonuje. Koszt budowy wieżowca w centrum to ok. 200 mln euro. Przy tak krótkim czasie dzierżawy inwestycja może się nawet nie zwrócić. W dodatku inwestor musiałby albo sam wyłożyć potrzebną kwotę, albo korzystać z drogich pożyczek bankowych.

– Nie mając praw własności gruntu, nie może zaciągnąć najbardziej korzystnego kredytu hipotecznego – wyjaśnia Olgierd Dziekoński, wiceszef Ministerstwa Infrastruktury.

Wyprzedaż powietrza

Centrum Nauki Kopernik czy planowana siedziba Muzeum Historii Polski to inwestycje publiczne, dlatego mogą bez przeszkód powstać nad drogami, które także są własnością publiczną. Zadłużona po uszy kolej na zabudowę torów pieniędzy nie ma, a gruntu sprzedać nie może, bo jeżdżą po nim pociągi.

Nowe prawo da szansę zaoferowania wieczystego użytkowania przestrzeni nad trakcją, i to kilku inwestorom jednocześnie.

– Dzisiaj prawo własności gruntu odnosi się do wszystkiego, co jest nad nim i pod nim – wyjaśnia Dziekoński. – Jeśli wprowadzimy nowe przepisy, właściciel terenu będzie mógł zbyć prawo do zabudowy np. do 5. piętra firmie X, od 6. do 10. firmie Y, a jeszcze innej wyższe kondygnacje.

W ten sposób PKP Polskie Linie Kolejowe zostaną właścicielem infrastruktury, ale wszystko to, co jest nad nią, będzie już na sprzedaż.

Teraz pozostaje tylko rozstrzygnąć, jak nowe uregulowania dostosować do obowiązującego prawa. Według Dziekońskiego, wprowadzenie w życie zmian pozostaje już tylko kwestią czasu. Wówczas stolicy przybędzie ok. pięciu hektarów atrakcyjnych terenów pod inwestycje.

Zlepianie stolicy

– Zmiany legislacyjne są bardzo korzystne i ja je popieram. Pozwolą na realizowanie nowoczesnych założeń architektonicznych w Warszawie. Położy to kres sytuacji, w której kolej „rozcina” tkankę miejską– twierdzi Krzysztof Domaradzki, architekt i urbanista z pracowni Dawos, autor m.in. projektu zabudowy otoczenia dworca Stadion.

Oprócz okolicy praskiego dworca atrakcyjne pola do działania są też na Woli przy ul. Ordona, przy kolejowych rozjazdach obok Arkadii czy ulicy Jagiellońskiej. Przykryte wieżowcami wykopy dadzą szansę na połączenie Żoliborza ze Śródmieściem, Woli z Ochotą czy scalenie obu Prag.

Łatwiej też będzie uczynić z dworców np. Centralnego czy Śródmieścia nowoczesne stacje, wtapiając je w wielofunkcyjne wysokościowce.

Co można wybudować na torach? – W zasadzie wszystko – twierdzi Wrzosek. – Nie ma technicznych i technologicznych ograniczeń. Zabudowa musi być tylko zgodna z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.

– Nakrywając tory budynkami, zyskalibyśmy kolejną linię metra, a pozbylibyśmy się hałasu pociągów. Takie rozwiązania stosuje się wszędzie na świecie – dodaje Jakub Majewski z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. Tory są „przykryte” w Nowym Jorku czy Londynie.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane