Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Castingi na najemców

Aneta Gawrońska 20-06-2016, ostatnia aktualizacja 20-06-2016 09:38

Lokale z atrakcyjnym czynszem szybko znikają z rynku.

Luksusowe apartamenty często wynajmują obcokrajowcy, także studenci z zagranicy. Fot. Piotr Szymczak
źródło: Emmerson Realty
Luksusowe apartamenty często wynajmują obcokrajowcy, także studenci z zagranicy. Fot. Piotr Szymczak

W Warszawie, jak mówi Edyta Krakowiak, ekspert Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN), podaż mieszkań na wynajem, zwłaszcza drogich, powyżej 3 tys. zł miesięcznie – jest dość duża. – Wciąż brakuje lokali najtańszych – podkreśla. – Oferta takich nieruchomości jest uboga.

Nikt się nie boi

Edyta Krakowiak zwraca uwagę, że pustych mieszkań na wynajem jest niewiele. – Przeważnie są to lokale droższe, mieszkania zaniedbane, urządzone jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku oraz nieruchomości na kiepsko skomunikowanych peryferiach – wskazuje. – Od ręki wynajmują się niezmiennie zadbane, rozsądnie wycenione mieszkania – podkreśla.

I dodaje, że właśnie zaczyna się czas, kiedy na rynek wracają wynajmowane przez studentów lokale. Część uczących się, jak zastrzega Edyta Krakowiak, zatrzymuje jednak lokum na czas wakacji.

– Jest tak w przypadku atrakcyjnych nieruchomości, czyli tych przy uczelni. Studenci nie chcą też zwalniać ładnie wykończonych mieszkań o przystępnym czynszu – podkreśla przedstawicielka WGLiN. – Uczący się lokatorzy często dogadują się z właścicielem mieszkania, że w czasie wakacji wynajmą je np. za połowę stawki – opowiada. Z analiz WGLiN wynika, że na przyzwoitą kawalerkę w Warszawie trzeba mieć co najmniej 1,4 tys. zł miesięcznie, na dwójkę – 1,6 tys. zł, a na trójkę – 2 tys. zł. – Czynsze w stolicy systematycznie rosną. W ostatnim roku poszły w górę średnio o 10 proc. – szacuje Krakowiak.

Pytana, czy inwestujący w mieszkania na wynajem przejmują się zapowiedziami budowy tanich mieszkań przez rząd, mówi, że nie. – Program wydaje się mało realny i odległy – ocenia Edyta Krakowiak. – Wcześniej był pomysł z TBS i wiadomo, że był to niewypał w stosunku do pierwotnych założeń. Rynek najmu będzie się rozwijał. Zapotrzebowanie na mieszkania na wynajem powinno rosnąć, zwłaszcza że część klientów z rynku zakupu odpłynie na rynek wynajmów – prognozuje. I podkreśla, że szczególnie w Warszawie nie ma co liczyć na tanie mieszkania.

– Jest tu cała rzesza napływowych pracowników i nawet jeśli rządowy program wypali, to nie zaspokoi istniejących potrzeb – mówi przedstawicielka WGLiN.

Także Paweł Grabowski z trójmiejskiej agencji BIG Nieruchomości podkreśla, że „Mieszkania plus" nikt nie postrzega jako zagrożenia. – Obserwujemy ogromne zainteresowanie zakupem lokali na wynajem. Podobnie nic nie zmienił Fundusz Mieszkań na Wynajem BGK – podkreśla.

Lokatorzy z całego świata

W Trójmieście, jak mówi Paweł Grabowski, popyt na mieszkania na wynajem jest tak duży, że ma się wrażenie, że przewyższa podaż. – Jeżeli stawki nie są przesadzone, najemcę można znaleźć od ręki. Jeśli chodzi o mieszkania dwu- i trzypokojowe w nowych inwestycjach w centrum, można niemal organizować castingi na najemcę – opowiada Paweł Grabowski. – Część właścicieli chce w czasie wakacji zarabiać na turystach, rezygnując wtedy z wynajmu długoterminowego. W Trójmieście bardzo dynamicznie rozwija się rynek biurowy, co przyciąga inwestorów z całego świata. Oznacza to, że pracownicy z całego świata poszukują mieszkań do wynajęcia. To spowodowało, że czynsze w tym roku wzrosły o ok. 10 proc.

Pośrednik z BIG Nieruchomości podaje, że na jeden pokój o dobrym standardzie trzeba mieć w Trójmieście co najmniej 1,1 tys. zł. Stawki dochodzą do 1,5 tys. zł. Czynsze za dwupokojowe lokale w nowszych blokach zaczynają się od 1,5 tys. zł, a za trzypokojowe – od 1,8 tys. zł.

Na boom na rynku mieszkań na wynajem zwraca uwagę Marcin Gosławski, ekspert agencji NowodworskiEstates w Krakowie. – Tak było w zeszłym roku. W tym roku sytuacja się nie zmieni – przewiduje Marcin Gosławski. – Nowych mieszkań na wynajem może być jeszcze więcej. Wiąże się to z rekordową liczbą nowych inwestycji, które zostaną oddane w tym roku. Gotowe są już na przykład apartamentowce Tarasy Verona czy Wiślane Tarasy i wciąż się pojawiają nowe oferty wynajmu.

Podkreśla, że niedługo sporo mieszkań pojawi się na Bronowicach czy w bardziej luksusowych budowlach nad Wisłą. – Głównym kryterium dla wynajmujących jest lokalizacja. Mieszkania w tak atrakcyjnych miejscach, jak Rynek Główny, Kazimierz czy Krowodrza, praktycznie puste nie stoją nigdy – zauważa Marcin Gosławski.

Dodaje, że Kraków jest miastem szczególnie atrakcyjnym dla inwestorów, nie tylko ze względu na ogromną liczbę studentów. – Jednym z największych w Europie centrów outsourcingu. Wielu z zatrudnionych w krakowskich korporacjach to obcokrajowcy, którzy mają najczęściej największy budżet. Dlatego nie przewidujemy, aby powstawanie tanich mieszkań miało znaczący wpływ na plany inwestowania w nieruchomości, pracę agencji czy rynek nieruchomości w ogóle.

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane