Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kamienica jak stara piękna fotografia

Aneta Gawrońska 05-06-2018, ostatnia aktualizacja 05-06-2018 00:00

Inwestorzy próbują ocalić wiekowe nieruchomości.

≥Nieremontowane, pozostawione samym sobie kamienice stwarzają niemałe zagrożenie
autor: Lech Kamiński
źródło: GAZETA POMORSKA
≥Nieremontowane, pozostawione samym sobie kamienice stwarzają niemałe zagrożenie

Do pożaru opuszczonej kamienicy przy ul. Okrzei w Warszawie doszło pod koniec kwietnia. Miesiąc wcześniej podobny los spotkał stary budynek przy ul. Pojezierskiej w Łodzi. Przykłady można mnożyć. Kamienice, w które nikt nie inwestuje, stwarzają niemałe zagrożenie.

– Oprócz ryzyka zawalenia się ze względu na zły stan stropów czy ryzyka wybuchów z powodu niesprawnych instalacji gazowych są też kwestie estetyczne – mówi Kamil Wrotniak, doradca ds. nieruchomości. – W Łodzi wiele kamienic i dawnych fabryk, które powinny być atutem miasta, przez dziesięciolecia było jego piętą achillesową. Do poprawy wizerunku aglomeracji przyczyniają się projekty rewitalizacji tworzone przez prywatnych inwestorów i samorządy.

Cenny spadek

O potrzebie rewitalizowania kamienic mówi także Łukasz Paryś, dyrektor wrocławskiego oddziału Bouygues Immobilier Polska. – Wiekowe, nieeksploatowane budynki grożą uszkodzeniami konstrukcji i zanieczyszczeniami – zauważa. – Obiekty starsze niż trzy–cztery dekady rzadko mają jakąkolwiek dokumentację techniczną. Przy ich rewitalizacji podstawą jest odpowiednie badanie techniczne i przygotowanie projektowe. Realizując poszczególne etapy inwestycji, trzeba zachować najwyższą ostrożność.

– Rewitalizacja stuletniej kamienicy to dużo większe wyzwanie niż budowa bloku od zera – dopowiada Kamil Wrotniak. – Trzeba być przygotowanym na wiele pułapek i problemów. Nieuregulowane stany prawne, obostrzenia konserwatorów zabytków, wszechobecna wilgoć czy słabej jakości stropy to tylko niektóre przeszkody, które mogą napotkać deweloperzy. Efekt końcowy, czyli nadanie kamienicy nowego życia, daje jednak ogromną satysfakcję.

Także Marian Okręglicki, prezes spółki Sawa Apartments, wierzy w sens ratowania wiekowych nieruchomości. – Dość spojrzeć na ulice Paryża, Wiednia. Przestrzeń miejska jest ładna i stylowa, kamienice tworzą klimat miasta z tradycją – podkreśla. – W niektórych europejskich budynkach od kilkudziesięciu, a nawet kilkuset lat działają kawiarnie. My takie miejsca bardzo szanujemy. W pewnej kamienicy przy pl. Narutowicza w Warszawie jest kawiarnia, a obok poczta. Te punkty były tam zawsze i na zawsze powinny pozostać. W przypadku kamienic chodzi o zachowanie materii historycznej.

W podobnym duchu wypowiada się Radosław Martyniak, prezes Fenix Group. – Mało mówi się o tym, że to właśnie stare zabudowania miast europejskich tworzą ich tożsamość i przyciągają turystów z całego świata – podkreśla. – Trzeba zrobić wszystko, by jak najszybciej uporządkować kwestie własnościowe starych nieruchomości w polskich miastach – dodaje.

Zaniechanie rewitalizacji oznacza popadanie budynków w ruinę. – Bezpowrotnie tracimy, jako kraj i społeczeństwo, historyczne obiekty – przestrzega Martyniak. I dodaje, że czas zdecydowanie nie działa na korzyść kamienic. – W Warszawie wiele pięknych budynków jest dziś w opłakanym stanie, a to przecież nasz dobytek, nasza, warszawiaków, spuścizna po przodkach – podkreśla. – Tak jak raczej nikt nie wyrzuca cennych fotografii pradziadków, tak nie powinniśmy dopuszczać do niszczenia naszego architektonicznego spadku i dorobku poprzednich pokoleń – mówi Martyniak. W jego ocenie dziś właściwie tylko prywatny biznes jest w stanie przywrócić wielkomiejskim kamienicom pierwotny blask. Wystarczającym budżetem nie dysponują bowiem ani lokatorzy, ani miasto. Jak informuje Martyniak, jego spółka kupiła do tej pory 24 budynki, a zrewitalizowała dziesięć – m.in. przy Targowej, Poznańskiej, Ruskiej w Warszawie.

Wysokie koszty

W kamienice inwestuje też Bouygues Immobilier Polska. We Wrocławiu firma odnawia budynek przy ul. Jagiełły 6. – Zachowamy niepowtarzalny klimat z początku XX wieku: unikatową architekturę w stylu art déco, rozwiązania urbanistyczne i komunikacyjne – mówi Łukasz Paryś. – Rewitalizacja to trudne i drogie przedsięwzięcie. Koszt takiej inwestycji jest znacznie większy od budowy klasycznego budynku – o 10 do nawet 150 proc. Rewitalizowana przez nas kamienica pochłonie 40 proc. więcej niż budowa nowego obiektu na pustej działce.

Z kolei Sawa Apartments od lat walczy o zachowanie warszawskiej kamienicy przy ul. Wiktorskiej, której współwłaścicielem jest miasto.

– Pieczołowicie odrestaurowaliśmy już Spichlerz Bliźniaczy w Kazimierzu Dolnym. Koszt rewitalizacji wielokrotnie przerósł wartość ekonomiczną obiektu – mówi Marian Okręglicki. – Piękne odrestaurowane nieruchomości stanowią olbrzymią wartość estetyczną także dla samych przechodniów. W takich obiektach znajdują się najwyżej klasy mieszkania z duszą. ©℗

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane