Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Gorąco na rynku mieszkań z drugiej ręki

Aneta Gawrońska 26-10-2016, ostatnia aktualizacja 26-10-2016 00:00

Atrakcyjnie wycenione mieszkania sprzedają się nawet w kilka godzin. Szerokie grono klientów tylko wypatruje okazji.

Niespełna 55-metrowe mieszkanie przy Emilii Plater w Warszawie jest wycenione na 989 tys. zł
źródło: Rzeczpospolita
Niespełna 55-metrowe mieszkanie przy Emilii Plater w Warszawie jest wycenione na 989 tys. zł

O wyraźnym ożywieniu na rynku wtórnym mówi Renata Cimaszewska, członek zarządu m2 Group z Warszawy. – Pomimo coraz większej oferty deweloperów mieszkania używane wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem – zauważa. – Dobra koniunktura powinna się utrzymać również w nadchodzących miesiącach. Część klientów chce zaciągnąć kredyt na starych warunkach, przed podniesieniem minimalnego wkładu własnego do 20 proc. Nie jest to jednak czynnik determinujący. Zdecydowana większość klientów, bo ok. 70 proc., kupuje mieszkania za gotówkę lub posiłkuje się małym kredytem.

Chwilowa panika

– Koniec roku przynosi zwykle więcej transakcji niż poprzednie kwartały. To najgorętszy okres w roku – dopowiada Joanna Lebiedź, pośredniczka z RE/MAX Action. – Od pamiętnej paniki i owczego pędu w latach 2006–2007 na rynku wtórnym mamy do czynienia z pogłębiającym się spadkiem cen. Do tego dochodzi zmniejszająca się zdolność kredytowa klientów.

Zdaniem Joanny Lebiedź wzrost minimalnego wkładu własnego od stycznia 2017 r. może wywołać chwilową panikę. – Takie zmiany sztucznie napędzają rynek, który po krótkiej panice zapada w letarg i czeka na ożywienie koniunktury – komentuje. A Łukasz Browarczyk, pośrednik z trójmiejskiej agencji BIG Nieruchomości, podkreśla, że dziś na rynku wtórnym sprzedaje się dużo i szybko. – Ruch od kilku miesięcy jest bardzo duży – mówi. – Rośnie liczba transakcji gotówkowych. Zdecydowana większość to zakupy inwestycyjne – z myślą o wynajmie albo szybkiej odsprzedaży nieruchomości.

Browarczyk zwraca uwagę, że szybkie transakcje zdominowały dzisiejszy rynek. – Atrakcyjnie wycenione mieszkania sprzedają się nawet w kilka godzin. Szerokie grono klientów tylko wypatruje okazji – opowiada ekspert BIG Nieruchomości. – Wszelkie przetargi i licytacje, gdzie cena wywoławcza jest niższa od rynkowej, wzbudzają ogromne zainteresowanie inwestorów. Zdarza się, że przy takim trybie sprzedaży cena wzrasta nawet o 100 procent.

Zyskują na wartości

Dane BIG Nieruchomości wskazują, że za gotówkę są dziś kupowane mieszkania z każdego segmentu. – Największą liczbę transakcji odnotowujemy w segmencie lokali popularnych. To mieszkania w blokach z płyty w centralnych dzielnicach – mówi Łukasz Browarczyk.

Renata Cimaszewska zauważa zaś, że rośnie zainteresowanie nieruchomościami luksusowymi. – Zakup apartamentu to nie tylko synonim prestiżu, ale też dobry sposób na lokowanie pieniędzy. Takie nieruchomości systematycznie zyskują na wartości, co oznacza gwarancję zysku przy ich odsprzedaży w przyszłości – zapewnia Renata Cimaszewska.

Joanna Lebiedź komentuje, że rynek nieruchomości jest nadal rynkiem kupującego. – Klient może marudzić, powoli poszukując mieszkania – mówi pośredniczka. – Dość szybko znajdują nabywców małe kawalerki i dwójki oraz kompaktowe mieszkania trzypokojowe, do 350 tys. zł. Tendencja wynika przede wszystkim z zaostrzanej przez banki polityki kredytowej. Po części jest też wynikiem masowej emigracji młodego pokolenia w poszukiwaniu stabilizacji ekonomicznej. Nie bez znaczenia są także coraz niższe wskaźniki demograficzne i starzenie się społeczeństwa – wyjaśnia.

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane