Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Seksualne ekscesy na basenach

Janina Blikowska 13-08-2008, ostatnia aktualizacja 15-08-2008 21:05

Na dzierżawionych od miejskiej firmy basenach na Pradze-Południe odbywają się libacje i orgie. Łatwo zobaczyć je z chodnika.

źródło: Archiwum Czytelnika
źródło: Archiwum Czytelnika
źródło: Archiwum Czytelnika

O nieobyczayjnych zachowaniach na pływalniach przy Wale Miedzeszyńskim 407 powiadomił nas czytelnik. Przysłał do redakcji kilkadziesiąt zdjęć, na których widać pary uprawiające wyuzdany seks na zjeżdżalniach dla dzieci i pijanych osobników śpiących przy basenowych nieckach. – Do takich zachowań dochodzi wieczorami i wczesnym rankiem – mówi.

Świadkami byli też pracownicy pobliskiej dyskoteki Blue Star. Opowiadają, że imprezy zaczynają się tam już po zamknięciu basenów: – Uczestników wpuszczała ochrona. Potem w basenach, na ławkach bez skrępowania uprawiali seks.

Taką sytuację zauważył trzy tygodnie temu przechodzący chodnikiem mężczyzna. Zbulwersowany zapukał do dyskoteki. – Wyjaśniłem mu, że baseny nie należą do nas, a do firmy Domex Bulwary Saskie, i poradziłem, żeby interweniował u policji czy straży miejskiej – mówi właściciel dyskoteki Radosław Kalicki.

Kolejny incydent zdarzył się w sobotę 2 sierpnia. Około północy kilku osiłków włączyło dekoracyjne światełka i na golasa biegało wokół niecek.Do tej pory ani policja, ani straż miejska nie dostały zgłoszenia o ekscesach.

– Będziemy reagować na każdy sygnał – zapewnia Zbigniew Leszczyński, komendant straży miejskiej. – Za nieobyczajne zachowanie możemy ukarać mandatem do 500 zł bądź skierować wniosek do sądu grodzkiego.

Pływalnie przy Wale Miedzeszyńskim należą do WOW Wisła, które podlegają ratuszowi. Wicedyrektor WOW Arkadiusz Kasznia mówi, że po raz pierwszy słyszy o takich incydentach.

– Jeżeli ktoś jest świadkiem nieprzyzwoitych zachowań, powinien powiadomić organy ścigania. My ze swojej strony wystąpimy do dzierżawcy z zapytaniem, czy odbywa się to za jego wiedzą i przyzwoleniem oraz co zamierza z tym zrobić.

Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza: – Nie akceptujemy takich zachowań. Jeśli okaże się, że istnieje furtka, by skrócić dzierżawę, to nie jest wykluczone, że tak uczynimy.

Baseny dzierżawi spółka Domex Bulwary Saskie, której prezesuje Tadeusz Miętus, były radny SLD i zastępca dyrektora Śródmieścia. Od roku 2002 był na urlopie bezpłatnym. Wtedy został radnym i, aby nie łączyć tej funkcji z pracą w urzędzie, poszedł na urlop. Po zakończeniu kadencji nie przyszedł do pracy, więc pracodawca rozwiązał z nim umowę. Miętus odwołał się do sądu i wygrał. Burmistrz Śródmieścia musiał go zatrudnić.

Po paromiesięcznych perypetiach dla byłego wicedyrektora w czerwcu utworzono Wydział Zarządzania Strategicznego. Miętus nie napracował się tam, bo w sierpniu odszedł na emeryturę. Mimo wielokrotnych prób nie udało nam się z nim wczoraj skontaktować. W siedzibie spółki przy Wale Miedzeszyńskim włączała się automatyczna sekretarka, a nagrane na niej numery telefonów były nieaktualne.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane