Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Odbudowują Tęczę

blik 14-08-2014, ostatnia aktualizacja 15-08-2014 06:07

Rozpoczęła się odbudowa słynnej instalacji na warszawskim pl. Zbawiciela, którą tydzień temu podpaliło dwóch mężczyzn. A śledczy sprawdzą, czy strażnicy, którzy jej pilnowali nie złamali prawa.

autor: Janina Blikowska
źródło: "Rzeczpospolita"

- Robotnicy rozpoczęli układanie kwiatów od samego rana – mówi Agnieszka Kłąb, rzecznik  prasowy stołecznego ratusza. Dodaje, że pierwsze prace wykonano już w zeszłym tygodniu. – Wtedy ściągnięto spalone kwiaty, wyczyszczono i odmalowano konstrukcję, założono na niej nową siatkę. Prace dziś są możliwe, bo urząd kupił wcześniej więcej kwiatów.

Na razie nie wiadomo ile potrwają te prace. Urzędnicy zapowiadają, że powinny się skończyć jeszcze w tym tygodniu.  Ratusz szacuje, że odbudowa instalacji będzie kosztować ok. 30 tys. zł.

"Tęcza" pojawiła się na pl. Zbawiciela w czerwcu 2012 r. Wcześniej, podczas polskiej prezydencji, zdobiła plac przed Parlamentem Europejskim. Według autorki Julity Wójcik   jej symbolika była pozytywnym wezwaniem do tolerancji, poszanowania godności ludzkiej i prawa do posiadania własnych przekonań i poglądów.

Instalację podpalano już kilkakrotnie w tym m.in. 11 listopada ubiegłego roku podczas Marszu Niepodległości. Starty oszacowano wówczas na 70 tys. zł. Po tym spaleniu Tęczę rozebrano do naprawy. Wróciła na pl. Zbawiciela 1 maja - w 10. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej.

Wtedy też została objęta specjalną ochroną. Zamontowano tam nie tylko kamerę miejskiego monitoringu, ale też system przeciwpożarowy – specjalne zraszacze w ziemi. Poza tym instalacja była i jest pilnowana przez patrole straży miejskiej i policji.

To nie pomogło. Tydzień temu dwóch pijanych mężczyzn  41-letni Marcin W.  i 47-letni Roman S. podpalili „Tęczę". Zostali zatrzymani. W chwili zatrzymania mieli ponad 2 promile alkoholu we krwi. Usłyszeli zarzuty zniszczenia mienia. Nie przyznali się do winy odmówili składania wyjaśnień.Grozi im do 5 lat więzienia.

Straż miejska zapowiedziała zwolnienie funkcjonariuszy, który pełnili służbę pod Tęczą tydzień temu  i  nie zareagowali od razu na podpalenie instalacji. Czy strażników już fizycznie zwolniono? Rzeczniczka formacji Monika Niżniak nie odpowiada na to pytanie.

Prokuratura zapowiada, że sprawdzi czy funkcjonariusze nie zaniedbali swoich obowiązków. – Ten wątek też będzie badany – mówi Zdzisław Kuropatwa, szef śródmiejskiej prokuratury, która zajmuje się sprawą spalonej "Tęczy".  Dodaje, że do końca września postępowanie w sprawie Tęczy powinno się zakończyć. Na razie miasto wbrew zapowiedzi nie złożyło  wniosku o to, by sprawcy pokryli straty zniszczenia Tęczy.

rp.pl

Najczęściej czytane