Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Powrót życia rolniczego w miastach

Jerzy Ziemacki 05-01-2020, ostatnia aktualizacja 05-01-2020 12:13

Rolnictwo w mieście staje się coraz bardziej popularne dzięki powstającym miejskim farmom i ogrodom społecznym.

Ogród miejski Motyka i Słońce w Warszawie sprzyja ekologii oraz integracji społecznej
źródło: materiały prasowe
Ogród miejski Motyka i Słońce w Warszawie sprzyja ekologii oraz integracji społecznej

Największa farma miejska w Europie, tworzona pod nazwą Agripolis, powstaje na powierzchni 14 tys. mkw. w południowo-zachodniej części Paryża. Rozpocznie działalność wiosną 2020 roku.

Światowe trendy

Koncepcja wielkomiejskiej farmy jest spektakularna i innowacyjna. Owoce i warzywa uprawiane będą głównie na dachach energooszczędnych budynków.

Architekci chcą tu stworzyć największą farmę dachową na świecie, która wyznaczy standardy w tzw. rolnictwie wertykalnym, coraz popularniejszym na dachach wieżowców w Nowym Jorku, Szanghaju czy Tokio. Farma w Paryżu ma produkować ponad 1000 kg owoców i warzyw dziennie. O jakość produktów zadba na początek 20 ogrodników, zobowiązanych do używania metod organicznych.

– Nie będziemy używać pestycydów ani chemikaliów, nasza farma stanie się oazą ekologicznej różnorodności biologicznej. Celem przedsięwzięcia jest uczynienie z farmy uznanego na świecie, wzorcowego modelu zrównoważonej produkcji rolniczej – mówi Pascal Hardy, założyciel Agripolis, architekt zajmujący się rolnictwem miejskim.

Dzięki działalności podobnych farm może ziścić się marzenie o bardziej zielonej i ekologicznej planecie Ziemia.

– Farma w Paryżu została pomyślana tak, aby znacznie zmniejszać ślad węglowy. Nasze świeże produkty posłużą do wyżywienia mieszkańców tej części stolicy Francji, przyczynimy się w ten sposób do zmniejszenia liczby kilometrów, jakie często musi pokonywać żywność, zanim wyląduje na stołach – wyjaśnia Pascal Hardy.

Ogrodnictwo miejskie rozwija się już w całej Unii Europejskiej – szczególnie prężnie w miastach, takich jak Haga, Londyn czy Berlin – a także w Stanach Zjednoczonych – w Kalifornii czy w postprzemysłowym Detroit, gdzie nowe farmy wyrastają na terenach opuszczonych przez mieszkańców.

W przestrzeni miejskiej Wielkiej Brytanii, często na terenach poprzemysłowych lub zdegradowanych, powstają społeczne farmy miejskie. Mieszkańcy wspólnie uprawiają ziemię, pielęgnują ogród lub sad.

Przykładem świeci farma miejska w dawnej drukarni pod Manchesterem. Na dachu opuszczonego obiektu stworzono farmę, na której grzyby rosną na kawie, a ryby pomagają uprawiać sałatę.

W Azji specjalne wiejskie enklawy powstają na dachach nowoczesnych budynków w wielu metropoliach. Wszędzie farmy i ogrody miejskie wpisują się w nurt urban agriculture.

Ogromna farma budowana na południowym zachodzie Paryża będzie, oprócz świeżej żywności, oferować też szereg usług związanych z miejską agrykulturą, w tym dzierżawę rolnych działek, warsztaty ogrodnicze oraz kursy sadzenia drzewek.

Produkcja żywności

– Obserwujemy proces ponownego wprowadzania zieleni do miast. Wzrasta znaczenie zieleni, nie tylko to estetyczne, ale także funkcjonalne i użytkowe. Rolnictwo miejskie definiowane jest jako zabudowa realizowana do produkcji roślin na potrzeby społeczności lokalnej – tłumaczy dr Magdalena Grochulska-Salak z Katedry Urbanistyki i Gospodarki Przestrzennej Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej.

– Farma miejska może stanowić element scalający strukturę miasta. Powinna być ona realizowana w miejscach węzłowych, w powiązaniu z systemami komunikacji drogowej, przestrzeni publicznych oraz zieleni miejskiej – dodaje Magdalena Grochulska-Salak.

Według ekspertki z Politechniki Warszawskiej podstawą nowej urbanistyki i współczesnego kształtowania miasta powinna być samowystarczalność, polegająca na zaspokojeniu wszelkich potrzeb konsumpcyjnych i produkcyjnych: w ramach jednej struktury miejskiej.

– Rolnictwo miejskie jest innowacyjną produkcją roślin, realizowaną w mieście dzięki zastosowaniu nowatorskich rozwiązań technologicznych, najczęściej zintegrowanych z danym budynkiem. Kształtowanie struktur miejskich oraz zabudowy powinno uwzględniać współczesne założenia zrównoważonego rozwoju, bazujące na odnawialnych źródłach energii oraz autarkii jednostek urbanistycznych – ocenia Magdalena Grochulska-Salak.

I dodaje: – Zagospodarowanie terenu na rzecz produkcji roślin w mieście może stanowić uzupełnienie funkcji współczesnego miasta. Widać więc zasadność rozwijania rolnictwa miejskiego i produkcji żywności w prośrodowiskowych farmach miejskich powstających w strukturze urbanistycznej.

Uroki ogrodnictwa

Również w polskich miastach powstają nowe inicjatywy rolnicze i ogrodnicze. W stolicy działa program miejski Bujna Warszawa wspierający ogrodników amatorów oraz tworzone przez nich ogrody społecznościowe, zrzeszające zwykle kilkudziesięciu aktywistów.

W ramach kultywowania ziemi sadzą oni nowe drzewa, krzewy, rośliny i kwiaty. W ogrodach społecznych hodują i zbierają m.in. jabłka, gruszki, pory, dynie, selery, kapustę, truskawki i maliny. Zakładają przy okazji ekologiczne kompostowniki, aby przetwarzać kuchenne resztki w organiczny nawóz.

– Ogrody wzbogacają tkankę miejską, oprócz tego, że dostarczają warzyw, ziół i owoców, dają radość ze wspólnego uprawiania i wzmacniają relacje między ludźmi – relacjonuje Michał Augustyn z Pracowni Dóbr Wspólnych. Od czterech lat działa on w ogrodzie warzywno-ziołowym Motyka i Słońce w dzielnicy domków fińskich na warszawskim osiedlu Jazdów.

– Ogród powstał w celu wprowadzenia odrobiny wsi do miasta, a także z potrzeby uprawiania roślin jadalnych i promowania samowystarczalności żywnościowej – tłumaczą twórcy warszawskiego ogrodu Motyka i Słońca.

– Trudno na razie mówić o masowym zwrocie ku wiejskiemu stylowi życia wśród mieszkańców polskich miast, jednak potrzeba powrotu do natury niewątpliwie istnieje i jest coraz częściej wyrażana w różnych formach życia wielkomiejskiego – ocenia Michał Augustyn.

– Ogrody miejskie są odpowiedzią na wiele potrzeb społecznych i psychologicznych mieszkańców współczesnych miast. Zapewniają kontakt z przyrodą bez konieczności wyjazdu z metropolii na wieś. Zwykle są dla mieszkańców przyjemnym miejscem wytchnienia. Ogrody w miastach służą także ekologii, w wielu aspektach: magazynują więcej dwutlenku węgla niż trawniki, przez cały rok są domem dla ptaków, owadów i mikroorganizmów; latem dobrze chłodzą miasto, dzięki parowaniu zgromadzonej w roślinach i glebie wody – wymienia Augustyn.

I deklaruje: – Jestem przekonany, że gdyby władze miast tworzyły sprzyjające warunki dla osób, które chcą uprawiać ziemię, ogrodnictwo miejskie stałoby się czymś powszechnym.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane