Szkoda, że w Warszawie nie sięgnięto do oryginału
Teresa Żabińska, córka Jana i Antoniny. Córka legendarnego dyrektora warszawskiego zoo i autorki książki „Ludzie i zwierzęta“.
Słyszała pani o spektaklu „Goście“, na motywach książki „Azyl – opowieść o Żydach ukrywanych w warszawskim zoo“?
Teresa Żabińska: Nie, chociaż chętnie bym się czegoś więcej dowiedziała. „Azyl...“ Diane Ackerman został oparty na wspomnieniach mojej mamy, Antoniny Żabińskiej. Jej książka „Ludzie i zwierzęta“, wznowiona na początku tego roku po 42 latach od pierwszego wydania, jest pełną wersją zdarzeń, które przywołała amerykańska autorka.
Kiedy i o czym pisała pani mama?
Pod koniec lat 40. zaczęła prowadzić rodzaj dziennika. Wracała w nim m.in. do wspomnień okupacji spędzonych na terenie dawnego ogrodu zoologicznego.
Dawnego?
W czasie wojny nie było w nim zwierząt, ale pozostał rozległy obszar z wybiegami, często zniszczonymi w czasie bombardowań, i dom, który stał się azylem dla AK-owskich, a potem żydowskich uciekinierów, szmuglowywanych z getta.
Schronienie znajdowali tuż pod nosem Niemców?
W północnej części zoo Niemcy rozlokowali magazyny z bronią. Nasz dom był jedynym na tym terenie. Ojciec uznał tę okoliczność za atut do działań konspiracyjnych.
Zainteresowanie Ackerman przysłużyło się pani rodzicom?
Jakby na potwierdzenie słynnego powiedzenia Reja: „Cudze chwalicie...“ opowieść mamy musiała zainspirować zagraniczną autorkę i przez nią dotrzeć do ludzi na świecie, by dostrzegło ją polskie wydawnictwo. Informacja o spektaklu „Goście“ jest dla mnie dowodem, że za pośrednictwem Akerman, temat wciąż wraca. Szkoda tylko, że w tym warszawskim przypadku nie sięgnięto do oryginału.
Czy historia pani rodziców zainteresowała jeszcze kogoś?
Książka mamy ukaże się niedługo w Izraelu. Była też próba zrealizowania na jej podstawie filmu w Polsce. Ale sprawa jest już nieaktualna.
A Hollywood milczy?
Zainteresowanie wzbudził „Azyl...“, ale wolałabym na ten temat teraz nie mówić.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.