Nie ma już tęczy
Robotnicy zdemontowali w nocy znajdująca się na placu Zbawiciela kontrowersyjną instalację Tęczy.
Rozbiórka instalacji odbyła się w nocy, bowiem na czas prac trzeba było wstrzymać ruch tramwajowy. Na początku "Tęcza" pozbawiona została kolorowych kwiatów, potem robotnicy rozebrali i przenieśli na specjalną platformę metalowy szkielet instalacji.
Instalacja autorstwa Julity Wójcik od dawna budziła skrajne emocje. Wielokrotnie była ona podpalana - traktowana była bowiem przez skrajne środowiska, jako symbol ruchów gejowskich. Odbywały się pod nią demonstracje, a także modlitwy wiernych kościoła katolickiego, przeciwnych tej konstrukcji.
Do największego zniszczenia doszło podczas Marszu Niepodległości 11 listopada 2013 roku, w czasie Marszu Niepodległości. Straty po podpaleniu oszacowano wtedy na 70 tys. zł. W związku z incydentami tęcza objęta była monitoringiem miejskim.
Z drugiej strony stała się ona symbolem - niezwykle popularnego w stolicy - placu Zbawiciela, które tętni nocnym życiem. A także symbolem tolerancji.
- Jest ładna, ubarwia to miejsce - opowiada Ania, studentka Politechniki Warszawskiej, która często bywa na placu.
W poprzedni weekend warszawiacy i turyści pożegnali się z tą instalacją na pl. Zbawiciela. W ramach symbolicznej akcji na placu stanął fotomat. Ze zrobionych zdjęć ma powstać album pamiątkowy.
Plac Zbawiciela to trzecia lokalizacja "Tęczy": najpierw stała przy klasztorze Kamedułów w Wigrach, później przed siedzibą Parlamentu Europejskiego w Brukseli. W stolicy instalacja ta znalazła się latem 2012 r. dzięki inicjatywie Instytutu Adama Mickiewicza. Z końcem grudnia wygaśnie porozumienie między Instytutem a ratuszem, w związku z czym musiała zostać zdemontowana.
Instalacja wykonana została przez Spółdzielnię Rękodzieła Artystycznego "Tęcza". Miała 9 m wysokości i 26 m rozpiętości, ważyła ponad 8 ton i składała się z tysięcy sztucznych kwiatów przymocowanych do metalowej konstrukcji.
Na razie nie wiadomo, gdzie zostanie przeniesiona "Tęcza". Nieoficjalnie mówi się, że stanie się częścią kolekcji Centrum Sztuki Współczesnej.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.