Znowu chcą sprzedać dużo mieszkań
Co czeka rynek pierwotny? Branża deweloperska nie boi się spodziewanego w mieszkaniówce załamania koniunktury.
Według Iwony Pszczółkowskiej, dyrektor działu rynku pierwotnego w Metrohouse, pomimo dużej konkurencji i wielu powstających osiedli, deweloperom nie zabraknie klientów. Będą kupować mieszkania i dla siebie, i na inwestycje.
– Czeka nas prawdziwy wysyp lokali. W 2015 roku rozpoczęto bowiem wiele inwestycji – wyjaśnia. – Nie sądzę jednak, żeby ceny poszły w dół, choć klienci będą chcieli je negocjować. Deweloperzy zaproponują oczywiście różnego rodzaju promocje, np. darmową aranżację mieszkania – przewiduje.
Wyścig po dopłaty
Z rynku nieruchomości nie znikną inwestorzy. – Na razie nie widzą bardziej korzystnego sposobu lokowania pieniędzy – zauważa Iwona Pszczółkowska. – A to sprzyja rozkwitowi rynku, także wtórnego. Nowe mieszkania są często sprzedawane przez pośredników – wyjaśnia.
Mniej optymistyczne prognozy stawia Marcin Uryga, analityk firmy Emmerson Realty.
– Każdy trend kiedyś się kończy. Po dwóch rekordowych sprzedażowo latach trudno oczekiwać dalszego wzrostu, tym bardziej że rosną wymagania dotyczące wkładu własnego do kredytu, a pieniądze z programu „MdM" szybko się skończą – wskazuje. – Zapaści nie powinniśmy się jednak spodziewać – uspokaja. Popyt, jak mówi Marcin Uryga, będzie podtrzymywać bardzo dobra sytuacja na rynku pracy. – Bezrobocie maleje, płace rosną – podkreśla ekspert Emmersona. – Inwestycje w nieruchomości są wciąż atrakcyjne. Do zakupów zachęcają m.in. niskie stopy procentowe.
W pierwszym kwartale 2017 roku będziemy świadkami wyścigu po dopłaty do kredytów.
– W kolejnych miesiącach rynek będzie musiał sobie radzić bez tego wsparcia – przewiduje Uryga.
Pytany o nowe trendy mówi o rosnącym zaangażowaniu deweloperów w budowę mieszkań na wynajem. – Coraz więcej firm decyduje się też na dywersyfikację działalności – i geograficznie, i produktowo – podkreśla ekspert Emmersona. – Deweloperzy są przygotowani do budowy wielu mieszkań, o czym świadczą wydawane pozwolenia. Rynek pierwotny wyhamuje dopiero wtedy, gdy firmy będą mieć pewność, że popyt trwale spada.
A Marcin Krasoń, analityk Home Brokera, zwraca uwagę, że sygnałów o możliwej zmianie sytuacji na rynku nie brakuje.
– Podniesienie stóp procentowych doprowadziłoby do wzrostu kosztów kredytów hipotecznych i wzrostu oprocentowania bankowych lokat oraz obligacji skarbowych, co zmniejszyłoby zainteresowanie inwestorów rynkiem mieszkaniowym – mówi analityk.
Nie tylko tanie
Jarosław Szanajca, prezes Dom Development, uważa że perspektywy dla branży deweloperskiej są dobre.
– Sprzedaż mieszkań utrzymuje się na wysokim poziomie, ceny są stabilne, liczba transakcji gotówkowych rośnie. W ostatnich kwartałach ok. 40 proc. naszych klientów kupowało mieszkania za własne pieniądze – mówi prezes Szanajca. – Sytuacja materialna Polaków się poprawia, a wyższe dochody sprzyjają zakupom, także inwestycyjnym.
Szef Dom Development przypomina, że deficyt mieszkań w Polsce jest wciąż bardzo duży. Rynek będzie się więc rozwijał.
– Największym rynkiem sprzedaży mieszkań i największym rynkiem pracy jest Warszawa. Miasto jest celem migracji, co sprzyja utrzymywaniu się wysokiego popytu na mieszkania i rozpoczynaniu wielu inwestycji – opowiada Jarosław Szanajca. W jego ocenie ceny mieszkań nie powinny się znacząco zmienić, bo nadal widać równowagę między popytem a podażą.
Na tę równowagę wskazuje także Tomasz Konarski, prezes spółki deweloperskiej YIT w Polsce.
– Deweloperzy bardzo szybko reagują na najmniejsze zmiany w zapotrzebowaniu na mieszkania – zapewnia Konarski. – W 2017 roku nie powinno dojść do wahań popytu, a ceny powinny pozostać stabilne. Inaczej jest na pozostałych rynkach, na których działa YIT. W czeskiej Pradze oraz w Bratysławie podaż nie nadąża za ogromnym zapotrzebowaniem na mieszkania, co skutkowało kilkunastoprocentowym wzrostem cen w 2016 roku.
Stabilny – tak rynek nowych mieszkań określa Ewa Przeździecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w spółce Unidevelopment.
– Wiele wskazuje, że przyszły rok może być równie dobry dla deweloperów jak ten. Mamy za sobą bardzo długi czas wzrostu oraz bicia kolejnych rekordów, jeśli chodzi o liczbę wprowadzonych na rynek i sprzedanych nowych mieszkań. Dotychczasowe wyniki, szczególnie w pierwszej połowie tego roku, były imponujące. Branża będzie mogła uznać ten rok za wyjątkowo udany, mimo że pieniądze z pierwszej emdeemowskiej puli na 2017 rok wyczerpały się już w lipcu – zwraca uwagę.
W styczniu znów będzie można powalczyć o dopłaty. Jak mówi Ewa Przeździecka, firmy deweloperskie różnicują jednak ofertę i nie opierają się wyłącznie na inwestycjach spełniających kryteria rządowego programu.
– Budują mieszkania zarówno z segmentu popularnego, jak i droższe, które również cieszą się zainteresowaniem – podkreśla dyrektor z Unidevelopment.
Zwraca uwagę na banki ziemi. – Od tego, jakimi terenami dysponuje deweloper, zależy charakter inwestycji, jakie może zrealizować – mówi Ewa Przeździecka. – Duże zapotrzebowanie na grunty powoduje również, że firmy z naszej branży decydują się coraz częściej na inwestycje, które wiążą się z większym nakładem pracy. W polu zainteresowania deweloperów są np. grunty po zakładach produkcyjnych i magazynach, które wymagają nakładów związanych m.in. ze zmianą wizerunku całej okolicy.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.