Tajemnica siedmiu panien
W Ursusie detektywi mają zadanie specjalne. Rozpoczęły się poszukiwania historii siedmiu panien, które ponad 100 lat temu oddały posagi na rozkręcenie fabryki swoich ojców.
Nic o tych dziewczynach nie wiemy. A chcielibyśmy na bazie ich historii stworzyć trasę turystyczną – mówią urzędnicy.
Co już wiadomo? W roku 1893 przy ul. Siennej w Warszawie siedmiu mężczyzn – Emil Schonfeld, Kazimierz Matecki, Ludwik Rossman, Ludwik Fijałkowski, Stanisław Rostowski, Aleksander Radzikowski i Karol Strassburger – założyli Przemysłowe Towarzystwo Udziałowe. Według historyków na kapitał zakładowy poświęcili posagi swoich córek.
Jak był pokaźny? Tego nie wiadomo. Znane są natomiast imiona siedmiu córek trzech przedsiębiorców: Hanna, Jadwiga, Wanda, Helena, Stanisława, Eliza i Aniela. Ich ojcowie na znak fabryczny wybrali symbol P7P (Posag 7 Panien), który w 1907 roku w związku z sienkiewiczowską modą zmieniono na Ursus.
W 1923 roku w Czechowicach (dziś Ursus) powstała kolejna fabryka tych panów. W 1930 roku spółka upadła.
– Co się stało z dziewczynami? Nie wiadomo. Ich dziejów nikt nie sprawdzał – mówi Jerzy Domżalski, historyk badający dzieje dzielnicy. Wiedzy na ten temat nie ma też wielu varsavianistów. – Nie interesowałem się tym – przyznaje warszawski przewodnik Mieczysław Juniszewski.
Dlatego w Ursusie rozpoczynają się wielkie poszukiwania. Na razie jedynym śladem po tajemniczych pannach jest ulica nazwana Posag 7 Panien.– Sprawdzamy informacje w książkach, archiwach, dokumentach, gazetach. Już pojawiają się wiadomości, że panien mogło być więcej – mówi Piotr Jankowski, dyrektor biblioteki publicznej w Ursusie, która prowadzi kwerendę.
– Chcemy się dowiedzieć, jaką osobą była każda z panien, co przeżywała, czym się zajmowała – dodaje Jolanta Dąbek, wiceburmistrz dzielnicy. Urzędnicy szukają kontaktu z rodzinami wielkich przedsiębiorców. – Jednym z założycieli był Karol Strassburger. Jest duże prawdopodobieństwo, że znany aktor jest jego krewnym – przyznaje Domżalski.
Gospodarz „Familiady” jest zaskoczony rewelacjami z fabrycznej dzielnicy. – W naszej rodzinie jest powtarzalność imion Karol i Edward. Ale sam będę musiał dokładnie sprawdzić drzewo genealogiczne, żeby to potwierdzić albo wykluczyć – odpowiada aktor Karol Strasburger.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.