Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Hiszpanie żądają cztery razy więcej za nieudany Terminal 2

Konrad Majszyk 06-03-2009, ostatnia aktualizacja 06-03-2009 22:36

Wyrzucone z budowy Okęcia konsorcjum firm Ferrovial, Budimex i Lamela zwiększyło do prawie 221 mln zł kwotę odszkodowania, jakiego domaga się od Portów Lotniczych.

autor: Kuba Rubaj
źródło: Fotorzepa

Astronomiczne rozszerzenie powództwa – z 54 do 221 mln zł – to element sądowej batalii między hiszpańsko-polskim konsorcjum budowlanym a Przedsiębiorstwem Państwowe Porty Lotnicze. Pismo procesowe prawnicy Ferroviala, Budimeksu i Lameli złożyli w Sądzie Arbitrażowym w Warszawie.– Hiszpanom chodzi zapewne o zamieszanie w postępowaniu arbitrażowym. Wiem jedno: choćby nie wiem co zrobili, nie zmienią już faktu, że nie wywiązali się z kontraktu na Terminal 2 – mówi „ŻW” wiceszef sejmowej Komisji Infrastruktury Janusz Piechociński.

Terminal, czyli dolar

O co chodzi w całym sporze? Półtora roku temu Ministerstwo Infrastruktury z hukiem zerwało umowę na Terminal 2. Powód – wykonawca nie dotrzymywał kolejnych terminów jego otwarcia i domagał się kolejnych aneksów do umowy wartej 247 mln dolarów (Hiszpanie „przejechali się” na kursie dolara, który w trakcie budowy zleciał w dół, przynosząc im straty).

Ciekawostką jest to, że nowa wartość żądanego przez konsorcjum odszkodowania jest znowu wyrażona nie w złotówkach, ale w amerykańskiej walucie – to ponad 59 mln dolarów (221 mln zł to ta kwota po przeliczeniu na złotówki według średniego kursu NBP z piątku). Widać czarno na białym: Hiszpanie znowu liczą na to, że dolar będzie umacniał się kosztem złotówki.

Obie strony unikają komen-tarzy. Rzecznik konsorcjum Krzysztof Kozioł twierdzi jedynie, że na roszczenie składają się koszty prac wykonanych w Terminalu 2, zwrot kwot zatrzymanych przez Porty Lotnicze i odsetki od nieterminowych płatności. Takie ogólniki możemy sobie jednak przeczytać w komunikacie giełdowym Budimeksu.

– Dla dobra procesu nie będę komentował ostatniego posunięcia konsorcjum – ucina z kolei rzecznik Portów Lotniczych Jakub Mielniczuk. Przypomina jednak, że nie pozostają konsorcjum dłużni. Po zerwaniu umowy Porty Lotnicze zajęły 50 mln zł z gwarancji bankowych konsorcjum. Wystąpiły też z pozwem o ponad 130 mln zł z tytułu niewywiązania się konsorcjum z umowy.

Comeback kancelarii

Jak ustaliliśmy, dyrektor Portów Lotniczych Michał Marzec zakończył współpracę z kancelariami prawnymi SPCG i Beiten Burkhardt, które prowadziły sprawę Terminalu 2. Teraz zajmuje się nią kancelaria Barylski, Olszewski i Brzozowski, która obsługiwała już Okęcie w czasie rządów dyrektora Zbigniewa Lesieckiego (to właśnie on w 2002 roku podpisał umowę z konsorcjum Ferroviala, Budimeksu i Lameli, którą w miażdżący sposób oceniła Najwyższa Izba Kontroli, a badało też Centralne Biuro Antykorupcyjne).

Czy prawnicy drugiej strony na wieść o powrocie na scenę kancelarii „z dawnych lat” poczuli się pewniej? Czy uznali, że z takim przeciwnikiem mogą spróbować ugrać cztery razy więcej? Taka teza krąży w branży lotniskowej. Nie udało nam się jej jednak potwierdzić.

Zwiększenie powództwa do 221 mln zł dziwi, bo hiszpańska pracownia projektowa Estudio Lamela – czyli jedna trzecia konsorcjum wyrzuconego z budowy Terminalu 2 – przygotowuje nowy projekt dla ostatnich elementów Terminalu 2. Mimo sporu przed sądem arbitrażowym w styczniu Porty Lotnicze powierzyły jej ten kontrakt za 19 mln zł. Jak napisaliśmy w „ŻW” trzy tygodnie temu, zrobili to bez klauzuli o zrzeczeniu się roszczeń.Okazuje się, że władze portu lotniczego w Krakowie zrobiły odwrotnie: nie dopuściły Lameli do projektowania nowego terminalu w Balicach.Przetarg na projekt budynku unieważniono. Posłowie z Komisji Infrastruktury będą żądali od Warszawy wyjaśnień.

– Nie zostawimy tego. Zaplanowaliśmy już całą serię posiedzeń. Będziemy „trzepać” szefów Portów Lotniczych także w tej sprawie – zapowiada Janusz Piechociński.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane