Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Prestiż kosztuje ciężkie pieniądze

Adam Roguski 19-07-2019, ostatnia aktualizacja 19-07-2019 09:33

Miesięczna stawka za topowe biuro w Hongkongu wystarczyłaby w Warszawie na opłacenie prawie ośmiu miesięcy najmu. Za najlepsze adresy trzeba płacić dużo – i coraz więcej.

W centrum Warszawy wkrótce górować ma ponadtrzystumetrowe Varso Tower
źródło: materiały prasowe
W centrum Warszawy wkrótce górować ma ponadtrzystumetrowe Varso Tower

Na niemal 260 euro za metr kwadratowy miesięcznie można szacować koszty najmu w najdroższej dzielnicy biurowej na świecie – centralnej części Hongkongu, licząc na koniec I kwartału bieżącego roku. Na drugim miejscu znajduje się londyński West End ze stawką 178 euro, a na trzecim kolejna dzielnica Hongkongu – Kowloon – gdzie najemcy muszą co miesiąc wykładać 167 euro za mkw.

Przytoczone wartości należy traktować szacunkowo. Analitycy amerykańskiej centrali firmy doradczej CBRE zebrali bowiem informacje z całego świata, przeliczając koszty w miejscowych walutach na dolary za stopę kwadratową. Na koszty składają się czynsze oraz wszelkie opłaty serwisowe i podatki.

Z trzycyfrowymi stawkami za mkw. miesięcznie muszą się liczyć najemcy jeszcze w Nowym Jorku (Manhattan), Pekinie, Tokio, Delhi, Londynie (City), San Francisco oraz Szanghaju (dzielnica Pudong).

W raporcie znalazło się tylko jedno polskie miasto – Warszawa – dla którego przyjęto miejscową stawkę w wysokości 33,3 euro za mkw. By znaleźć się w pierwszej pięćdziesiątce, koszty musiały sięgać co najmniej niemal 50 euro za mkw.

Centrum rośnie

Co w Warszawie uchodzi za biurowce premium?

– Można zaryzykować stwierdzenie, że na miano inwestycji premium zasługuje większość obecnie powstających budynków w Warszawie, stanowią one około 70 proc. nowo budowanych zasobów stolicy – komentuje Mikołaj Sznajder, dyrektor działu powierzchni biurowych w polskim oddziale CBRE.

– Wpływ na to ma nie tylko powiększające się biurowe centrum Warszawy, ale również wciąż rozwijająca się sieć transportu miejskiego, a zwłaszcza uruchomienie drugiej linii metra. Dzięki temu najemcy, którzy poszukują prestiżowych biur, nie ograniczają się do bliskiego sąsiedztwa Pałacu Kultury i traktują biurowce na bliskiej Woli jako rozrastające się centrum – przekonuje.

Zabudowywana intensywnie Wola formalnie nie należy do tzw. Centralnego Obszaru Biznesu, ale obszaru określanego jako Zachodnie Centrum.

Sznajder podkreśla, że biura premium to nie tylko prestiżowy adres. Rośnie rola obiektów, które posiadają zróżnicowane funkcje, oraz takich, które mają w najbliższej okolicy dostęp do szerokiego wachlarza usług.

– Na przykład najemcy The Warsaw Hub będą mogli korzystać z bezpośredniego przejścia na stację metra, prowadzącego przez pasaż handlowy, a w kompleksie Browarów Warszawskich stosunek powierzchni handlowo-usługowej w stosunku do powierzchni biurowej przekracza 10 proc. – mówi Sznajder. – Podsumowując, coraz więcej przedsiębiorstw traktuje inwestycję w biuro premium jako element strategii przyciągania najlepszych talentów swojej branży. Co za tym idzie, popyt na prestiżowe inwestycje będzie się utrzymywał, a oczekiwania najemców nowoczesnych biurowców z roku na rok będą jedynie wzrastać – dodaje.

Przez lata najdynamiczniej rozwijającą się dzielnicą biurową Warszawy był Służewiec, jednak zbyt duża koncentracja jednej funkcji doprowadziła do wyprowadzek wielu najemców. Dziś Mordor – wraz ze wzrostem innych segmentów budownictwa i poprawą infrastruktury komunikacyjnej – staje się coraz przyjaźniejszy. Jednak gros inwestycji biurowych – liczących po kilkadziesiąt tysięcy mkw. kompleksów z dominantami w postaci stukilkudziesięciometrowych wież – powstaje na tzw. bliskiej (wobec Śródmieścia) Woli.

W ścisłym centrum stolicy nowych inwestycji biurowych jest mniej, bo i trudniej o grunty. Deweloperzy budują często na parcelach, które muszą najpierw uwolnić. W zeszłym roku oddano jedenastopiętrowe Centrum Marszałkowska na przecięciu dwóch linii metra (13 tys. mkw. powierzchni najmu), które stanęło w miejscu sklepu Sezam i pierwszej w Polsce restauracji sieci McDonald's.

Po przekątnej budowany jest 22-piętrowy, niemal 90-metrowy Central Point (19,3 tys. mkw. najmu). W miejscu dawnego wysokościowca Elektrimu, za rotundą PKO BP, powstaje prawie stumetrowy kompleks Widok Towers.

W planach jest budowa 200-metrowego wieżowca na gruncie, z którego wyjechał rozmontowany salon meblowy Emilia, tuż przy Złotych Tarasach. Nieco dalej Polski Holding Nieruchomości ruszył z flagową inwestycją, kompleksem Skysawa ze 150-metrową wieżą.

Z kolei blisko Dworca Centralnego w trakcie budowy jest gigantyczny kompleks Varso, którego głównym elementem będzie 310-metrowa wieża. Dzięki 80-metrowej iglicy będzie to najwyższy budynek w Unii Europejskiej.

Drogi magnes
na pracowników

Analitycy CBRE podkreślają, że mimo słabszego globalnego wzrostu gospodarczego w I kwartale 2019 r. i mimo niepokoju, jaki wywołuje wojna handlowa Stanów Zjednoczonych i Chin, najemcy na całym świecie szukają biur dobrej jakości, z dostępem do infrastruktury i zapleczem socjalnym. Firmy konkurują o najlepszych pracowników, oferując im jak najlepsze otoczenie. W zestawieniu z ograniczoną podażą powierzchni istniejących, w budowie i planowanych nakłady potrzebne na opłacenie najmu w najlepszych obiektach rosną – nawet mimo optymalizacji i zarządzania kosztami przez najemców. W skali globalnej CBRE szacuje wzrost kosztów rok do roku o 3,6 proc.

Licząc w miejscowych walutach, analitycy oszacowali, że największy wzrost kosztów w miastach z TOP50 zaobserwowano w Singapurze (ponad 17 proc.) i San Francisco (ponad 12 proc.). W dzielnicy Kowloon koszty wzrosły o ponad 10 proc.

Największe podwyżki w ogóle objęły portugalskie Porto (o niemal 25 proc., do 22,2 euro) i Cape Town w RPA (o 20,5 proc., do 265 randów, czyli 16,4 euro). Natomiast w Warszawie wzrost oszacowano na 3,4 proc.

Są też miejsca, gdzie koszty spadły. To m.in. Buenos Aires, Dubaj, Stambuł czy przedmieścia Waszyngtonu. Jednak na 122 badane przez CBRE dzielnice stawki obniżyły się tylko w piętnastu. Powodem są albo słabsze nastroje inwestorów z powodu sytuacji ekonomicznej czy politycznej w danym rejonie, albo znaczące zwiększenie podaży powierzchni dzięki aktywności deweloperów, co przełożyło się na spadek czynszów.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane