Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pozbyć się tego pomnika

Paweł Majewski 12-01-2014, ostatnia aktualizacja 13-01-2014 09:35

IPN włącza się w walkę o usunięcie warszawskich „czterech śpiących".

Demontaż pomnika "Czterech śpiących" w związku z jego renowacją
autor: Adam Burakowski
źródło: Fotorzepa
Demontaż pomnika "Czterech śpiących" w związku z jego renowacją

Zbliża się rocznica wejścia Armii Czerwonej do lewobrzeżnej Warszawy 17 stycznia 1945 r. Instytut Pamięci Narodowej wykorzysta tę okazję, by przypomnieć, że warszawski pomnik sławiący sowiecką armię – znany jako „czterech śpiących" – to symbol brutalnych rządów komunistów.

Jak dowiedziała się „Rz", 
17 stycznia, czyli w dniu rocznicy określanej w PRL jako „wyzwolenie Warszawy", IPN będzie rozdawał ulotki w kilku miejscach stolicy. Pracownicy Instytutu pojawią się m.in. w okolicy Dworca Wileńskiego na Pradze,  koło którego komunistyczny monument – ustawiony w 1945 r. – stał do czasu rozpoczęcia budowy II linii metra.

Na ulotce znajdą się argumenty skierowane do zwolenników powrotu pomnika na miejsce po zakończeniu budowy metra, a także mapa, która uzmysławia, że monument wręcz otaczały po wojnie budynki komunistycznego aparatu represji (co widać także na infografice nad tekstem, którą przygotowaliśmy na podstawie materiałów IPN).

Szef Biura Edukacji Publicznej IPN dr Andrzej Zawistowski mówi „Rz", że akcja jest elementem szerszych działań. – Chcemy pokazać, że w naszej przestrzeni publicznej są obiekty, które odziedziczyliśmy po czasach komunistycznych, a nie powinno ich tam być – tłumaczy i dodaje, że chodzi m.in. o tablice czy nazwy ulic.

Co było impulsem do takich działań? Historyk przywołuje sondaż opublikowany przez „Gazetę Wyborczą" w listopadzie ubiegłego roku. – Ponad połowa warszawiaków uznała, że jest za powrotem na pl. Wileński symbolu armii Józefa Stalina – wskazuje. Na „czterech śpiących" do dziś znajduje się napis: „Chwała bohaterom Armii Radzieckiej. Towarzyszom broni, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość Narodu Polskiego".

Jeszcze większe poparcie dla obecności pomnika wykazał realizowany rok wcześniej Barometr Warszawski. 72 proc. badanych opowiedziało się za pozostawieniem monumentu, a tylko 8 proc. uznało, że powinien zostać zlikwidowany.

Stołeczny ratusz zapewnia, że wsłuchuje się w głosy mieszkańców i instytucji, ale pomnik wróci w okolice pierwotnej lokalizacji po zakończeniu budowy metra, która jest planowana na jesień tego roku. – Tak wynika z uchwały Rady Miasta przyjętej na wniosek Urzędu Miasta w 2011 r. – przypomina rzecznik prasowy ratusza Bartosz Milczarczyk. – Konserwacja pomnika już się zakończyła. Została sfinansowana z pieniędzy na budowę metra – dodaje.

Przeciwko takiemu rozwiązaniu głosował klub warszawskich radnych PiS.  – Cieszę się, że IPN podejmie takie działania, bo warszawiacy oceniają ten pomnik jako punkt topograficzny i stąd takie wyniki badań – przekonuje  jego szef, radny Maciej Wąsik.

Innego zdania jest poseł SLD Tadeusz Iwiński. – Ta sprawa była wielokrotnie dyskutowana. W wielu krajach niezależnie od przeszłości zostają pomniki, które dla jednych są symbolem czegoś dobrego, a dla innych złego – mówi. Przypomina, że projekt  ustawy o usunięciu symboli komunistycznych jest w tej chwili przedmiotem prac Sejmowej Komisji Kultury.

Jednak zdaniem dr. Zawistowskiego celem IPN nie jest  zmiana prawa. Wskazuje, że symbole sławiące obcą armię spowszedniały Polakom i nie wzbudzają już prawie sprzeciwu. – Nie chodzi o przepisy, ale o mentalność. Ludzie sami powinni chcieć zmian. Kilka tygodni temu w centrum Kijowa runął pomnik Włodzimierza Lenina. Bo tego chcieli ludzie, a nie władza – przypomina.

Taka sytuacja miała miejsce w Poznaniu. Starania środowisk prawicowych i kombatanckich doprowadziły do przegłosowania przez Radę Miasta likwidacji pomnika gen. Karola Świerczewskiego.  Nie pomogły protesty lewicy.

– Teraz planujemy budowę pomnika Żołnierzy Wyklętych, ale jest to dużo trudniejsze zadanie – mówi „Rz" płk Jan Górski ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

W Białymstoku Pomnik Bohaterów Ziemi Białostockiej został przez kombatantów „odkomunizowany". Pojawiły się na nim napisy „Bóg, honor, ojczyzna", a orzeł dostał koronę. Prokuratura nie dopatrzyła się w tym przestępstwa.

rp.pl

Najczęściej czytane