Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Roderyk broni honoru rodziny

Julia Rzemek, Tomasz Gromadka 28-04-2011, ostatnia aktualizacja 28-04-2011 13:00

„Cyd”, tragikomedia Pierre’a Corneille’a, reż. Ivan Alexandre, wyk. Olgierd Łukaszewicz, Paweł Krucz, Marcin Jędrzejewski, Marta Kurzak, Teatr Polski, ul. Karasia 2, bilety: 25 – 65 zł, rezerwacje: tel. 22 826 92 76, premiera: piątek (29.04), godz. 19, kolejny spektakl: sobota (30.04), godz. 19.

Roderyk wyzywa na pojedynek ojca swej ukochanej Szimeny. Ma świadomość, że jeśli zwycięży, utraci miłość, a jeśli stchórzy – okryje się hańbą
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Roderyk wyzywa na pojedynek ojca swej ukochanej Szimeny. Ma świadomość, że jeśli zwycięży, utraci miłość, a jeśli stchórzy – okryje się hańbą
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Francuski reżyser Ivan Alexandre wystawia „Cyda" Pierre'a Corneille'a. W jego spektaklu znajdziemy nawiązania do teatralnej tradycji, ale także inspiracje filmowe oraz pomysły zaczerpnięte z kultury Dalekiego Wschodu.

Bohaterem XVII-wiecznej tragikomedii jest Roderyk (Paweł Krucz), dzielny rycerz, który broniąc honoru rodziny, wyzywa na pojedynek ojca swej ukochanej Szimeny (Marta Kurzak). Ma świadomość, że jeśli zwycięży, utraci miłość, a jeśli stchórzy – okryje się hańbą.

Reżyser przyznaje, że intryga osnuta wokół dwojga młodych wplątanych w walkę skłóconych rodów nasuwa skojarzenia z Szekspirowskim „Romeem i Julią". A ponieważ to historia pełna przemocy, w której rodzina jest najważniejsza, można w niej szukać także analogii do „Ojca chrzestnego" Mario Puzo. Ale inspiracji było więcej.

– Dostarczyły mi ich wschodnie sztuki sceniczne oparte na ruchu i symbolicznych gestach, takie jak japoński teatr nō czy hinduskie tańce – mówi Alexandre. – Podczas pracy sięgnąłem także do tekstów z epoki opisujących techniki wystąpień publicznych. Były przeznaczone nie tylko dla aktorów, ale również dla księży i adwokatów.

– Spektakl jest próbą rekonstrukcji dawnego sposobu gry aktorskiej – dodaje Olgierd Łukaszewicz, kreujący rolę Diega, ojca głównego bohatera. – Reżyser na pierwszej próbie kazał nam zapomnieć o realistycznym sposobie gry oraz nawykach z filmu i telewizji.

Paweł Krucz przyznaje, że występ w tym spektaklu, ignorującym teatralne mody, traktuje jak wyzwanie.

– Rok temu skończyłem Akademię Teatralną – mówi. – Teraz mam szansę pokazać, czego się nauczyłem. Jeśli jej nie wykorzystam, będzie to upadek z wysokiego konia.

 

Życie Warszawy

Najczęściej czytane